Muzeum II Wojny Światowej w Gdańsku zaprezentowało zmiany na wystawie głównej, które mają przywrócić pierwotną narrację historyczną i eliminować zarzuty o manipulacje. Obecne władze muzeum wskazują, że zmiany wprowadzone przez poprzednią dyrekcję nie były zgodne z rzetelnością naukową i zniekształcały fakty historyczne.
Zmiany w ekspozycji
W ramach prac modernizacyjnych przebudowano część ekspozytorów, wymieniono posadzkę w sekcji dotyczącej przesiedleń i przywrócono wcześniej usunięte eksponaty, m.in. polski hełm z września 1939 r., radziecką grę planszową czy ukrywaną we Lwowie polską flagę. Wystawa została wzbogacona o nowe treści dotyczące partyzantek w krajach okupowanej Europy, a film „Dyptyk” zyskał dodatkowe sceny, obrazujące kluczowe wydarzenia z lat 2017–2023.
Rozbudowano także opowieść o rtm. Witoldzie Pileckim, który pojawia się teraz jako postać ikoniczna w sekcji „Opór”. Wprowadzono książkę z podpisem Józefa Ulmy, udostępnioną dzięki współpracy z Instytutem Pileckiego.
Kontrowersje wokół zmian
Obecne modyfikacje wzbudziły dyskusje i sprzeciw niektórych środowisk. Były zastępca dyrektora muzeum, dr Marek Szymaniak, zarzucił obecnej dyrekcji m.in. usunięcie dużych fotografii rodziny Ulmów i św. Maksymiliana Kolbego. Jego zdaniem zmiany dokonane przez poprzednią dyrekcję, w tym wprowadzenie informacji o Polakach ratujących Żydów, były zgodne z literaturą historyczną, a oskarżenia o manipulację są bezpodstawne.
Z kolei pierwszy dyrektor muzeum, prof. Paweł Machcewicz, podkreśla, że poprzednie zmiany wprowadzały nieuzasadnione uproszczenia, sugerując, że wszyscy Polacy zachowywali się tak jak Ulmowie, co jest niezgodne z faktami. Jego zdaniem narracja powinna uwzględniać różnorodność postaw Polaków wobec Holocaustu, zarówno tych bohaterskich, jak i negatywnych.
Przywrócenie pierwotnej wizji
Od momentu otwarcia muzeum w 2017 roku wystawa główna była przedmiotem sporów politycznych i naukowych. Zmiany wprowadzone przez dyrektora Karola Nawrockiego, który objął stanowisko dwa tygodnie po otwarciu placówki, spotkały się z krytyką pierwotnych autorów wystawy. Zarzucali oni ingerencję polityczną i naruszenie praw autorskich.
Obecne kierownictwo muzeum, które powróciło do pierwotnej wizji wystawy, argumentuje, że działania Nawrockiego zaburzyły narrację historyczną i wprowadziły elementy niezgodne z faktami.
Nowa dyrekcja muzeum, kierowana przez prof. Rafała Wnuka, od kwietnia 2024 roku realizuje plan powrotu do pierwotnej wizji wystawy. Jak zaznaczają twórcy ekspozycji, ich celem jest ukazanie historii Polski w sposób rzetelny i oparty na faktach. „Polska nie potrzebuje upiększania swojej historii. Jej bohaterstwo i dramatyczne losy bronią się same” – podkreśla prof. Machcewicz.
Planowane prace i przyszłość
Prace remontowe będą kontynuowane do 10 lutego, obejmując sekcję katyńską oraz przestrzeń dotyczącą deportacji. Wystawa „Podróż w czasie” zostanie ponownie otwarta 21 stycznia.
Spory o narrację historyczną w Muzeum II Wojny Światowej toczą się od otwarcia placówki w 2017 roku i pokazują, jak trudnym zadaniem jest przedstawianie historii w sposób akceptowalny dla różnych środowisk.
red.
Na zdjęciu p.o. dyrektor Muzeum II wojny światowej prof. Rafał Wnuk na konferencji prasowej poświęconej wystawie stałej placówki w Gdańsku, fot. PAP/Marcin Gadomski
Inne tematy w dziale Społeczeństwo