na zdjęciu: urna wyborcza. fot .PAP/Tomasz Gzell
na zdjęciu: urna wyborcza. fot .PAP/Tomasz Gzell

Najnowszy sondaż wyborczy. Wyniki na styk

Redakcja Redakcja Newsy do 16 Obserwuj temat Obserwuj notkę 44
Według najnowszego sondażu Ipsos dla "19:30" i TVP Info, zarówno Koalicja Obywatelska, jak i Prawo i Sprawiedliwość zdobyłyby po 29 proc. poparcia, gdyby wybory parlamentarne odbyły się teraz. Trzecie miejsce zajęłaby Konfederacja z wynikiem 12 proc. głosów. W artykule znajdziesz też inne, ważne informacje z kraju i świata do godz. 16:00.

Sondaż parlamentarny. Dwie największe partie idą łeb w łeb

Według najnowszego sondażu partyjnego, przygotowanego przez Ipsos na zlecenie "19:30" i TVP Info, na KO i PiS zagłosowałoby po 29 proc. wyborców. Taki sam wynik oba ugrupowania uzyskały w poprzednim sondażu pracowni zrealizowanym w połowie grudnia. Na trzecim miejscu znalazła się Konfederacja, która cieszy się poparciem 12 proc. ankietowanych. Oznacza to, że od ostatniego badania formacja straciła 3 pkt proc.

Bez zmian pozostaje również wynik Trzeciej Drogi, czyli koalicji Polski 2050 i PSL, na którą głos zadeklarowało 10 proc. badanych. Nowa Lewica uzyskałaby natomiast 7 proc. (wzrost o 1 pkt proc.), a partia Razem - tak samo, jak w zeszłym miesiącu - może obecnie liczyć na 3 proc. poparcia. Oddanie głosu na inne ugrupowanie zadeklarowało 2 proc. respondentów.

Kosiniak-Kamysz: stawiamy na kolej i na infrastrukturę

W sobotę w Nieznanowicach (Małopolskie) PKP Polskie Linie Kolejowe ogłosiły przetarg na budowę linii kolejowej między Podłężem a Gdowem. Wartość odcinka jest szacowana na 2,3 mld zł. To część dużego projektu kolejowego "Podłęże-Piekiełko", który ma usprawnić podróże między Krakowem a Sądecczyzną i Podhalem.

"To jest bardzo ważne dla naszego rządu. Stawiamy na kolej, stawiamy na infrastrukturę, stawiamy na gospodarkę, stawiamy na bezpieczeństwo. W tej inwestycji zawiera się wszystko, co jest wartością dla obywateli, dla rozwoju naszej ojczyzny, dla budowy silnej, dumnej Polski" – mówił Władysław Kosiniak-Kamysz podczas spotkania.

Szef MON podkreślił, że rozwój infrastruktury jest konieczny dla budowania "silnej, bezpiecznej, gospodarczo zasobnej Polski", wskazując, że to również "absolutny priorytet i punkt wyjścia do tego, żebyśmy sięgali po więcej, marzyli o jeszcze większym sukcesie". Jak ocenił, projekt kolejowy Podłęże-Piekiełko to jednocześnie "wielka inwestycja w bezpieczną Polskę", ale także szansa dla regionu, który dzięki temu zyska na atrakcyjności.

"To oznacza nie tylko łatwiejszy dojazd do pracy, nie tylko więcej inwestycji gospodarczych, nie tylko możliwość (..,) przyciągania inwestorów do stref gospodarczych, ale to oznacza (...) wielką atrakcyjność tego terenu. Myślę, że wszyscy ci, którzy tutaj mieszkają, będą mieli z tego wielki pożytek" – mówił. Zgodnie z założeniami przejazd między Gdowem a Krakowem będzie zajmował mniej niż 30 min. Z centrum Krakowa do Zakopanego będzie możliwy w czasie 90-100 minut, a do Nowego Sącza w około godzinę. Linia będzie wykorzystywana również w ruchu dalekobieżnym.


Trzaskowski: w 2026 roku musimy wydawać na obronność 5 proc. PKB

Kandydat Koalicji Obywatelskiej na prezydenta przebywał rano w Gołdapi, na granicy polsko-rosyjskiej, gdzie spotkał się z dziennikarzami. Jak podkreślił, głównym tematem briefingu było bezpieczeństwo. "W 2026 roku Polska powinna wydawać 5 proc. PKB na obronność i bezpieczeństwo. Dokładnie tak samo powinna robić cała Unia Europejska. Musimy podnosić swoje zdolności bojowe, ale również podnosić swoją zdolność odstraszania, stąd projekt Tarcza Wschód" - powiedział Trzaskowski.

Dodał, że nie możemy lekceważyć zagrożenia ze Wschodu. "Stąd projekt umocnień na całej granicy, to 800 kilometrów umocnień, projekt, który jest w tej chwili realizowany i będzie gotowy do 2028 roku ma znaczenie nadrzędne dla bezpieczeństwa Polski, ale również dla bezpieczeństwa UE" - podkreślił. Trzaskowski dodał, że to jeden z najnowocześniejszych projektów w Europie a nawet na świecie, a granica ta będzie najbezpieczniejszą granicą UE.

