Rosja ponownie wykorzystuje gaz jako narzędzie nacisku politycznego, tym razem celując w Mołdawię i Europę Środkowo-Wschodnią. Wstrzymanie dostaw gazu do separatystycznego Naddniestrza oraz zakończenie tranzytu przez Ukrainę budzą obawy o stabilność energetyczną w regionie. Jakie konsekwencje niesie ze sobą rosyjski szantaż gazowy dla Mołdawii i Unii Europejskiej?
Rosyjski szantaż gazowy. Mołdawia pod presją
Rosja, wstrzymując dostawy gazu do Naddniestrza, ponownie pokazuje, że gaz to dla niej nie tylko surowiec, ale także narzędzie geopolitycznej presji. Decyzja ta wpisuje się w długofalową strategię destabilizacji prozachodniego kursu Mołdawii, którą od 2021 roku kieruje Partia Działania i Solidarności (PAS). Mimo że prawobrzeżna Mołdawia uniezależniła się od rosyjskiego gazu, to separatystyczne Naddniestrze, będące pod silnym wpływem Moskwy, pozostaje w pełni zależne od dostaw z Rosji.
Ekspert z Instytutu Nowej Europy, Jakub Bielamowicz, ocenił, że szantaż gazowy to odpowiedź na sukcesy mołdawskiego rządu, takie jak wygrana prozachodniej prezydentki Mai Sandu w wyborach czy referendum konstytucyjne dotyczące integracji z Unią Europejską. Wstrzymanie dostaw ma także wpłynąć na zbliżające się wybory parlamentarne, które odbędą się przed lipcem 2025 roku.
Skutki wstrzymania gazu dla Mołdawii
Decyzja Gazpromu uderza szczególnie w mieszkańców Naddniestrza, gdzie odcięto ogrzewanie i ciepłą wodę w największym mieście Tyraspolu. Lokalne władze apelują o oszczędzanie energii, a mieszkańcy zmuszeni są ogrzewać mieszkania piecykami elektrycznymi.
Prawobrzeżna Mołdawia, która od 2023 roku korzysta z alternatywnych dostaw gazu, stoi przed innym wyzwaniem – ryzykiem przerw w dostawach energii elektrycznej. Około 80% tej energii pochodzi z elektrowni Cuciurgan w Naddniestrzu. Mołdawski rząd ogłosił „energetyczny stan wyjątkowy”, co pozwala na szybkie reagowanie na ewentualne niedobory oraz przyspieszone decyzje dotyczące zakupów alternatywnych źródeł energii. Władze w Kiszyniowie rozważają również nacjonalizację spółki Moldovagaz, której większościowym udziałowcem jest Gazprom.
Wstrzymanie tranzytu gazu przez Ukrainę – konsekwencje dla Europy
Decyzja o zakończeniu tranzytu rosyjskiego gazu przez Ukrainę ma istotne konsekwencje dla krajów Unii Europejskiej, zwłaszcza dla Słowacji. Premier Robert Fico ostrzegł, że brak tranzytu przez Ukrainę może kosztować Słowację setki milionów euro oraz przyczynić się do wzrostu cen gazu w regionie. Mimo to słowacki operator Eustream i państwowe przedsiębiorstwo gazowe SPP zapewniły, że kraj jest przygotowany na taką sytuację dzięki magazynom gazu oraz kontraktom z alternatywnymi dostawcami, takimi jak BP, Exxon Mobil czy Shell.
Putin budował Nordstream, aby ominąć Ukrainę i szantażować Europę Wschodnią groźbą zakręcenia kurka z gazem, a dziś to Ukraina zablokowała mu możliwość eksportu gazu bezpośrednio do UE — napisał na platformie X Radosław Sikorski, szef MSZ. I dodał "kto pod kim dołki kopie"...
Unia Europejska, przygotowując się od 2022 roku na taki scenariusz, zwiększyła zdolności importowe LNG oraz rozwijała alternatywne trasy dostaw, takie jak TurkStream czy gazociąg z Niemiec przez Austrię i Czechy. Komisja Europejska zapewniła, że wpływ tej sytuacji na bezpieczeństwo energetyczne UE będzie ograniczony.
Geopolityczne implikacje rosyjskiego szantażu gazowego
Decyzja Ukrainy o wstrzymaniu tranzytu gazu, motywowana względami bezpieczeństwa narodowego, to symboliczne zerwanie z rosyjskim wpływem. Prezydent Wołodymyr Zełenski podkreślił, że Ukraina nie chce, by Rosja dalej zarabiała miliardy na krwi ukraińskich obywateli. Dla Rosji utrata wpływów na rynku europejskim to poważny cios, jednak Moskwa nadal wykorzystuje gaz jako narzędzie nacisku, szczególnie wobec krajów takich jak Mołdawia czy Słowacja.
Perspektywy dla Mołdawii i Europy
W krótkiej perspektywie Mołdawia będzie zmuszona polegać na wsparciu Rumunii i innych europejskich partnerów. Wyższe koszty alternatywnych dostaw energii mogą jednak pogłębić trudności gospodarcze kraju. W dłuższej perspektywie decyzje Rosji przyspieszą proces uniezależniania się regionu od rosyjskich surowców energetycznych.
Unia Europejska, choć gotowa na takie scenariusze, musi dalej inwestować w rozwój alternatywnych źródeł energii i infrastruktury. Tylko poprzez wspólne działania Europa może skutecznie przeciwdziałać rosyjskim próbom destabilizacji.
red.
Na zdjęciu widok na Centrum Lakhta, siedzibę rosyjskiego giganta energetycznego Gazprom, fot PAP/EPA/ANATOLY MALTSEV
Inne tematy w dziale Polityka