Mamy listę urzędników i polityków, którzy są absolwentami Collegium Humanum – część z nich czerpała z dyplomu podejrzanej uczelni ogromne zyski z rad nadzorczych, inni do dziś zasiadają w najlepsze w zarządach miejskich spółek. Część z absolwentów opłaciła sobie dyplom pieniędzmi podległych im przedsiębiorstw! Oto wrocławska sitwa Collegium Humanum - pisze Marcin Torz.
Afera Collegium Humanum zatacza coraz szersze kręgi
Prokuratorzy i agenci Centralnego Biura antykorupcyjnego mają pełne ręce roboty. Nam udało się ustalić, że zarzuty dla kolejnych osób to tylko kwestia czasu. - Nikt nie uniknie odpowiedzialności. A zwłaszcza ci, którzy czerpali zyski z nielegalnego procederu – mówi nam osoba znająca szczegóły śledztwa.
Przypomnijmy, że w listopadzie zatrzymany został Jacek Sutryk, prezydent Wrocławia. Usłyszał cztery kryminalne zarzuty, m.in. korupcji i oszustwa. Sutryk - zdaniem prokuratury – nie uczestniczył w zajęciach, a za dyplom MBA zapłacił. Dzięki temu certyfikatowi zarobił fortunę: blisko ćwierć miliona złotych – za zasiadanie w trzech radach nadzorczych. Wątek Sutryka został już wiele razy bardzo dokładnie opisany.
Salon24, jako pierwszy, ze szczegółami przedstawia rolę innych ważnych urzędników i polityków z Wrocławia. Oprócz tego, że dyplom lewej uczelni ma cała armia ludzi, to jeszcze okazuje się, że Collegium Humanum zarobiło dzięki pieniądzom z gminy Wrocław ogromną kasę.
Dyplom MBA Collegium Humanum za miejskie pieniądze
Na początek przedstawiamy listę urzędników urzędu miejskiego, która jest już znana. To osoby, które mają dyplom MBA Collegium Humanum, a które dostały dofinansowanie z miejskich pieniędzy. Przypomnijmy, że dyplom trefnej szkoły kosztował około 10 tysięcy złotych. W nawiasach kwota dofinansowania, których suma to 83 tysiące złotych.
Jakub Mazur, Damian Żołędziewski (7600), Karolina Bogusz (7000), Piotr Misiak, Jan Bujak, Paweł Kaleta (8320), Renata Skowronek (7920), Bartłomiej Świerczewski, Łukasz Medeksza, (6930), Katarzyna Pomianowska – Szymczak (7336).
Jakub Mazur to wiceprezydent Wrocławia, a reszta to ważni (na czele z Żołędziewskim) dyrektorzy magistratu. Do tych dwóch nazwisk jeszcze wrócimy.
Oprócz tych, którzy otrzymali dofinansowanie jest grono osób zatrudnionych w urzędzie, które opłaciło dyplom z własnych środków (lub innych, ale nie gminnych). To Izabela Kalisz, Katarzyna Szymanek, Maria Michułka, Monika Witkowska i oczywiście sam Jacek Sutryk. Te nazwiska ujawnił sam Sutryk, na słynnym zdjęciu z dnia odebrania dyplomów. Wraz z nimi na fotografii widać Joannę Kasprzak – wtedy prezes ZOO.
Na fotografii jest również Katarzyna Żołędziewska, o której „Newsweek” pisał, że byłą rekruterką Collegium Humanum. Żołędziewska – żona dyrektora departamentu prezydenta Damian Żołędziewskiego - pracowała w Hali Stulecia (spółka miejska), jako asystentka zarządu.
Zarobili krocie dzięki dyplomowi Collegium Humanum
Dzięki dyplomowi MBA część z wyżej wymienionych zarobiła krocie w spółkach miejskich i to nie tylko we Wrocławiu. Część z nich dochody jednak ukrywa.
Sam wiceprezydent Jakub Mazur w radach nadzorczych, w których zasiadał dzięki dyplomowi Collegium Humanum zarobił aż 383 tysiące złotych. Z jego usług korzystało przedsiębiorstwo komunikacji miejskiej z Sosnowca i Wrocławski Park Technologiczny. Obecnie Mazur robi kurs MBA na innej uczelni (zresztą wraz z innymi urzędnikami z Wrocławia) i nie zasiada w radach nadzorczych.
Mazurowi trzeba oddać, że nie ukrywał swoich imponujących dochodów: zapisał je w oświadczeniu majątkowym. Inna sytuacja ma miejsce z pozostałymi absolwentami Collegium Humanum z urzędu miejskiego.
