Coraz więcej wskazuje na to, że katastrofa samolotu Embraer-190 azerskich linii Azerbaijan Airlines, który rozbił się w środę na zachodzie Kazachstanu, została spowodowana przez rosyjską rakietę ziemia-powietrze. - Rosja się do tego nie przyzna, ale potwierdzenie tych doniesień może spowodować wybuch kryzysu dyplomatycznego w tym regionie - powiedział Salonowi24 prof. Włodzimierz Marciniak, były ambasador RP w Federacji Rosyjskiej.
Wstępne dochodzenie ujawniło, że katastrofa samolotu azerskich linii Azerbaijan Airlines, który rozbił się w środę na zachodzie Kazachstanu, została spowodowana przez rosyjską rakietę ziemia-powietrze – poinformował Euronews, powołując się na źródła w rządzie Azerbejdżanu.Samolot, lecący z Baku do Groznego, rozbił się w środę rano w pobliżu Aktau w Kazachstanie. Na pokładzie znajdowało się 67 osób, z których 38 poniosło śmierć.
Pierwsze doniesienia mówiły o kolizji maszyny ze stadem ptaków, co miało spowodować awarię systemu sterowania. W wyniku problemów technicznych samolot został skierowany do Aktau na awaryjne lądowanie. Niestety, podczas próby lądowania maszyna rozpadła się i stanęła w płomieniach.
Podejrzenia o zestrzelenie samolotu przez Rosjan
W czwartek pojawiły się nowe informacje, według których za katastrofę odpowiada ostrzał rakietowy z rosyjskiego systemu obrony przeciwlotniczej. Z relacji informatorów wynika, że rosyjska rakieta została wystrzelona podczas próby odparcia ataku ukraińskich dronów nad Groznym. Rakieta eksplodowała w pobliżu azerskiego samolotu, a jej odłamki miały uszkodzić maszynę.
Władze rosyjskie, według relacji źródeł, nie zezwoliły na awaryjne lądowanie samolotu na żadnym z lotnisk w Rosji, zmuszając załogę do skierowania maszyny w stronę Aktau.
Informacje o ataku na cywilny samolot potwierdziły ukraińskie służby. Ich zdaniem za atak na samolot odpowiada załago jednego z rosyjskich systemów OPL Pancyr-S1.
Były ambasador RP w Rosji: To grozi poważnym kryzysem
Zestrzelenie cywilnej maszyny przez Rosję może doprowadzić do poważnego kryzysu w regionie. Zwłaszcza, że blogerzy, śledzący poczynania Kremla zauważyli, że Moskwa zaczęła robić wszystko w celu utrudnienia wyjaśniania przyczyn katastrofy. Rosyjskie służby miały za cichym przyzwoleniem kazachskich władz wywieźć z miejsca katastrofy jedną z czarnych skrzynek.
Zdaniem prof. Włodzimierza Marciniaka, sowietologa i byłego ambasadora RP w Moskwie, cała sytuacja może poważnie namieszać w tym i tak niespokojnym regionie. - Azerbejdżan już domaga się oficjalnych wyjaśnień. Natomiast Kazachstan - będący w tej sprawie państwem trzecim - nie chce prowokować Rosji bo jest od niej bardziej zależny - powiedział w rozmowie z portalem Salon24.pl.
Nasz rozmówca jest przekonany, że Rosjanie nie będą skorzy do współpracy przy rzetelnych próbach wyjaśnienia tragedii. Ich postawa i uderzenie w cywilny cel na niebie mogą doprowadzić do "poważnego kryzysu".
- Z całą pewnością Rosjanie się do zestrzelenia nie przyznają, bo oni nigdy nie przyznają się do takich rzeczy. Jednak obiektywne potwierdzenie użycia OPL przez Rosję przeciw azerskiej maszynie wywoła poważny kryzys dyplomatyczny w regionie - podsumował nasz rozmówca.
Mateusz Balcerek
Fot. Katastrofa azerskiego samolotu w Kazachstanie. Źródło: X/Arlaadi Media
Inne tematy w dziale Polityka