Warszawa, 06.01.2025. Kwiaty i znicze w miejscu śmiertelnego potrącenia 14-latka przy skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza na warszawskiej Woli, 6 bm. Do tragicznego wypadku doszło w piątek 3 bm. na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca busa
Warszawa, 06.01.2025. Kwiaty i znicze w miejscu śmiertelnego potrącenia 14-latka przy skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza na warszawskiej Woli, 6 bm. Do tragicznego wypadku doszło w piątek 3 bm. na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca busa

Rafał Brzoska odniósł się do plotek. W tle spór o odpowiedzialność kurierów i przepisy

Redakcja Redakcja Motoryzacja Obserwuj temat Obserwuj notkę 15
Po tym, jak w Warszawie doszło do śmiertelnego wypadku, w którym zginął 14-latek, w sieci rozgorzała szeroka dyskusja dotycząca tego, jak jeżdżą kurierzy i jak często łamią przepisy ruchu drogowego. Emocje zostały spotęgowane przez doniesienia o tym, dla jakiej firmy kurierskiej miał pracować sprawca potrącenia. Do sprawy postanowił odnieść się Rafał Brzoska, prezes firmy InPost, który w obszernym oświadczeniu wyjaśnił jak wygląda sytuacja i zaapelował o niepodsycanie niezdrowych emocji i o zaangażowanie rządu w pracę nad nowymi rozwiązaniami mającymi usprawnić weryfikację kierowców.

Tragedia w Warszawie i spór o odpowiedzialność kurierów

Do tragicznego wypadku doszło w piątek na oznakowanym przejściu dla pieszych w Warszawie, gdzie kierowca busa potrącił 14-letniego chłopca, a następnie uciekł z miejsca zdarzenia. Poszkodowany został przetransportowany do szpitala, jednak jego życia nie udało się uratować. Policja zatrzymała podejrzanego w sobotę, ujawniając, że w chwili zatrzymania był on nietrzeźwy i miał blisko 2 promile alkoholu we krwi. Mężczyzna, pomimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, pracował jako kierowca w firmie kurierskiej. Sam podejrzany chce odpowiedzieć za wypadek, jednak zarzeka się, że w chwili potrącenia był trzeźwy.

Zarzuty wobec InPostu i reakcja Rafała Brzoski

Wkrótce po wypadku w mediach społecznościowych pojawiły się oskarżenia, że sprawca tragedii był kurierem InPostu. W odpowiedzi prezes firmy, Rafał Brzoska, opublikował oświadczenie, w którym stanowczo zdementował te informacje:

„Z ogromnym smutkiem przyjąłem informację o tragicznej śmierci 14-letniego chłopca potrąconego na przejściu dla pieszych w Warszawie. (...) Jednocześnie chcę jednoznacznie i dobitnie zdementować nieprawdziwe doniesienia – kierowca podejrzewany o spowodowanie tego wypadku nie był związany z InPostem, ale z konkurencyjną firmą kurierską” – napisał Brzoska.

Prezes wyraził także współczucie rodzinie ofiary oraz zaapelował o rozwijanie narzędzi, które pozwoliłyby firmom kurierskim szybko weryfikować status prawny kierowców. „Możliwości techniczne już są – wystarczy je umożliwić wszystkim zainteresowanym stronom, by zapobiec podobnym zdarzeniom w przyszłości” – dodał Brzoska.


Spór w sieci o kurierów

Wypadek wywołał falę dyskusji w internecie. Internauci zarzucają kurierom częste łamanie przepisów drogowych i niebezpieczną jazdę. Problemem może być model zatrudnienia na zasadzie jednoosobowych działalności gospodarczych, który często utrudnia skuteczną kontrolę kierowców.

Jak wynika z ustaleń, sprawca wypadku, mimo sądowego zakazu prowadzenia pojazdów, pracował jako kierowca i magazynier. Prokuratura bada obecnie, czy jego pracodawca wiedział o zakazie i czy może ponosić odpowiedzialność za ewentualne zaniedbania w zatrudnianiu. Wśród komentujących wypadek znalazły się głosy krytyczne wobec całej branży kurierskiej, która zdaniem niektórych internautów priorytetuje szybkie dostawy kosztem bezpieczeństwa. Wielu wskazuje na problem presji czasu i wysokich oczekiwań wydajności, co prowadzi do ryzykownej jazdy i ignorowania przepisów drogowych.

