EPA/Mohammed Badra Dostawca: PAP/EPA.
EPA/Mohammed Badra Dostawca: PAP/EPA.

Miał zakończyć wojnę w ciągu 24 godzin. Trump po cichu zmienia swoją retorykę

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 102
Donald Trump w trakcie kampanii wyborczej wielokrotnie deklarował, że jego priorytetem będzie zakończenie wojny na Ukrainie oraz wsparcie amerykańskiej gospodarki poprzez wprowadzenie nowych ceł. Jednak po zwycięstwie w listopadowych wyborach przyznał, że realizacja tych ambitnych celów może okazać się bardziej skomplikowana, niż początkowo zakładał.

Trump a obietnice wyborcze: trudna droga do realizacji

W czasie kampanii Trump zapewniał, że konflikt na Ukrainie może zakończyć się jeszcze przed jego oficjalnym zaprzysiężeniem na prezydenta. Podczas wrześniowej debaty twierdził, że rozwiązanie tej sytuacji jest możliwe nawet w ciągu 24 godzin.

Podczas spotkania z republikańskimi zwolennikami w stanie New Hampshire powiedział: "Jeśli będę prezydentem, będę miał tę wojnę rozstrzygniętą w jeden dzień, w 24 godziny". Podobne zapewnienia składał na wiecu w Teksasie, gdzie stwierdził: "Bardzo szybko uzyskam porozumienie. Osiągnę je w ciągu 24 godzin". Nie przedstawił jednak konkretnych planów ani strategii, jak zamierza tego dokonać.

Jednak w późniejszych wypowiedziach przyznał, że problem ten może być bardziej złożony niż łagodzenie napięć na Bliskim Wschodzie. Trudno nie odnieść wrażenia, że prezydent elekt zaczął stosować "spychologię", przerzucając odpowiedzialność na strony konfliktu oraz państwa UE. Podczas konferencji prasowej w swojej posiadłości Mar-a-Lago podkreślił, że kluczem do sukcesu będzie gotowość Wołodymyra Zełenskiego i Władimira Putina do zawarcia kompromisu. Nie sprecyzował jednak, jakie dokładnie ustępstwa byłyby konieczne z obu stron.


Reakcje Ukrainy i potencjalny plan pokojowy

Wołodymyr Zełenski w rozmowie z Fox News wyraził przekonanie, że Trump będzie w stanie wpłynąć na Władimira Putina dzięki sile politycznej i gospodarczej Stanów Zjednoczonych. – Trump jest silniejszy, Ameryka jest silniejsza – powiedział prezydent Ukrainy.

Zachodnie media sugerują, że plan pokojowy Trumpa może zakładać m.in. zamrożenie linii frontu oraz odsunięcie w czasie przystąpienia Ukrainy do NATO o 20 lat. Plan nie przewiduje jednak zwrotu terytoriów zajętych przez Rosję, co może stanowić znaczący punkt sporny. Źródła wskazują również, że Trump nie ma jeszcze konkretnych pomysłów, jak przekonać obie strony do podjęcia negocjacji.


Opinie ekspertów: między pesymizmem a pragmatyzmem

Ekspert ds. geopolityki Mychajło Samus uważa, że Trump może próbować zamrozić konflikt, podpisując osobne porozumienia z Ukrainą i Rosją. Jego zdaniem zakończenie wojny jest w obecnych warunkach niemożliwe, ale zamrożenie konfliktu może być realnym celem nowej administracji.

Z kolei były ambasador Ukrainy w USA, Ołeh Szamszur, wyraził sceptycyzm wobec planu Trumpa. – To, co wiemy, bardziej skłania do pesymizmu niż optymizmu – stwierdził. Dodał, że na obecnym etapie trudno przewidzieć, jakie konkretne działania podejmie Trump w celu rozwiązania konfliktu.

na zdjęciu: prezydent elekt Donald Trump. fot. EPA/PAP Mohammed Badra


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj102 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (102)

Inne tematy w dziale Polityka