Od Adama Konkola odcięli się niemal wszyscy muzycy oryginalnego składu zespołu Łzy. Muzyk, który wciąż nie może przeboleć faktu, że Anna Wyszkoni wykonuje na koncertach napisane przez niego utwory kieruje do byłych kolegów i koleżanek z kapeli: "Nie można zakłamywać historii polskiej muzyki rozrywkowej" - apeluje Konkol.
Od kilku miesięcy fani polskiej muzyki rockowej z zapartym tchem obserwują rozwój konfliktu Anny Wyszkoni i Adama Konkola. Założyciel i kompozytor większości utworów zespołu Łzy od dłuższego czasu wyrzuca byłej wokalistce grupy wykorzystywanie w swoim repertuarze koncertowym napisanych przez niego piosenek, w tym przeboju "Agnieszka". Muzyk walczył również z byłymi kolegami z zespołu, którzy mimo braku jego zgody wciąż występują pod nazwą "Łzy".
Kłótnia o nazwę słynnego zespołu "Łzy"
Niestety dla Konkola, Urząd Patentowy oddalił jego skargę o bezprawne użycie znaku towarowego... W ostatnim wywiadzie z "Pudelkiem" artysta odgryza się dawnym współpracownikom i broni swojego punktu widzenia – jak podkreśla, to właśnie on był jedynym liderem Łez i twórcą większości piosenek.
– Założyłem zespół, byłem jego wieloletnim liderem, napisałem praktycznie 90 proc. materiału, chociaż wpisałem kolegów i koleżankę do ZAiKS-u, bo stwierdzili, że "nie może tak być, ja wszystko piszę, oni nic z tego nie mają i chcą chociaż 50 procent. No to rozdzieliłem te 50 procent – tłumaczy rozżalony Konkol.
Konkol: To ja stworzyłem "Agnieszkę"
Kwestię wykonywania przez Annę Wyszkoni utworu "Agnieszka" Konkol kwituje stwierdzeniem, że to on jest jedynym twórcą hitu. Nie akceptuje przy tym poglądu, że artystka jest jego "współtwórcą", ponieważ to właśnie on napisał melodię i tekst piosenki.
– Współtwórca to jest współtwórca. Ania nagrywała z zespołem piosenkę "Agnieszka", natomiast współtworzyła zespół Łzy. Oczywiście są piosenki, które Ania współtworzyła. Ale nie w tym przypadku. Ojców sukcesu zawsze jest wielu, ale pewne rzeczy trzeba nazwać po imieniu. Nie można zakłamywać historii polskiej muzyki rozrywkowej – oburzył się muzyk.
Konkol zapowiedział również, że mimo niekorzystnej dla niego decyzji Urzędu Patentowego będzie kontynuował walkę z byłymi kolegami, którzy nadal koncertują pod nazwą "Łzy". Nie przebierając w słowach artysta stwierdził, że pozostali muzycy zespołu przywłaszczyli sobie stworzone przez niego dzieło.
– Stali obok mnie na scenie i postanowili w chamski sposób , za moimi plecami, zabrać nazwę zespołu, który jest moim dzieckiem. Takiej sytuacji nie było jeszcze nigdy. Dowiedziałem się o tym trzy dni przed rejestracją w urzędzie patentowym. To było perfidnie wymyślone i tylko przypadek uratował mnie, że mogłem zgłosić sprzeciw i będę walczył do samego końca o tę nazwę – powiedział Adam Konkol.
Fot. Adam Konkol/Instagram
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura