Chajzer kochał elektryki. Już ich nienawidzi: "palnijcie się w łeb czymś twardym"

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 40
Filip Chajzer był jednym z najbardziej oddanych zwolenników aut elektrycznych w Polsce. Czas przeszły w tym zdaniu ma jednak kluczowe znaczenie, ponieważ po ostatniej przejażdżce celebryta radykalnie zmienił zdanie na temat nowej technologii. Prosto z autostrady, gdy nie mógł naładować auta, mówił na filmie: "Jeśli przyjdzie wam do głowy, żeby kupić sobie samochód elektryczny, to palnijcie się w łeb".

Samochody elektryczne ze wsparciem od celebrytów 

Od kilku lat w naszym kraju postępuje ekspansja aut elektrycznych. Chociaż początkowo Polacy byli zdecydowanie nieufni w stosunku do nowej technologii i wciąż nie brakuje przeciwników eko-samochodów, na ulicach dużych miast coraz częściej spotkać możemy pojazdy z zielonymi rejestracjami.

"Elektryki" są promowane przede wszystkim przez celebrytów, którzy zachwalają ten środek transportu jako bardziej ekologiczny i ekonomiczny – do niedawna do tego grona należał Filip Chajzer, który wielokrotnie wypowiadał się na ich temat w superlatywach, reklamując przy tym wypożyczalnie takich aut.

"Zamieniłem dziś 6.2 V8 na... żelazko i biorąc pod uwagę oszczędność na spalaniu, parkowaniu i aparacie słuchowym jestem sporo do przodu! Jechaliście już innogyGO?" – relacjonował kilka lat temu zachwycony celebryta. Dziś do tego entuzjazmu mu już jednak daleko.  


"Zonk" Chajzera na A2

Kilka dni temu Chajzer udał się w podróż przez autostradę A2. Jego ekologiczny, ekonomiczny, elektryczny pojazd jednak napotkał istotną przeszkodę na swojej drodze – na każdej stacji odwiedzonej przez celebrytę ładowarki nie działały. Po kolejnej nieudanej próbie naładowania swojego samochodu, Chajzer w stanie wyraźnego wzburzenia postanowił nagrać filmik z przestrogą dla kierowców, którzy planują kupno samochodu elektrycznego.

- Jeśli kiedykolwiek przyjdzie wam do głowy, żeby kupić sobie samochód elektryczny, to palnijcie się w łeb. Najlepiej czymś twardym i ciężkim. Najlepiej czymś takim! To jest szósta ładowarka, na której próbuję naładować swój elektryczny samochód, dalej już nie pojadę, bo nie mam na czym, ta była ostatnia, to była ostatnia szansa. Jestem na autostradzie A2, to autostrada wolności, ja niestety wolny nie jestem. Znaczy, byłem przez chwilę wolny, teraz nie jadę już w ogóle – powiedział zdenerwowany Chajzer na nagraniu zamieszczonym w mediach społecznościowych. 


Waszym zdaniem taka opinia zniechęci Polaków do kupowania samochodów elektrycznych? Czekamy na Wasze głosy w dyskusji. 


Salonik24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj40 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (40)

Inne tematy w dziale Rozmaitości