Sportsmenki piszą list, Nitras krytykuje Dudę. „Spotkaliśmy się z obojętnością"

Redakcja Redakcja Prezydent Obserwuj temat Obserwuj notkę 58
Minister sportu Sławomir Nitras ostro skrytykował decyzję prezydenta Andrzeja Dudy o skierowaniu nowelizacji ustawy o sporcie do Trybunału Konstytucyjnego. Podczas piątkowej konferencji prasowej zarzucił prezydentowi, że jego działania wspierają interesy wpływowych działaczy, takich jak prezes PKOl Radosław Piesiewicz, a nie samych sportowców. Przypomnijmy, że niedawno, szef PKOL popiera kandydaturę prezydenta Dudy do MKOL.

Sławomir Nitras podkreślił, że Radosław Piesiewicz reprezentuje „zabetonowany układ”, który blokuje reformy mające na celu zwiększenie transparentności i równości w polskim sporcie. - Prezydent woli bronić interesów Piesiewicza niż dać szansę sportowcom na realne zmiany – powiedział minister. Jego zdaniem, decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego jest próbą opóźnienia reform, które od dawna są oczekiwane przez środowisko sportowe.


Apel polskich sportsmenek do prezydenta Dudy

Minister odniósł się także do głośnego apelu i listu otwartego, który wystosowały sportsmenki i gwiazdy, w tym m.in. Justyna Kowalczyk, Magda Linette, Sylwia Dekiert i Aleksandra Mirosław. W liście skierowanym do prezydenta Andrzeja Dudy wyraziły one głęboki sprzeciw wobec blokowania zmian i apelowały o podpisanie nowelizacji ustawy.

Uważają, że polski sport potrzebuje pilnych reform, które zwiększą obecność kobiet w strukturach zarządzających i poprawią warunki funkcjonowania sportowców. „Decyzja o skierowaniu ustawy do Trybunału nie tylko opóźnia reformy, ale też podważa nasze wysiłki na rzecz bardziej sprawiedliwego systemu w polskim sporcie” – pisały w apelu.

Justyna Kowalczyk, dwukrotna mistrzyni olimpijska w biegach narciarskich, wyraziła swoje rozczarowanie decyzją prezydenta na Facebooku: „Jest mi niezmiernie przykro, że nasze starania o lepszą przyszłość polskiego sportu zostały zignorowane. Liczyliśmy na wsparcie, a spotkaliśmy się z obojętnością”.


Nitras przypomniał, że nowelizacja ustawy miała na celu wprowadzenie większej przejrzystości oraz spełnienie zaleceń Międzynarodowego Komitetu Olimpijskiego (MKOl) dotyczących równouprawnienia we władzach sportowych. „MKOl już w 2020 roku rekomendował 30-procentowy parytet kobiet we władzach związków sportowych. Minęło pięć lat, a my nadal nie wprowadziliśmy tych zmian” – zauważył.

Minister skrytykował prezydenta za pominięcie opinii sportowców wspierających ustawę. - Prezydent stał się zakładnikiem działaczy, takich jak Piesiewicz, zamiast wsłuchiwać się w głos sportowców – powiedział.

Nowelizację ustawy o sporcie Sejm uchwalił 24 listopada, a Senat zatwierdził ją bez poprawek. Tuż przed świętami Bożego Narodzenia prezydent Andrzej Duda zdecydował jednak o skierowaniu ustawy do Trybunału Konstytucyjnego w trybie kontroli prewencyjnej. Decyzja ta wzbudziła szeroką krytykę, zarówno w środowisku sportowym, jak i wśród polityków opozycji.

Czego dotyczy ustawa o sporcie?

Ustawa przesłana do Trybunału Konstytucyjnego przez prezydenta Dudę zawierała m.in.:

  • Obligatoryjne powiększenie składów zarządów o przedstawiciela (bądź przedstawicieli) sportowców z kadry narodowej, wybieranego poza walnym zgromadzeniem delegatów związku.
  • Większy udział kobiet w organach zarządczych związków sportowych.
  • Możliwość ukarania związku sportowego pozbawieniem finansowania z budżetu państwa, jeśli nie spełni określonych wymogów dotyczących struktury zarządu i organów kontroli wewnętrznej.
  • Wsparcie dla zawodniczek w ciąży i po porodzie.

"Wojna" Nitrasa z Kuleszą

Jednym z kluczowych składników nowelizacji jest wymóg, by w zarządach związków sportowych każda z płci miała co najmniej 30% reprezentacji, jeśli zarząd liczy więcej niż pięć osób. Dla związków sportowych, zdominowanych przez mężczyzn, jak np. PZPN, gdzie zarząd składa się z 18 członków, oznacza to konieczność wprowadzenia do niego aż sześciu kobiet.

W obecnych realiach, gdzie kobiety stanowią zaledwie 4% zarejestrowanych zawodników w Polsce, wydaje się, że wypełnienie tego wymogu przez związek kierowany przez Kuleszę, może okazać się dla federacji niemal niewykonalne.

PP

Fot: Minister Sportu Sławomir Nitras i Justyna Kowalczyk/PAP

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj58 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (58)

Inne tematy w dziale Polityka