31 grudnia to dla wielu osób czas na podsumowanie mijającego roku. Większości z nas w tym momencie przychodzi myśleć o osobistych przeżyciach, Kinga Rusin jednak nawet w sylwestrową noc nie może przestać myśleć o zwalczaniu PiS. “To już rok od wygranej wojny o TVP!” - podsumowuje.
Polska, PiS i światowe wojaże. Kinga Rusin o swoim 2024 roku
Chociaż Kinga Rusin bez dwóch zdań należy do grona najzacieklejszych wrogów PiS, w ostatnich latach przechodzi samą siebie. Prezenterka regularnie poświęca znienawidzonym “pisowcom” długie akapity w swoich wpisach, dedykując im rozmaite obelgi. Gdy niedługo przed nowym rokiem w mediach społecznościowych Rusin pojawił się niewinny z pozoru post, w którym postanowiła podsumować ostatnie 12 miesięcy.
“2024: trzy kontynenty, 16 państw, dziesiątki regionów geograficznych, zabytków, parków narodowych, miast i miasteczek. A co najważniejsze, w towarzystwie Marka, który jest najlepszym kompanem na świecie! Marzenia się spełniają…” – zaczęła pozytywnie dziennikarka, by po chwili już przejść do regularnie podejmowanej tematyki wojen z PiS.
Kinga Rusin nie odpuszcza PiS. Podróżnicze marzenia i polityczne nadzieje
“To już rok od wygranej wojny o TVP! To był dopiero Sylwester! Rok 2023 kończyliśmy z ulgą - koniec szczucia i kłamstwa 24h na dobę w mediach publicznych. I koniec tępej propagandy oraz gloryfikowania złodziei i aferzystów, którzy przez 8 lat przejmowali bezczelnie kolejne instytucje państwowe” – wspomniała rok Rusin.
Co do nadziei i marzeń na przyszły rok – i w tej sprawie Kinga Rusin w pierwszej kolejności myśli nie o sobie, ale o losach Polski. Dziennikarka liczy na to, by następne wybory prezydenckie poszły po (jej) myśli.
“Rok 2024 zaczął się ostro, a kończy się jeszcze ostrzej: obawą o ważność przyszłorocznych wyborów. Ale wierzę, że przejdziemy przez to wszystko razem wzmocnieni. I dlatego z każdej podróży wracałam do Polski w 2024 roku uśmiechnięta” – zapewniła fanów Rusin.
Salonik
Na zdjęciu Kinga Rusin, fot. Instagram
Inne tematy w dziale Rozmaitości