Nowy Opel Frontera robi wrażenie. Powrót kultowego SUV-a

Redakcja Redakcja Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Po 20 latach nieobecności wraca na rynek kultowy SUV Opla. Czy udało się połączyć wymogi ochrony środowiska z oczekiwaniami klientów pragnących zaszaleć czasem poza miastem?

Kiedy w 1991 roku Opel zaprezentował pierwszą generację Frontery konstruktorzy samochodów nie mieli związanych rąk normami emisji dwutlenku węgla, ekonomią spalania, czy recyklingiem. Dlatego była SUV-em z dużym silnikiem i dającym radość z jazdy również w terenie, sprzedawanym z sukcesem do 2004 roku. Po 20 latach koncern Stellantis, właściciel marki Opel, świadomy wszystkich ekologicznych ograniczeń przywrócił do życia Fronterę. I zrobił to w sposób tyle skuteczny, co zaskakujący, bo dzisiaj to SUV w wersji hybrydowej lub całkowicie elektrycznej, pięcio- albo siedmioosobowej. 


Ascetyczny wygląd Opla Frontery 

Jak na prawie terenówkę przystało samochód ma surowy, wręcz ascetyczny wygląd. Prosta sylwetka z przodu, czarna atrapa z nowym logo Opel „Blitz” dodaje przedniej części zadziorności. Całość uzupełniają reflektory Intelli-LED z automatycznymi światłami drogowymi. Dobre proporcje, masywne boki i mocny tył samochodu zapowiadają, że wóz po prostu będzie dawał sobie radę nie tylko w mieście. Charakterystyczny słupek C wizualnie dzieli kabinę, a za sprawą uwydatnionych nadkoli i błotników samochód stabilnie osadzony jest na drodze, jednocześnie przybierając nowoczesny design. 

We wnętrzu połączono design z funkcjonalnością. Szerokie poziome panele na desce rozdzielczej i drzwiach optycznie poszerzają i tak już przestronną kabinę. Na pasażerów czeka charakterystyczny dla Opla w pełni cyfrowy kokpit z dwoma 10-calowymi ekranami i systemem multimedialnym. Dla tych, którzy wolą korzystać z własnego urządzenia mobilnego, wersja podstawowa oferuje innowacyjną, praktyczną stację do smartfona. Jest oczywiście ładowarka bezprzewodowa oraz nawet pięć portów USB-C. Większe urządzenia, takie jak tablety, można bezpiecznie przechowywać w konsoli środkowej dzięki elastycznemu paskowi, który je przytrzymuje. Do tego kieszenie na smartfony w oparciach foteli przednich, liczne schowki i gumowa wykładzina zapobiegająca przesuwaniu się przedmiotów.

Imponująca jest pojemność bagażnika. Po złożeniu tylnych siedzeń mamy do dyspozycji nawet 1600 litrów przestrzeni bagażowej. Dodatkowo wszechstronność podnosi tylna kanapa dzielona i składana w proporcji 60:40. Samochód zaprojektowano z myślą o rodzinnych wycieczkach, dlatego Frontera poradzi sobie z ciężarem namiotu dachowego, dzięki dopuszczalnemu obciążeniu dachu wynoszącemu do 240 kilogramów.  


Opel Frontera - moc silnika i cena 

Równie dobrze jest pod maską. Można wybierać między napędami w pełni elektrycznymi a wysoko wydajnymi napędami hybrydowymi z 48-woltową technologią. Za cenę podstawową (102 900 zł) Frontera Hybrid oferuje turbodoładowany silnik benzynowy o pojemności 1,2 litra i mocy 74 kW (100 KM), opracowany specjalnie do zastosowań hybrydowych. Pracuje on w połączeniu z silnikiem elektrycznym o mocy 21 kW (28 KM) oraz zelektryfikowaną sześciobiegową skrzynią biegów (dwusprzęgłową), co powoduje, że zużycie paliwa i emisja CO2 są znacznie niższe w porównaniu do modelu z tradycyjnym napędem. Dodatkowo, Frontera Hybrid jest dostępna także w połączeniu z silnikiem turbo 1,2 l o mocy 100 kW (136 KM) w cenie od 108 200 zł. Pracuje on w połączeniu z silnikiem elektrycznym o mocy 21 kW (28 KM) oraz zelektryfikowaną sześciobiegową, dwusprzęgłową skrzynią biegów, co zmniejsza zużycie paliwa i emisję CO2.

Klienci mogą zamówić elektryczną Fronterę Electric z silnikiem o mocy 83 kW (113 KM), akumulatorem o pojemności użytecznej 44 kWh i zasięgiem do 305 kilometrów (według WLTP ) za cenę 125 900 zł. W wersji „Long Range” będzie w stanie pokonać nawet do 400 kilometrów (wstępny zasięg według WLTP2) bez postoju na ładowanie. 


Źródło zdjęcia: Opel

Tomasz Wypych

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Technologie