Nergal wziął głęboki oddech. Już nic mu nie grozi za sprofanowanie Jezusa

Redakcja Redakcja Muzyka Obserwuj temat Obserwuj notkę 50
Wielki sukces Nergala: po wieloletniej sprawie sądowej ostatecznie został oczyszczony z zarzutów o obrazę uczuć religijnych. Jak się okazuje, w Polsce umieszczenie wizerunku Jezusa Chrystusa na figurce penisa nie stanowi podstawy do bycia nawet symbolicznie ukaranym. Sędzia Magdalena Fortuna w uzasadnieniu mówiła o "zachowaniu sprawiedliwej równowagi".

Podarł Biblię, ale na tym nie koniec 

Adam "Nergal" Darski od samego początku swojej kariery robi wszystko, by wywołać oburzenie wśród polskich katolików. Tak jednak, jak podarcie publicznie Biblii i nazwanie jej "kłamliwą księgą" w opinii sądu nie nosiło znamion obrazy uczuć religijnych, tak i przymocowanie wizerunku Jezusa do figurki penisa zostało uznane za... ekspresję wolności słowa.

Artysta ostatecznie wyszedł więc zwycięsko z wieloletniej sprawy sądowej, która swój początek miała w 2016 r., kiedy ten zamieścił na swoim Instagramie falliczną rzeźbę "ozdobioną" twarzą Chrystusa. Swoje "dzieło" kolejny raz zaprezentował w marcu 2018 r., gdy zamieścił w sieci nagranie, na którym wymachiwał nim przed kamerą, składając przy tym życzenia z okazji dnia kobiet.  


"Nergal" uniewinniony

 Polska Agencja Prasowa poinformowała 6 lutego, iż Darski został ostatecznie uniewinniony, co oznacza, że utrzymano w mocy decyzję sądu z 2024 roku. Sędzia Magdalena Fortuna zaznaczyła, że działania Nergala nie stanowiły wyrazu żadnych poglądów ani idei i nie miały związku z jego twórczością. Uznano je jednak przy tym za "lekceważące i nacechowane pogardą wobec przedmiotu kultu", co jednak nie wystarczyło do uznania go za winnego zarzucanym czynom.

Warto wspomnieć, że zarówno pełnomocnik oskarżycieli posiłkowych, jak i obrońca Darskiego złożyli apelacje, jednak zostały one odrzucone jako bezzasadne. Sąd zwrócił także uwagę, że wolność słowa i wyznania nie są nieograniczone.

– Więc korzystając z tych wolności należy zachować sprawiedliwą równowagę pomiędzy tymi dwiema równoważnymi wartościami – stwierdziła sędzia Fortuna.   


Wolność słowa o obrażanie uczuć religijnych

Dlaczego wyrok sądu i obrażanie uczuć religijnych przez "Nergala" budzą kontrowersje? 

  • Celowe prowokowanie katolików: Adam "Nergal" Darski od lat znany jest z działań, które wywołują oburzenie wśród osób wierzących. Jego wcześniejsze gesty, jak podarcie Biblii i nazwanie jej „kłamliwą księgą”, budziły już wcześniej szerokie dyskusje. Najnowsza sprawa dotyczy natomiast umieszczenia wizerunku Jezusa na obraźliwej figurce, co zostało odebrane jako kolejny akt znieważenia symboli religijnych. Po to, żeby zyskać sławę. 
  • Granice wolności słowa: sąd ostatecznie uniewinnił Darskiego, argumentując, że jego działania mieściły się w ramach wolności słowa. Jednocześnie jednak podkreślono, że były one „lekceważące i nacechowane pogardą wobec przedmiotu kultu”. To wywołało dyskusję, czy granice ekspresji artystycznej i swobody wypowiedzi nie zostały przekroczone.
  • Różne reakcje: choć sąd uznał, że działania muzyka nie noszą znamion przestępstwa, nie oznacza to pełnej akceptacji jego zachowania. Sędzia zaznaczyła, że wolność słowa i wyznania nie są absolutne i należy zachować równowagę między nimi. Decyzja sądu spotkała się w sieci zarówno z aprobatą zwolenników wolności artystycznej, jak i oburzeniem osób wierzących, które uważają, że tego typu działania powinny być karane.  


Fot. Adam Darski "Nergal"/arch. PAP

Salonik24 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj50 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (50)

Inne tematy w dziale Kultura