Banknoty, bilety Narodowego Banku Polskiego w nominałach 100 i 200 złotowych trzymane w dłoniach, 9 bm. (ran) PAP/Marcin Bielecki
Banknoty, bilety Narodowego Banku Polskiego w nominałach 100 i 200 złotowych trzymane w dłoniach, 9 bm. (ran) PAP/Marcin Bielecki

800 plus dla rodziców, 800 minus dla bezdzietnych. Pomysł wywołał kontrowersje

Redakcja Redakcja Podatki Obserwuj temat Obserwuj notkę 43
Pomysł wprowadzenia podatku dla singli bez dzieci ponownie wywołał gorącą dyskusję w Polsce. Marek Jakubiak, przewodniczący Koła Poselskiego Wolni Republikanie i kandydat na prezydenta, zaproponował na antenie Polsat News wprowadzenie tak zwanego bykowego. Argumentował, że osoby bezdzietne powinny ponosić większe koszty w systemie podatkowym.

„800 minus” dla singli? Bykowe działa w Europie już od jakiegoś czasu

Propozycja Jakubiaka zakłada wprowadzenie dodatkowego podatku dla singli, który miałby być odpowiednikiem świadczenia 800 plus. Bezdzietni musieliby oddawać fiskusowi kwotę w wysokości 800 złotych, co miałoby być formą wyrównania korzyści finansowych dla rodzin wychowujących dzieci.

Podobne rozwiązania funkcjonują już w innych krajach Europy Zachodniej. W Niemczech bezdzietni powyżej 23. roku życia płacą wyższe składki na ubezpieczenia społeczne, a we Francji działa system ulg podatkowych oparty na liczbie dzieci w rodzinie. Czy Polska powinna iść tą samą drogą? Pytanie brzmi raczej, czy powinna do tego rozwiązania wrócić.


Historia bykowego w Polsce

Podatek od bezdzietności nie jest w Polsce nowością. Bykowe wprowadzono już w 1950 roku, za rządów Bolesława Bieruta. Objęto nim osoby stanu wolnego powyżej określonego wieku oraz małżeństwa bezdzietne, które w ciągu dwóch lat od ślubu nie doczekały się potomstwa. Podatek ten zlikwidowano w latach 70., jednak idea powróciła jako kontrowersyjny temat w debacie publicznej.

Głosy krytyki wobec bykowego i potrzeba kompleksowych działań

Wprowadzenie bykowego wywołuje liczne protesty. Marcelina Zawisza z Partii Razem powiedziała w rozmowie z "Faktem", że taki podatek byłby niesprawiedliwy wobec osób bezpłodnych, które nie mogą mieć dzieci. Jej zdaniem państwo nie powinno wymuszać prokreacji poprzez kary finansowe. Podobne stanowisko zajmuje Monika Rosa z Koalicji Obywatelskiej, która podkreśla, że obowiązkiem państwa jest wspieranie rodzin, a nie zmuszanie obywateli do posiadania potomstwa.

Z kolei posłanka Urszula Rusecka z PiS w rozmowie z dziennikiem sugeruje, że opodatkowanie bezdzietnych mogłoby być elementem polityki prorodzinnej, jednak podkreśla, że równie ważne jest wspieranie rodzin poprzez odpowiednie ulgi i inwestycje w edukację oraz infrastrukturę. Podobne stanowisko wyraża Jarosław Rzepa z PSL, wskazując na konieczność zapewnienia stabilności i bezpieczeństwa dla rodzin.


Polska w demograficznym kryzysie

Polska zmaga się z poważnym kryzysem demograficznym. Według danych przytaczanych przez infor.pl w 2023 roku urodziło się jedynie 257 tys. dzieci, podczas gdy w 1987 roku liczba ta przekraczała 600 tys. Eksperci alarmują, że jeśli obecne trendy się utrzymają, do 2060 roku liczba ludności Polski spadnie do 32,9 miliona.

Zdaniem specjalistów, zamiast karania bezdzietnych, konieczne jest inwestowanie w politykę prorodzinną. Wskazują na potrzebę zwiększenia dostępności mieszkań, poprawy jakości edukacji, systemu opieki zdrowotnej oraz rozbudowy infrastruktury dla rodzin. Tylko takie działania mogą powstrzymać niekorzystne zmiany demograficzne w Polsce.

Z tego artykułu dowiedziałeś się:

  • Na czym polega idea „800 minus” zaproponowana przez Marka Jakubiaka
  • Jakie rozwiązania dotyczące opodatkowania bezdzietnych funkcjonują w Niemczech i Francji
  • Kiedy w Polsce funkcjonowało bykowe i jakie zasady je regulowały
  • Dlaczego pomysł wprowadzenia bykowego budzi kontrowersje i krytykę
  • Jakie są dane dotyczące urodzeń w Polsce w ostatnich latach i jakie konsekwencje demograficzne przewidują eksperci
  • Jakie działania prorodzinne są wskazywane jako niezbędne do poprawy sytuacji demograficznej w Polsce

na zdjęciu: Banknoty z Narodowego Banku Polskiego w nominałach 100 i 200 złotowych trzymane w dłoniach, 9 bm. (ran) PAP/Marcin Bielecki

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj43 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (43)

Inne tematy w dziale Gospodarka