"Musimy zademonstrować Putinowi, że jesteśmy gotowi na każdy scenariusz, bo to odstrasza. Putin rozumie tylko i wyłącznie język siły i dlatego w ten sposób postępujemy i budujemy te umocnienia" - mówił Trzaskowski.


Serbia: masowe protesty pod publiczną telewizją

Dziesiątki tysięcy osób wzięły w piątek wieczorem udział w proteście przed siedzibą serbskiego nadawcy publicznego RTS w Belgradzie, domagając się obiektywnych relacji mediów publicznych nt. protestów i studenckich blokad. "Wierzymy, że koniec tego skorumpowanego reżimu jest bliski" - powiedzieli PAP uczestnicy protestu.

Zgromadzeni zebrali się na apel studentów, którzy od tygodni blokują ponad 60 wydziałów uniwersyteckich w całej Serbii i przejęli inicjatywę w sprawie organizacji demonstracji wywołanych tragedią w Nowym Sadzie. 1 listopada 2024 r. w tym położonym na północy Serbii mieście zawaliła się część dachu dworca kolejowego, zabijając 15 osób. W piątkowym proteście - jak podało w sobotę Archiwum Zgromadzeń Publicznych - wzięło udział od 53 do 55 tys. osób, czyniąc go jednym z najliczniejszych w historii kraju. Nazwa protestu "Nasze prawo wiedzieć wszystko" jest aluzją do hasła RTS "Twoje prawo wiedzieć wszystko". Inicjatorzy demonstracji odczytali listę żądań, wśród których znalazł się wymóg identyfikacji i ukarania wszystkich, którzy atakowali uczestników wcześniejszych zgromadzeń.

"Niedługo miną trzy miesiące od wypadku, a jak widzisz, protesty nie słabną, nawet mimo zimy. Ludzie mają dość i chcą zmian" - przyznała w rozmowie z PAP młoda uczestniczka protestu. "Jesteśmy dziś tu, by walczyć z medialnym mrokiem w naszym kraju, ale to tylko jeden z problemów, przeciwko którym występujemy" - dodał kolejny z demonstrantów.


Chorwacja: Dymisja wicepremiera po nagraniu pokazującym, jak strzela z jadącego auta

Wicepremier i minister rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa Chorwacji Josip Dabro z prawicowego Ruchu Ojczyźnianego (DP) złożył rezygnację ze stanowiska po opublikowaniu przez dziennik "Jutarnji List" nagrania, na którym strzela z pistoletu przez okno jadącego samochodu.

"Składam nieodwołalną rezygnację ze stanowiska ze względów moralnych" - napisał w nocy z piątku na sobotę Dabro na Facebooku. Dodał, że w czasie swojej kadencji kierował się "jasną wizją i determinacją do wprowadzenia bardzo potrzebnych zmian w resorcie rolnictwa, leśnictwa i rybołówstwa, zwalczania nieprawidłowości oraz tworzenia przejrzystych i uczciwych relacji w resorcie".

Dziennik "Jutarnji list" opublikował w piątek nagranie, na którym widać Dabro oddającego przez okno samochodu kilka strzałów z pistoletu z siedzenia pasażera w pobliżu zaludnionego obszaru. Dabro przeprosił, twierdząc, że była to chwila bezmyślności.

Przedstawiciel partii koalicyjnej Chorwackiej Wspólnoty Demokratycznej (HDZ) premiera Andreja Plenkovicia zaznaczył, że broń była zarejestrowana i posiada ją legalnie. Rząd Chorwacji określił incydent "nieodpowiedzialnym zachowaniem". Chorwackie media podkreśliły, że prokuratura zbada, czy strzelając z jadącego samochodu polityk popełnił wykroczenie.


Iran: Dwóch sędziów Sądu Najwyższego zamordowanych w Teheranie

Uzbrojony mężczyzna zastrzelił w Teheranie dwóch sędziów irańskiego Sądu Najwyższego, po czym popełnił samobójstwo - poinformował w sobotę portal wymiaru sprawiedliwości Mizan Online. Zamach, do którego doszło w siedzibie SN, jest traktowany przez służby jako akt terroru. Agencja nie podała informacji na temat pobudek zamachowca. W sprawie wszczęto śledztwo.

Sędziowie Ali Razini i Mohamad Moghiseh zajmowali się w ostatnich latach ważnymi sprawami związanymi m.in. z bezpieczeństwem i szpiegostwem - poinformował rzecznik wymiaru sprawiedliwości Asghar Dżahangir.

"W ostatnich latach podjęliśmy znaczące wysiłki, aby zidentyfikować szpiegów i siatki terrorystyczne, co wywołało złość i frustrację naszych wrogów" - dodał.

Ponadto państwowa telewizja przekazała, że sprawy, którymi zajmowali się zabici sędziowie, były związane z opozycją wspieraną przez USA i Izraelem. Moghiseh miał 68 lat i od ustanowienia w 1979 roku Republiki Islamskiej pracował w systemie sądowniczym Iranu. W 2019 roku został objęty przez USA sankcjami za nadzorowanie "wielu niesprawiedliwych procesów". Z kolei 71-letni Razini, który w trakcie kariery pełnił ważne funkcje w wymiarze sprawiedliwości, był również aktywny politycznie.

na zdjęciu: urna wyborcza. fot .PAP/Tomasz Gzell

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj44 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (44)

Inne tematy w dziale Polityka