Tragedia w Warszawie obnażyła poważne problemy w branży kurierskiej. W obliczu zarzutów o niebezpieczne praktyki, firmy transportowe stają przed wyzwaniem nie tylko poprawy kontroli nad kierowcami, ale także zmiany wizerunku swojej branży. Oświadczenie Rafała Brzoski podkreśla potrzebę współpracy na poziomie legislacyjnym i technologicznym, aby podobne tragedie nigdy się nie powtórzyły. W odpowiedzi na wpis prezesa InPostu pojawiły się jednak liczne głosy, że system weryfikacji kierowców już istnieje, a firma mogłaby przykładać większą uwagę do procesu rekrutacji.


Konferencja prokuratury

Prok. Skiba podkreślił w poniedziałek podczas briefingu prasowego, że w niedzielę w późnych godzinach wieczornych w Prokuraturze Warszawa-Wola odbyły się czynności procesowe z podejrzanym w tej sprawie kierowcą białej furgonetki Andrzejem K., któremu zostały ogłoszone dwa zarzuty. "Pierwszy dotyczy spowodowania śmiertelnego wypadku w ruchu drogowym, powiązanego z ucieczką z miejsca zdarzenia. (...) Drugi z tych czynów, to naruszenie zakazu prowadzenia pojazdów w ruchu lądowym" - wyjaśnił rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Skiba przekazał, że prokurator podjął decyzję o skierowaniu wniosku o zastosowanie środka zapobiegawczego w postaci tymczasowego aresztowania wobec tego podejrzanego. "W dniu dzisiejszym zostanie skierowany wniosek o zastosowanie środka zapobiegawczego (w postaci tymczasowego aresztowania - red.). Natomiast wiemy, że nie będzie on dzisiaj rozpoznany, ale w godzinach przedpołudniowych w dniu jutrzejszym. Poinformujemy o tym poprzez komunikat na naszej stronie internetowej" - podkreślił.

Jak zaznaczył, ustalono, iż istnieją przesłanki szczególne zastosowania środka zapobiegawczego, takie jak "obawa mataczenia w tej sprawie, obawa ukrywania się i groźba surowej kary".

"Wiemy, że Andrzej K. był poprzednio karany za posiadanie środków odurzających. Był uprzednio karany za pomoc cudzoziemcom w nielegalnym przekraczaniu granicy, za co był tymczasowo aresztowany przez trzy miesiące" - powiedział rzecznik Prokuratury Okręgowej w Warszawie.

Poinformował, że sprawca po zdarzeniu udał się na obrzeża Warszawy, gdzie ukrył pojazd, którym podróżował, a następnie spożywał "znaczne ilości alkoholu" z członkiem rodziny. Jak dodał, kierowca busa "nie do końca zdaje sobie sprawę z tego, co się stało i nie jest w stanie sam w to uwierzyć".


Andrzej K. poczuwa się do winy prowadzenia pojazdu pomimo sądowego zakazu, jednak zeznał, że podczas jazdy był trzeźwy, nie zauważył chwili zdarzenia i tego, że ktokolwiek przechodził przez pasy. Prok. Skiba powiedział, że według ustaleń bus nie jechał "zbyt szybko", nie doszło do rozbicia szyby. Dodał, że kierujący busem, według zeznań, "nie był świadomy, że potrącił człowieka".

"Najprawdopodobniej doszło do uderzenia lusterkiem samochodowym dość wysoko zawieszonym w tego typu pojeździe, które rzeczywiście zostało uszkodzone" - powiedział prok. Skiba, dodając, że samochód nie miał żadnych "znacznych uszkodzeń". Prok. Skiba poinformował też, że kierujący busem jest obywatelem Polski, a zmarły nastolatek był obywatelem Ukrainy.

na zdjęciu: Warszawa, 06.01.2025. Kwiaty i znicze w miejscu śmiertelnego potrącenia 14-latka przy skrzyżowaniu ulic Ordona i Jana Kazimierza na warszawskiej Woli, 6 bm. Do tragicznego wypadku doszło w piątek 3 bm. na oznakowanym przejściu dla pieszych. Kierowca busa potrącił tam 14-letniego chłopca, nie udzielił mu pomocy i oddalił się z miejsca zdarzenia. (mr) PAP/Piotr Nowak

SW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj15 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (15)

Inne tematy w dziale Technologie