W nocy w środę czasu lokalnego wojskowy Black Hawk rozbił się nad Waszyngtonem z samolotem pasażerskim. Na pokładzie śmigłowca było 3 żołnierzy, a w drugiej maszynie linii American Airlines - 64 osoby. Eksperci analizują przyczyny tragedii i wskazują na kilka kluczowych czynników, które mogły doprowadzić do zderzenia.
Problemy z komunikacją między wieżą a pilotami
Eksperci w amerykańskich mediach zwracają uwagę na specyfikę systemu kontroli lotów w przestrzeni powietrznej Waszyngtonu. Lotnisko im. Ronalda Reagana korzysta z dwóch oddzielnych częstotliwości radiowych – jednej dla śmigłowców i drugiej dla samolotów pasażerskich.
– W tym przypadku Black Hawk komunikował się na jednej częstotliwości, a samolot pasażerski na drugiej. To mogło doprowadzić do bariery świadomości sytuacyjnej pomiędzy pilotami – powiedział Tony Stanton z Australijskiego Urzędu Lotnictwa Cywilnego (CASA) w rozmowie ze stacją CNN.
Chociaż kontrolerzy lotu wydali załodze śmigłowca polecenie utrzymania separacji wizualnej od samolotu American Airlines, załoga Black Hawka z jakiegoś powodu nie zastosowała się do tej instrukcji.
Błąd pilota śmigłowca?
Jednym z kluczowych pytań w śledztwie jest to, dlaczego Black Hawk nie zmienił toru lotu, aby uniknąć kolizji. – To jedna z kwestii, którą jako śledczy chciałbym zbadać – co spowodowało, że załoga Black Hawka nie zastosowała się do przydzielonego jej separowania się od samolotu pasażerskiego? – dodał Stanton.
Zdaniem ekspertów od transportu lotniczego, piloci wojskowego śmigłowca mogli nie zauważyć w porę samolotu pasażerskiego lub źle oszacować jego trajektorię lotu.
Pierwsza poważna katastrofa lotnicza w USA od 2009 roku
Kamery monitoringu uchwyciły moment katastrofy – nagrania pokazują błysk światła w powietrzu o godzinie 20:47 czasu lokalnego, co sugeruje, że maszyny zderzyły się i natychmiast zaczęły spadać. Dane z systemów śledzenia lotów wskazują, że samolot Bombardier CRJ700 znajdował się na wysokości około 120 metrów (400 stóp) i poruszał się z prędkością 225 km/h (140 mph) w momencie gwałtownej utraty wysokości. Na nagraniach audio z wieży kontroli lotów można usłyszeć kontrolera, który mówi: – Widziałem kulę ognia i potem nic. Nic więcej nie widziałem po tym, jak wpadli do rzeki - podaje Sky News.
Podczas katastrofy temperatura wody w rzece Potomac wynosiła ok. 2°C, a powietrza 10°C. Wiatr wiał z prędkością 40-50 km/h. Silne podmuchy mogły wpłynąć na manewry śmigłowca i samolotu, utrudniając zachowanie odpowiedniego dystansu między maszynami.
To pierwszy tak poważny wypadek lotniczy w Stanach Zjednoczonych od 2009 roku, kiedy doszło do katastrofy samolotu Colgan Air w pobliżu Buffalo w stanie Nowy Jork. Zarówno Federalna Administracja Lotnictwa (FAA), jak i Krajowa Rada Bezpieczeństwa Transportu (NTSB) prowadzą dochodzenie, aby ustalić dokładne przyczyny tragedii.
Według rosyjskiej agencji TASS, na pokładzie znajdowali się również dwaj mistrzowie świata w łyżwiarstwie figurowym. Ich nazwiska nie zostały jeszcze ujawnione. Do tej pory łącznie wyłowiono 30 ciał.
Oto możliwe przyczyny kolizji Black Hawka z samolotem pasażerskim nad Waszyngtonem:
- Problemy z komunikacją – śmigłowiec i samolot pasażerski używały różnych częstotliwości radiowych, co mogło wpłynąć na brak świadomości sytuacyjnej pilotów
- Błąd pilota śmigłowca – Black Hawk miał utrzymać separację wizualną od samolotu, ale tego nie wykonał
- Warunki atmosferyczne – silny wiatr mógł wpłynąć na trajektorię lotu obu maszyn
- Bliskość lotniska i niski pułap – do katastrofy doszło na wysokości zaledwie 120 metrów (400 stóp), co znacząco ograniczało czas na reakcję
Fot. Poszukiwania ofiar katastrofy samolotu American Airlines z Black Hawkiem/PAP/EPA
Red.
Inne tematy w dziale Rozmaitości