fot. Pixabay
fot. Pixabay

Polska na liście USA z restrykcjami na chipy NVIDIA. Rozwój AI pod znakiem zapytania

Redakcja Redakcja Badania i rozwój Obserwuj temat Obserwuj notkę 143
Embargo USA na półprzewodniki wywołuje globalne napięcia. Polska została zaliczona do krajów drugiej kategorii i musi zmierzyć się z ograniczeniami w imporcie nowoczesnych chipów, co może wpłynąć na rozwój sztucznej inteligencji nad Wisłą. Dlaczego półprzewodniki są tak istotne i co oznacza dla Polski decyzja administracji Joe Bidena?

Dlaczego półprzewodniki są tak istotne?

Półprzewodniki to serce współczesnych technologii, stanowiące podstawę funkcjonowania urządzeń elektronicznych, takich jak smartfony, komputery, samochody elektryczne czy urządzenia medyczne. Jednak ich znaczenie wykracza daleko poza elektronikę użytkową. Półprzewodniki są kluczowe w rozwoju sztucznej inteligencji (AI), superkomputerów i technologii wojskowych. Dzięki nim możliwe jest przetwarzanie ogromnych ilości danych, co ma zastosowanie w automatyzacji, uczeniu maszynowym i badaniach naukowych.

Wojna o dominację w produkcji i dostępie do półprzewodników to de facto rywalizacja o kontrolę nad przyszłością globalnych technologii. Jak podkreśla administracja USA, w niewłaściwych rękach te technologie mogą prowadzić do eskalacji zagrożeń, takich jak rozwój broni masowego rażenia, masowa inwigilacja czy cyberataki.


Dlaczego USA wprowadzają restrykcje?

Administracja Joe Bidena wprowadziła w 2024 roku nowe regulacje dotyczące eksportu zaawansowanych technologii, w tym półprzewodników. Ich celem jest ograniczenie dostępu do najnowszych technologii krajom uznawanym za potencjalne zagrożenie dla bezpieczeństwa narodowego USA.

- Jeśli chodzi o sztuczną inteligencję, jesteśmy na czele i musimy pozostać na czele. Nie możemy przenosić sztucznej inteligencji za granicę, jak to zrobiliśmy z chipami komputerowymi i innymi kluczowymi technologiami - powiedział Biden, czyniąc aluzję do ogłoszonych przez niego restrykcji na eksport półprzewodników używanych do rozwoju AI.

Według Białego Domu nowe przepisy mają zabezpieczyć globalną dominację technologii amerykańskiej oraz zapobiec wykorzystaniu sztucznej inteligencji do celów militarnych czy autorytarnych. Dokument Białego Domu wskazuje na ryzyko, jakie niesie niekontrolowany rozwój AI: „W niewłaściwych rękach potężne systemy sztucznej inteligencji mają potencjał, aby zaostrzyć poważne zagrożenia dla bezpieczeństwa narodowego, w tym poprzez umożliwienie rozwoju broni masowego rażenia, wspieranie ofensywnych operacji cybernetycznych i masowy nadzór”.


Dlaczego Polska znalazła się wśród państw drugiej kategorii?

Polska została wpisana na listę krajów drugiej kategorii w systemie ograniczeń eksportowych. Oznacza to, że choć ma dostęp do amerykańskich półprzewodników, jest on ograniczony. Limit dla Polski wynosi 50 tys. chipów rocznie, z możliwością zwiększenia do 100 tys. Dla porównania, kraje pierwszej kategorii, takie jak Niemcy, Wielka Brytania czy Francja, nie mają żadnych restrykcji w tym zakresie.

Decyzja ta wywołała zaskoczenie w Polsce. Eksperci, tacy jak prof. Piotr Sankowski z Uniwersytetu Warszawskiego, podkreślają, że ograniczenia te mogą utrudnić Polsce rozwój sztucznej inteligencji. W swoich mediach społecznościowych prof. Sankowski pokazał mapkę i napisał:

„Żółte kraje powinny zapomnieć o rozwoju własnej superinteligencji. Limity mają wystarczyć jedynie do zwykłych zastosowań AI”.

Praktyczne skutki dla Polski

Ograniczenie dostępu do półprzewodników oznacza dla Polski trudności w rozwijaniu technologii opartych na sztucznej inteligencji. Firmy działające w obszarze AI mogą napotkać problemy z dostępem do najnowocześniejszych chipów, co utrudni im konkurowanie na rynkach międzynarodowych.

Leszek Bukowski, ekspert ds. sztucznej inteligencji, podkreśla w rozmowie z money.pl, że Polska została zdegradowana do „drugiej kategorii obliczeniowej”. Jak zaznaczył: „Firmy technologiczne generują inne firmy technologiczne. Decyzja USA wskazuje na brak wiary w potencjał rozwojowy Polski w tym obszarze”.

"Te ograniczenia oznaczają, że chipy można wykorzystywać głównie w lokalnych projektach – np. w administracji, medycynie czy biznesie – ale nie w przełomowych, globalnych innowacjach" - komentuje polityk PiS Piotr Mueller.

"Kraj informatyków zamiast budować swoje rozwiązania będzie musiał je kupować" - to inny z komentarzy.


Dlaczego USA wprowadzają podziały w dostępie do technologii?

Podział na kraje pierwszej i drugiej kategorii wynika z oceny strategicznej współpracy z USA. Państwa z nieograniczonym dostępem do półprzewodników to kluczowi sojusznicy, których rozwój technologiczny jest w interesie Waszyngtonu. Polska, choć jest członkiem NATO, została uznana za mniej kluczowego partnera w tej dziedzinie.

Eksperci zwracają uwagę, że decyzja może mieć również podłoże gospodarcze. Ograniczenia dla Polski mogą zmniejszyć konkurencję na rynku zaawansowanych technologii, co sprzyja dominacji firm z USA i Europy Zachodniej.

Krytyka restrykcji i ich globalne skutki

Wprowadzone regulacje spotkały się z ostrą krytyką. Firma NVIDIA, czołowy producent półprzewodników, wskazuje, że nowe przepisy ograniczają innowacyjność i mogą hamować rozwój globalnych technologii. Jak podkreślił Ned Finkle, wiceprezes NVIDIA:„Próba zafałszowania wyników rynkowych i stłumienia konkurencji grozi roztrwonieniem ciężko zdobytej przewagi technologicznej Ameryki”.

Eksperci obawiają się, że restrykcje mogą prowadzić do dalszej fragmentacji globalnych łańcuchów dostaw, spowolnienia innowacji oraz wzrostu napięć geopolitycznych.

red.

Zdjęcie ilustracyjne, chip NVIDIA, fot. Pixabay


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj143 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (143)

Inne tematy w dziale Technologie