Toksyczne chemikalia z opon samochodowych zagrażają glebie i żywności – nowe badania wskazują na rosnące ryzyko dla zdrowia i środowiska. Pył ze zużywających się opon to nie tylko problem mikroplastiku, ale także toksycznych dodatków, które mogą trafiać do gleby i być wchłaniane przez rośliny, zagrażając bezpieczeństwu żywności.
Toksyczne chemikalia z opon zanieczyszczają glebę i żywność
Każdego roku ścierające się opony generują na całym świecie około 6 milionów ton pyłu. Szacuje się, że pył ten stanowi połowę mikroplastiku przedostającego się do rzek, jezior i mórz oraz 80 proc. mikroplastiku w powietrzu. Jak wynika z najnowszego badania, toksyczne dodatki zawarte w gumie ze zużywających się opon mogą przedostawać się do gleby, być wchłaniane przez rośliny i trafiać do żywności.
- Jest zbyt wcześnie, aby stwierdzić, że w tej chwili nie ma ryzyka lub jest ono wysokie, ale może się to zmienić w ciągu najbliższych pięciu lat - powiedział prof. Thilo Hofmann z Uniwersytetu Wiedeńskiego w Austrii. - Cząsteczki ze zużywających się opon stanowią poważny problem dla środowiska i zdrowia, w niektórych przypadkach większy niż inne zanieczyszczenia tworzywami sztucznymi.
Według Hofmanna największy problem stanowi wdychanie pyłu z opon. Osoby przebywające w pobliżu ruchliwych dróg lub na nich wdychają pył, który przedostaje się do ich płuc i narządów wewnętrznych.
Toksyczne dodatki w oponach - zagrożenie dla upraw i zdrowia
Oprócz naturalnej i syntetycznej gumy opony mogą zawierać setki innych związków. Jak podkreślił prof. Hofmann, nie ma żadnych przepisów regulujących, co dodaje się do opon, a producenci nie ujawniają, czego dodają. Niektóre dodatki mogą przedostawać się z pyłu do wody.
- Chemikalia wymywane z tworzyw sztucznych, w tym zużytych opon, mogą w dłuższej perspektywie stanowić jeszcze większe zagrożenie dla środowiska i zdrowia ludzkiego niż właściwości fizyczne samych cząstek - podkreślił prof. Hofmann.
Przytoczył wyniki badania przeprowadzonego w roku 2020 r., które wykazało, że dodatek do opon zabija łososia w rzekach. Wciąż niewiele wiadomo na temat wpływu dodatków do gumy na rośliny i zwierzęta. Kiedy dziesięć lat temu grupa Hofmanna zaczęła badać zanieczyszczenie spowodowane zużyciem opon odkryła, że nie przeprowadzono prawie żadnych badań. Opony pomijano w debacie na temat zanieczyszczeń tworzywami sztucznymi.
Chemikalia w glebie i na naszych talerzach
Dodatki do opon mogą trafić na pola na trzy sposoby. Po pierwsze, ścieki z dróg często trafiają do kanalizacji, a w wielu krajach osady ściekowe są wywożone na pola. Po drugie, w Europie do nawadniania coraz częściej wykorzystuje się wodę odzyskaną z systemów kanalizacyjnych, jednak oczyszczalnie zwykle nie usuwają rozpuszczalnych związków pochodzących z opon. Po trzecie, pył z opon może być bezpośrednio zwiewany z dróg na pola.
Współpracownik Hofmanna, Luzian Hämmerle, również z Uniwersytetu Wiedeńskiego, zastosował cztery dodatki do opon o bardzo różnych strukturach chemicznych. Dodawał je do upraw sałaty (rosnącej w doniczkach w szklarni) i po trzech tygodniach przetestował liście.
W liściach stwierdzono znaczące poziomy trzech z czterech związków, przy czym poziomy te różniły się w zależności od rodzaju gleby. Zdaniem autorów badań rządy muszą podjąć działania, aby chronić ludzi przed potencjalnie toksycznymi dodatkami w gumie z opon. Choć zagrożenie dla zdrowia ludzkiego nie jest znane, obecność jakichkolwiek substancji chemicznych o właściwościach toksycznych w żywności i środowisku jest niepokojąca. W oponach należałoby stosować wyłącznie nietoksyczne substancje chemiczne.
Producenci powinni zmieniać opony, aby zminimalizować ich zużycie – jak wykazały badania, można tego dokonać bez wpływu na osiągi. Pomogłyby także wychwytujące pył z opon niedrogie filtry we wnękach kół. Wreszcie należy wyłapywać i oczyszczać ścieki spływające z ruchliwych dróg. Kilka nowszych dróg, na przykład w Wielkiej Brytanii, ma obecnie zbiorniki retencyjne. Również zmniejszenie całkowitej liczby samochodów na drogach publicznych i większe inwestycje w transport publiczny ograniczyłoby problem. Jak podkreślają naukowcy, jeśli nic nie zostanie zrobione, problem będzie się pogłębiał – rośnie produkcja zarówno samochodów, jak i opon.
Tomasz Wypych
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Pixabay
Inne tematy w dziale Rozmaitości