Polski sąd będzie musiał rozstrzygnąć, czy zanieczyszczenie powietrza może być bezpośrednią przyczyną poważnych schorzeń. Fundacja ClientEarth w imieniu dwóch obywateli pozwała Skarb Państwa za brak skutecznych działań w walce ze smogiem, domagając się zadośćuczynienia i odszkodowań. Czy ten przełomowy proces zmieni sposób egzekwowania prawa do życia i zdrowia w Polsce?
Fundacja ClientEarth pozywa Skarb Państwa
Od kilku dni ogłaszane są komunikaty ostrzegające przed wyjściem z domu w wielu rejonach kraju z powodu smogu. Fundacja ClientEarth pozwała właśnie Skarb Państwa za brak skutecznej walki ze smogiem.
Fundacja występuje w imieniu dwóch obywateli. Jednym jest 55-letni mężczyzna z Rybnika na Śląsku, niegdyś zaliczanego do najbardziej zanieczyszczonych miast w Europie. Mężczyzna od ponad 20 lat cierpi na astmę i inne choroby układu oddechowego. Musi regularnie przyjmować leki i jest pod stałą opieką medyczną. Drugi pokrzywdzony to pięcioletni chłopiec z okolic Torunia, reprezentowany przez mamę, który również zmaga się z astmą. Smog, szczególnie w sezonie grzewczym, zaostrza jego problemy z oddychaniem, a rodzina ponosi wysokie koszty leczenia. Reprezentowani przez Fundację domagają się zadośćuczynienia za utratę zdrowia, odpowiednio 200 tys. zł i 100 tys. zł oraz odszkodowania za koszty leczenia.
Sąd rozstrzygnie spór o zadośćuczynienie
– Pozwy, które przygotowaliśmy z osobami indywidualnymi, dotyczą wpływu zanieczyszczenia powietrza na ich zdrowie. Oczekujemy, że sąd potwierdzi związek pomiędzy pogarszającym się stanem zdrowia a złą jakością powietrza w Polsce i zasądzi zadośćuczynienie za krzywdę doznaną w związku z powietrzem, które, po pierwsze, nie spełnia norm, a po drugie, spowodowało uszczerbek na zdrowiu. Notujemy poprawę jakości powietrza, niemniej jednak nadal nie spełnia ono poziomów bezpiecznych dla naszego zdrowia, a wręcz możemy powiedzieć, że zagraża naszemu zdrowiu. Na znacznej części terytorium Polski nie spełnia ono nie tylko rekomendowanych przez Światową Organizację Zdrowia standardów, ale też norm określonych przez przepisy prawa - wyjaśnia w rozmowie z agencją Newseria Biznes Agnieszka Warso-Buchanan, radczyni prawna i członkini zarządu Fundacji ClientEarth Prawnicy dla Ziemi.
Zanieczyszczenie powietrza a zdrowie
Według WHO zanieczyszczenie powietrza stanowi największe pojedyncze środowiskowe zagrożenie dla zdrowia w UE i prowadzą do przedwczesnych zgonów ponad 50 tys. osób.
- Wiemy, że smog wpływa na wszystkie struktury, na wszystkie tkanki, dlatego że pyły zawieszone dostają się do krwi, małe cząsteczki przedostają się do krwi i wtedy zatruwają każdy nasz organ. Dzisiaj nie ma chorób, które nie są wywoływane przez zanieczyszczenia powietrza. Wiemy, że powoduje to uszkodzenie serca, płuc, nerek, wątroby, zaburzenia hormonalne, ważne w centralnym układzie nerwowym, szczególnie groźne u dzieci, u rozwijającego się organizmu, a jeszcze większe u płodu. To działa na wzrok, na skórę, na górne drogi oddechowe, na wszystko. To, co w Polsce jest niebezpieczne, to jest nadmierna ilość, i tu jesteśmy na pierwszym miejscu w Unii Europejskiej, tak zwanych pyłów zawieszonych. Jeszcze gorsza jest sytuacja w zakresie benzo(a)pirenu - mówi dr hab. n. med. Tadeusz Zielonka, prof. WUM, pulmonolog, ekspert Koalicji Lekarzy na rzecz Zdrowego Powietrza i Polskiego Towarzystwa Chorób Płuc
Główną przyczyną zanieczyszczenia powietrza jest spalanie węgla i drewna w domowych instalacjach grzewczych oraz emisje z transportu. Pochodzące z nich pyły zawieszone: PM10 i PM2,5, benzo(a)piren oraz dwutlenek azotu przyczyniają się do rozwoju i zaostrzania chorób układu oddechowego, układu krążenia i nerwowego.
