Na północy kraju trwa masowa awaria energii po przejściu śnieżycy. Bez prądu jest nawet 33 tys. ludzi. Trwają prace nad usuwaniem awarii i przywróceniem zasilania - oświadczyła spółka Energa.
33 tys. ludzi bez prądu po śnieżycy
Awaria prądu dotknęła mieszkańców północno-zachodniej Polski i Pomorza. Ostrzeżenia wydano dla powiatów: bytowskiego, chojnickiego, gdańskiego, kartuskiego, kościerskiego, lęborskiego, puckiego, starogardzkiego, świeckiego, tczewskiego i wejherowskiego. Kłopot z dostawami prądu występują też w Trójmieście. Łącznie bez energii pozostaje 33 tys. mieszkańców.
- Informujemy, iż w związku z wyjątkowo niekorzystnymi warunkami atmosferycznymi występują przerwy w dostawie energii elektrycznej. Nasze służby nie ustają w wysiłkach, by zasilanie powróciło do Państwa domów jak najszybciej - informowała Energa w Gdańsku.
Spółka wstępnie określa, że większość gospodarstw domowych będzie miała dostęp do prądu dziś w godzinach popołudniowych. Nie wiadomo jednak, czy śnieżyce nie doprowadzą do kolejnego paraliżu.
Co robić w chwili awarii prądu?
Na awarię prądu zawsze powinniśmy mieć gotowi. W pogotowiu warto mieć latarki, powerbanki, świeczki (nie używamy ich w pobliżu łatwopalnych materiałów) oraz baterie. Gdy dostajemy ostrzeżenie, warto naładować do pełna smartfony i laptopy. Należy odłączyć od zasilania sprzęt elektroniczny, by nie doszło do spięcia w chwili przywrócenia prądu. Nie zaleca się korzystania z pralki czy lodówki - tę najlepiej zamknąć i nie otwierać, by nie traciła na temperaturze. Dobrze jest wcześniej przygotować sobie zapasy wody i jedzenia, gdyż nigdy nie wiadomo, jak długo potrwa odłączenie od prądu.
Fot. Intensywne opady śniegu w Szczecinie/PAP
GW
Inne tematy w dziale Społeczeństwo