W Puławach w województwie lubelskim doszło do zwrotu akcji w sejmiku. Od wyborów samorządowych KO miała tam większość wspólnie z Trzecią Drogą. Wystąpił jednak bunt na pokładzie koalicjantów - PSL przeszedł na stronę PiS. Dzięki trójce radnych nowa większość odwołała prezydium rady miasta. KO w regionie jest wściekła.
W Puławach doszło do nieoczekiwanego politycznego przetasowania. PiS, przy wsparciu radnej PSL Anny Szczepańskiej-Świszcz, odsunął od władzy Koalicję Obywatelską i Polskę 2050 w Radzie Miasta. Sukces w sieci ogłosił szef lubelskich struktur PiS Przemysław Czarnek. Według Wirtualnej Polski głównym architektem rozkładu koalicji w mieście był działacz PSL Piotr Rzetelski.
Niespodziewana zmiana układu sił
Po wyborach samorządowych najwięcej radnych w Puławach miało Prawo i Sprawiedliwość (10), ale opozycja w postaci KO (8 radnych) oraz trzech innych radnych uzyskała większość w radzie. Sytuacja uległa jednak diametralnej zmianie 30 stycznia, gdy radna PSL Anna Szczepańska-Świszcz dołączyła do PiS, umożliwiając im przejęcie sterów w radzie. Nowym przewodniczącym został Mariusz Wicik (PiS), a sama Szczepańska-Świszcz objęła funkcję wiceprzewodniczącej.
Zanim sesja się zakończyła, Przemysław Czarnek już świętował polityczny sukces w mediach społecznościowych, gratulując lokalnym działaczom "znakomicie wykonanej pracy i stworzenia koalicji większościowej PiS-PSL".
Mówią o zdradzie
Największym zaskoczeniem było zachowanie radnej Anny Szczepańskiej-Świszcz, która do rady miasta dostała się dzięki komitetowi Pawła Maja, obecnego prezydenta Puław. To jego mandat umożliwił jej objęcie funkcji radnej.
- Jestem głęboko zaskoczony i zasmucony – skomentował jej ruch Maj w mediach społecznościowych.
Kilka tygodni wcześniej Szczepańska-Świszcz formalnie wstąpiła do Polskiego Stronnictwa Ludowego. Tłumaczyła, że jako rolniczka czuje ideową bliskość zarówno z PSL, jak i z prawicą. - Jestem rolnikiem, jest mi blisko światopoglądowo do prawej strony, ale i do PSL. Zostałam zaproszona do udziału w rozmowach na temat koalicji – przyznała w rozmowie z Wirtualną Polską. Była ewidentnie niezadowolona, bo - jak wyznała - wcześniej jej inicjatywy nie znajdowały poparcia u koalicjantów.
Największe pretensje Koalicja Obywatelska kieruje jednak nie do Szczepańskiej-Świszcz, ale do Piotra Rzetelskiego, lidera lokalnych struktur PSL, który miał orędować za wyjściem z koalicji z KO i dołączeniu do radnych PiS.
Działacze PSL byli na gorącej linii u centrali. Według nieoficjalnych informacji, po triumfalnym wpisie Czarnka Rzetelski otrzymał telefony z ostrymi pytaniami nie tylko od szefa lubelskiego PSL Krzysztofa Hetmana, ale nawet od prezesa Władysława Kosiniaka-Kamysza. PSL na poziomie krajowym unika jednoznacznego wiązania się z PiS, dlatego polityczne porozumienie w Puławach stało się dla nich problemem wizerunkowym.
Możliwy efekt domina
Działacze Koalicji Obywatelskiej obawiają się, że wydarzenia w radzie miasta mogą być początkiem szerszych zmian w regionie. Na szczeblu powiatu puławskiego KO współrządzi z Trzecią Drogą, w tym PSL. Teraz pojawiają się spekulacje, że podobna sytuacja może mieć miejsce w radzie powiatu. Rzetelski zaprzeczył, ale przyznał, że w koalicji na szczeblu powiatu nie wszystko działa tak, jak powinno.
- Tam doszło do sytuacji, gdzie poczynione ustalenia koalicyjne nie były dotrzymywane. Ludzie PSL-u czują się tam zmarginalizowani, oszukani. Mieli możliwość dać prztyczka w nos koalicjantom i dali. Motywacją było tylko to, żeby zrobić sobie na złość – opisał ważny lubelski działacz PSL w rozmowie z WP.
Fot. Przemysław Czarnek, poseł PiS, szef lubelskich struktur partii Jarosława Kaczyńskiego/X
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo