Reprezentacja Polski żegna się z PGE Narodowym – przynajmniej na razie. Decyzja o przeniesieniu meczów eliminacyjnych Mistrzostw Świata 2026 na inne obiekty piłkarskie w kraju, w tym na Stadion Śląski w Chorzowie, wzbudza sporo emocji. Powody tej zmiany oraz jej kulisy są jednak bardziej skomplikowane, niż może się wydawać.
Wzrost kosztów głównym powodem wyprowadzki
Decyzja o opuszczeniu PGE Narodowego przez reprezentację Polski wynika przede wszystkim z rosnących kosztów wynajmu stadionu. Według doniesień medialnych, operator obiektu zażądał kwoty niemal dwukrotnie wyższej niż wcześniej, wynoszącej około 2 miliony euro za każdy mecz. Tak znaczący wzrost stawki, zdaniem przedstawicieli Polskiego Związku Piłki Nożnej (PZPN), oznaczałby konieczność znacznego podniesienia cen biletów dla kibiców.
Mateusz Borek, popularny komentator sportowy, w programie Kanału Sportowego zwrócił uwagę na to, że akceptacja warunków PGE Narodowego mogłaby skutkować dalszym odwracaniem się fanów od meczów reprezentacji. - Podwyżka kosztów wynajmu oznaczałaby bilety dostępne tylko dla najbogatszych kibiców. PZPN musiał więc poszukać alternatywy – tłumaczył Borek.
Stadion Śląski nowym domem kadry
W związku z impasem negocjacyjnym, PZPN zdecydował się przenieść cztery mecze eliminacyjne na Stadion Śląski w Chorzowie. Obiekt ten, określany często jako „Kocioł Czarownic”, ma długą historię związaną z polskim futbolem i jest w stanie pomieścić ponad 54 tysiące widzów.
- Stadion Śląski to miejsce o bogatej tradycji piłkarskiej. Mam nadzieję, że kibice z całego kraju będą mieli okazję zobaczyć tam reprezentację i poczuć wyjątkową atmosferę – powiedział Tomasz Kozłowski, dyrektor departamentu komunikacji i mediów w PZPN.
Decyzja o przeniesieniu meczów do Chorzowa ma także wymiar strategiczny. Jak informują źródła w PZPN, jest to forma nacisku na operatora PGE Narodowego, aby zrewidował swoje stanowisko. - To sygnał, że reprezentacja ma alternatywy, a ceny muszą być realistyczne – mówi osoba zbliżona do zarządu związku.
Reakcje na decyzję – politycy, eksperci i kibice
Decyzja o opuszczeniu PGE Narodowego wywołała różne reakcje. Prezydent Warszawy, Rafał Trzaskowski, wyraził rozczarowanie, choć zaznaczył, że nie zna szczegółów negocjacji. - Chciałbym, aby mecze reprezentacji Polski były rozgrywane w Warszawie. To jednak pytanie do PZPN i operatora stadionu – powiedział.
Nie brak jednak głosów poparcia dla decyzji o przenosinach. Michał Wojtczuk, dziennikarz, zwrócił uwagę na wielofunkcyjny charakter PGE Narodowego, który często stawia wydarzenia inne niż piłkarskie na pierwszym miejscu. „Narodowy był projektowany nie tylko jako stadion piłkarski, ale jako obiekt na różne imprezy. Piłka nożna to tylko część jego działalności” – podkreślił.
Kibice z regionu Śląska cieszą się z powrotu kadry na Stadion Śląski. „Czekaliśmy na to od dawna. To miejsce ma duszę i historię. Liczymy na pełne trybuny i niezapomniane emocje” – mówił jeden z fanów. Z kolei część warszawskich sympatyków wyraża żal, że nie będą mieli okazji zobaczyć Biało-Czerwonych na żywo w swoim mieście.
Nie tylko kwestie finansowe
Kulisy decyzji PZPN to jednak nie tylko kwestie finansowe. Jak podkreślają komentatorzy, decyzja o rozgrywaniu meczów w innych lokalizacjach ma także na celu integrację kibiców z różnych części kraju. W tym roku mecze reprezentacji mają odbywać się także na innych stadionach, co może przyciągnąć nowych fanów.
Co dalej z PGE Narodowym?
PGE Narodowy pozostaje największym i najbardziej rozpoznawalnym stadionem w Polsce. Operator obiektu podkreśla, że nie otrzymał jeszcze oficjalnych informacji o zakończeniu rozmów z PZPN. - Jeżeli taka informacja oficjalnie do nas trafi, z pewnością się do niej odniesiemy – powiedziała rzeczniczka prasowa Małgorzata Bajer.
Choć wyprowadzka reprezentacji jest decyzją przełomową, wiele wskazuje na to, że może być tymczasowa. Jak informują źródła w PZPN, powrót kadry na PGE Narodowy jest możliwy, jeśli uda się wynegocjować bardziej korzystne warunki wynajmu.
red.
Zdjęcie, fot. materiały prasowe PGE
Inne tematy w dziale Sport