Skandal w krakowskim szpitalu. Pacjentki nagrywane potajemnie i wyciek danych

Redakcja Redakcja Zdrowie Obserwuj temat Obserwuj notkę 13
Karmienie noworodka, pielęgnacja, chwile intymności między matką a dzieckiem – wszystko to rejestrował ukryty monitoring w jednym z krakowskich szpitali. Kamery na oddziale neonatologii Centrum Medycznego Ujastek nagrywały pacjentki bez ich wiedzy i zgody, co skończyło się surowymi karami finansowymi. Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych nałożył na placówkę prawie 1,15 mln zł kary. Jak doszło do tego skandalu?

Kamery na oddziale – co mówi prawo?

Przepisy dopuszczają stosowanie monitoringu w szpitalach, ale tylko pod pewnymi warunkami. Może on służyć poprawie bezpieczeństwa pacjentów oraz wspierać proces leczenia, jednak nie może naruszać intymności chorych. Rejestracja obrazu powinna być prowadzona w sposób uniemożliwiający ujawnianie czynności fizjologicznych czy prywatnych momentów pacjentów. Nagrania mogą być przechowywane maksymalnie przez trzy miesiące.


Niestety, jak pokazuje przypadek Centrum Medycznego Ujastek w Krakowie, zasady te nie zawsze są przestrzegane.

Nielegalne nagrania z neonatologii

Między 1 a 23 lipca 2023 roku na oddziale neonatologii Centrum Medycznego Ujastek prowadziło monitoring, który rejestrował zarówno noworodki, jak i ich matki. Kamery obejmowały pielęgnację dzieci, ich karmienie i inne prywatne czynności. Szpital tłumaczył, że dzieci, których wizerunek został utrwalony, nie wymagały intensywnej terapii, a ich zdrowie nie było zagrożone.

Problemem było jednak co innego – monitoring był prowadzony niejawnie. Ani matki, ani pracownicy oddziału nie zostali o nim poinformowani. To poważne naruszenie przepisów RODO.

Surowe kary za podglądanie pacjentek

Po analizie sytuacji Prezes Urzędu Ochrony Danych Osobowych stwierdził, że monitoring wprowadzono w sposób niezgodny z przepisami. W związku z tym na Centrum Medyczne nałożono dwie kary finansowe:

  • 687 534,75 zł za niezgodne z prawem nagrywanie pacjentów
  • 458 356,50 zł za brak odpowiednich środków ochrony danych

Łącznie szpital musi zapłacić 1 145 891,25 zł.


Zaginięcie nagrań – dodatkowy problem

Jakby tego było mało, Centrum Medyczne zgłosiło do UODO zagubienie lub kradzież kart pamięci z zapisami z kamer. Okazało się, że nagrania nie były zaszyfrowane, a urządzenia monitorujące nie spełniały wymogów bezpieczeństwa. Wprowadzone przez placówkę procedury nie chroniły danych pacjentów przed wyciekiem.

Prezes UODO uznał, że naruszenie przepisów dotyczących ochrony danych osobowych jest poważne, a zastosowane w szpitalu zabezpieczenia – niewystarczające.

Tomasz Wypych

Fot: Jonathan Borba/Pexels

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj13 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (13)

Inne tematy w dziale Rozmaitości