Znana z serialu "Klan" aktorka Magdalena Wójcik sprzeciwia się obsadzaniu celebrytów w rolach teatralnych i filmowych. Gwiazda telenoweli dołącza tym samym do grona aktorów, którzy idą na wojnę z mieszaniem show-biznesu z kinem.
Jan Englert protestuje przeciw pauperyzacji teatru i kina
Od kilku lat wśród tak zwanej "starej gwardii" aktorów narasta coraz większy sprzeciw wobec obsadzania celebrytów w rolach filmowych i teatralnych. Wyraz swojemu oburzeniu jakiś czas temu dał choćby Jan Englert, który potępił proces pauperyzacji kina i teatru.
Według artysty, seriale z celebrytami w rolach głównych cieszą się obecnie większą uwagą, niż bardziej poważne sztuki. "W tej chwili w telewizji mamy 60% amatorów, którzy grają w różnych serialikach, a paradokumenty mają większą oglądalność od teatru telewizji na przykład. I z tym trzeba się pogodzić albo protestować. Ja protestuję" – powiedział Englert.
Magdalena Wójcik o celebrytach w teatrze: "To boli"
Zgadza się z nim także Magdalena Wójcik, aktorka znana z roli Beaty Boreckiej w telenoweli "Klan" czy Anety Czystej w "Złotopolskich". Artystka w programie "Moon Talk" wyznała, że boli ją fakt obsadzania celebrytów nawet w rolach teatralnych. Według Wójcik, obecnie gwiazdy show-biznesu występują nawet na deskach poważnych instytucji, co jeszcze niedawno byłoby nie do pomyślenia. Co więcej, aktorzy "niemedialni" są spychani na drugi plan, ponieważ nie sprzedają się wystarczająco dobrze...
– W teatrach są obsadzani tak zwani... nazwijmy ich celebrytami, którzy nie mają nic wspólnego z aktorstwem, ale mają dużo followersów i obserwatorów na różnych mediach. Nie znoszę, nie potrafię. Ciągle sobie obiecuję, że zacznę. Słyszałam niestety, że jak kogoś nie ma w mediach, to może się pożegnać z zawodem – skomentowała proceder celebrycki oburzona Wójcik.
Salonik
Na zdjęciu Magdalena Wójcik, fot. Screenshot/YouTube
Inne tematy w dziale Rozmaitości