Damian Żołedziewski czy Izabela Kalisz (z domu Pięniążczak) nie opublikowali w ogóle swoich oświadczeń majątkowych. Budzi to bardzo duże wątpliwości, bo Żołędziewski jest przecież dyrektorem departamentu prezydenta, a jego szwagierka biura prezydenta. Nie wiadomo więc, ile zarobili za zasiadanie w radach nadzorczych. Ale udało nam się ustalić, że Żołędziewski wciąż dorabia w spółce odpowiedzialnej za wodę i ścieki w Tychach, a Kalisz była w radzie nadzorczej spółki samorządowej Terlan z Poznania (co ciekawe, też zajmuje się kanalizacją).
Na liście urzędników, którzy mają dyplom Collegium Humanum są również przedstawiciele wydziału transportu: dyrektor Paulina Tyniec-Piszcz i Dawid Barabasz. Ten drugi dyplom zrobił za pieniądze MPK (czyli publiczne), kiedy jeszcze pracował w tej spółce.
Lista wrocławskich spółek, w których finansowano naukę w Collegium Humanum
Zapytaliśmy wszystkich wrocławskich spółek, które podlegają pod urząd miejski o finansowanie nauki w Collegium Humanum. Dzięki temu znamy nowe, często szokujące szczegóły.
Hala Stulecia – spółka w której pracowała Katarzyna Żołędziewska – sfinansowała – kwotą 5790 zł – studia na Collegium Humanum jednej osobie – nie jest znane jej nazwisko, bo nie jest to osoba publiczna. Dodatkowo dyplom ma wiceprezes Magdalena Piasecka.
Wrocławskie Inwestycje – spółka sfinansowała naukę jednemu pracownikowi (Bartosz Nowak, 4950), ale ten dyplomu nie odebrał.
MPK – sfinansowało dyplomy aż 7 pracownikom, w tym Przemysławowi Nowickiemu (obecny wiceprezes zarządu), Aleksandrowi Łosiowi (obecnie dyrektor w piłkarskim Śląsku) i wspomnianemu Dawidowi Barabaszowi (kwota: 6930 od osoby). Nazwiska pozostałych nie są znane, ponieważ nie są to osoby publiczne. Dodatkowo - za 60 tysięcy złotych – zorganizowano kursy menedżerskie dla 25 motorniczych, kierowców i innych.
Spartan: Nie sfinansował studiów nikomu, ale absolwentem CH jest prezes Marek Łapiński (dzięki dyplomowi zarobił przynajmniej 33 tysiące złotych w radzie nadzorczej MPWiK).
Aquapark: wrocławskie baseny coś ukrywają, bo nie udzieliły nam odpowiedzi w terminie. Jak tylko je uzyskamy, sytuację opiszemy w osobnym artykule. Wiadomo jednak, że absolwentem trefnej uczelni jest prezes Grzegorz Kaliszczak – mąż innej absolwentki (Joanny Kasprzak), która dostała awans na prezesa ZOO, po tym jak Kaliszczak kupił dom od Jacka Sutryka.
Wrocławski Park Technologiczny: absolwentem agroMBA jest prezes Maciej Potocki, a do tego aż 7 pracowników (nie znamy ich nazwisk, bo nie są to osoby publiczne). WPT zapłaciło Collegium Humanum ponad 55 tysięcy złotych.
MPWiK: 2 osoby są absolwentami Collegium Humanum (nie są to osoby publiczne), spółka zapłaciła za nich 13192 zł.
Stadion Wrocław: Dofinansowanie uzyskały dwie osoby (nie są to osoby publiczne), absolwentem MBA jest prezes Marcin Przychodny (zapłacił z własnej kieszeni).
WCRS: przedsiębiorstwo zapłaciło za naukę jednego pracownika prawie 10 tysięcy złotych. Co ciekawe była to sama szefowa WCRS Dorota Feliks, która sama sobie przyznała profit.
MCS: tu również prezes spojrzał łaskawym okiem sam na sienie. Absolwentem Collegium Humanum jest Wojciech Gęstwa, który wtedy był prezesem MCS – spółka miejska opłaciła szefowi studia w całości (9900 zł). Oprócz Gęstwy MCS zapłacił za jeszcze jednego pracownika. Gęstwa obecnie jest prezesem Dolnośląskiego Parku Innowacji i Nauki.
Co wynika z tego zestawienia? Że gmina Wrocław zapłaciła Collegium Humanum setki tysięcy złotych publicznych pieniędzy za naukę na tej uczelni. A co gorsze: ze świecą można szukać spółki, która nie byłaby zainfekowana wirusem Collegium Humanum. Absolwenci tej uczelni do dziś zasiadają w zarządach spółek miejskich we Wrocławiu Jacka Sutryka.
Marcin Torz
Na zdjęciu Jacek Sutryk i jego dyplom z Collegium Humanum, fot. Facebook/profil Jacka Sutryka
Inne tematy w dziale Polityka