Prawa obywateli kontra smog
- Obserwujemy niekonsekwencję ze strony władzy, która z jednej strony deklaruje przyspieszenie działań na rzecz poprawy jakości powietrza, a z drugiej strony spowalnia je. Przykładem jest brak zapewnienia stałego finansowania dla programu Czyste Powietrze. Ostatnio dowiedzieliśmy się, że finansowanie tego programu stoi pod znakiem zapytania. Drugim przykładem jest bardzo mało ambitna nowelizacja rozporządzenia w sprawie paliw stałych, która dopuszcza używanie do spalania przez gospodarstwa domowe aż do 2031 roku tak zwanych odpadów węglowych. W tej sytuacji wydaje się, że postępowania sądowe będą jedynym skutecznym narzędziem umożliwiającym dochodzenie prawa do zdrowia i czystego, bezpiecznego powietrza – przekonuje Agnieszka Warso-Buchanan.
Przytaczane przez Fundację dane opracowane przez amerykański ośrodek badawczy na Uniwersytecie w Chicago (Air Quality Life Index) wskazują, że gdyby jakość powietrza w Toruniu spełniała zalecenia WHO, mieszkańcy miasta zyskaliby 10 dodatkowych miesięcy życia, a w przypadku Rybnika - dwa lata.
Pierwszy proces o odpowiedzialność za smog w Polsce
- Wydaje się, że postępowania sądowe będą jedynym skutecznym narzędziem. Pozwy, które są elementem strategicznych postępowań mają duży wpływ na polityki środowiskowe. Mogą mobilizować władzę do bardziej ambitnych działań, a efektem, który wszyscy odczujemy, będzie poprawa jakości powietrza. Oczekujemy, że działania władz doprowadzą do szybkiej eliminacji węgla z ciepłownictwa indywidualnego, zabezpieczenia finansowania dla programu „Czyste Powietrze”, które jest podstawowym instrumentem finansującym wymianę źródeł ciepła w domu, tzw. kopciuchów i finansowania termomodernizacji. Liczymy, że resorty edukacji, zdrowia i środowiska przeprowadzą ogólnopolską akcję informacyjno-edukacyjną o wpływie zanieczyszczenia powietrza na zdrowie – podsumowuje prawniczka
Podobne sprawy dotyczące odpowiedzialności władz za ochronę obywateli przed skutkami zanieczyszczenia powietrza toczyły się przed sądami w Niemczech, Wielkiej Brytanii i we Włoszech. Wymusiły one wzmocnienie polityk ochrony powietrza i skuteczniejsze działania. Eksperci wskazują, że to część szerszego ruchu mającego na celu pociąganie rządów do odpowiedzialności za brak ochrony zdrowia publicznego. Przykładem skutecznego działania było wprowadzenie w Londynie Ultra Low Emission Zone, która przyczyniła się do obniżenia stężeń toksycznego dwutlenku azotu pochodzącego z transportu. W Niemczech, w wyniku działań podejmowanych przez obywateli, Sąd Najwyższy potwierdził, że w miastach można wprowadzić tzw. diesel ban, czyli ograniczenia dla pojazdów z silnikami Diesla.
Tomasz Wypych
Na zdjęciu smog w Rybniku, fot. rybnik.eu/Urząd Miasta Rybnik
Inne tematy w dziale Rozmaitości