Ruch właściciela TVN. Inwestorzy dostali poważny sygnał

Redakcja Redakcja Newsy do 21 Obserwuj temat Obserwuj notkę 60
David Zaslav, prezes Warner Bros. Discovery sprzedał akcje o wartości 30 mln dolarów. Ma to być poważny sygnał dla potencjalnych inwestorów stacji TVN. Co jeszcze dzieje się 21 grudnia? Rumuńscy dziennikarze odkryli, że za masowym użyciem botów w kampanii wcale nie stali Rosjanie, ale jedna z głównych partii politycznych.

Warner Bros. Discovery: szef sprzedaje akcje  

Prezes Warner Bros. Discovery, David Zaslav, spieniężył akcje o wartości ponad 30 mln dolarów, co wywołało falę spekulacji wśród inwestorów. Jak podaje gazeta.pl, do transakcji doszło 16 grudnia, gdy Zaslav sprzedał ponad 2,5 miliona akcji po średniej cenie 11,73 dolara za sztukę. Pomimo tego ruchu pozostaje jednym z największych udziałowców firmy, posiadając jeszcze 3,45 miliona akcji, wartych obecnie 38 mln dolarów.

Prezes Warner Bros. Discovery wyjaśnił, że decyzja o sprzedaży była podyktowana względami podatkowymi oraz planowaniem darowizn i spraw majątkowych. Ruch ten nie jest odosobniony. Podobne decyzje podjęli ostatnio inni liderzy branży mediowej, jak Bob Iger z Disneya (sprzedaż akcji za 41 mln dolarów) czy Lachlan Murdoch z Foxa (5 mln dolarów). Obserwatorzy rynku zwracają uwagę, że takie kroki mogą zwiastować zmiany na najwyższych szczeblach zarządzania.

Jednym z kluczowych aktywów Warner Bros. Discovery jest polska stacja TVN. Jak podała agencja Reuters, firma rozważa obecnie potencjalną sprzedaż niektórych swoich aktywów, w tym TVN. Pisaliśmy o tym w Salonie24 wczoraj - trwa wyścig z czasem, bo od 1 stycznia 2025 roku stacja będzie traktowania jako podmiot strategiczny dla państwa. Oznacza to, że rząd Donalda Tuska będzie mógł zablokować dowolną transakcję, nawet tę, która została parafowana. W liście do pracowników szefowa stacji, Katarzyna Kieli, podkreśliła, że "TVN jest i będzie bezpieczny”. Dodała jednak, że decyzje dotyczące sprzedaży jeszcze nie zapadły. 


Sensacja w Rumunii - to nie Rosja używała botów w kampanii

Pierwsza tura wyborów prezydenckich w Rumunii, wygrana przez Călina Georgescu, została unieważniona z powodu oskarżeń o manipulacje w mediach społecznościowych i udział Rosji. Sąd Konstytucyjny unieważnił wyniki, opierając się na ujawnionych dokumentach, które wskazywały na zorganizowaną kampanię manipulacyjną finansowaną przez konkurencję. Miała to być inspiracja rosyjska, ale dziennikarze z tamtego kraju przeprowadzili śledztwo i obawy nie potwierdziły się. Jak podaje Snoop.ro, kampania Georgescu była wspierana przez... Partię Narodowo-Liberalną (PNL), członka Europejskiej Partii Ludowej w europarlamencie. 

Administracja skarbowa ANAF odkryła, że kampania, która wywołała kontrowersje, została zlecona firmie Kensington Communication. Przedsiębiorstwo pozyskało 130 influencerów z platformy FameUp, którzy promowali hasła kampanii. Wśród nich znalazło się słynne „EquilibriumVerticality”, używane przez Georgescu.

Firma Kensington Communication zapewnia, że nie miała intencji wspierania konkretnego kandydata, a jej działania miały na celu promowanie wartości euroatlantyckich. Po ujawnieniu nieprawidłowości zlecono śledztwo, które ma wyjaśnić, czy kampania została celowo zmanipulowana na rzecz Georgescu.

Dziecko ofiarą zamachu w Magdeburgu

Początek okresu świątecznego w Magdeburgu został przyciemniony tragicznymi wydarzeniami na jarmarku bożonarodzeniowym. W wyniku ataku samochodowego zginęło pięć osób, w tym dziewięcioletnie dziecko. Ponad 200 osób zostało rannych. Jak poinformował prokurator Horst Walter Nopens, podejrzany o dokonanie ataku 50-letni obywatel Arabii Saudyjskiej, przebywa w areszcie policyjnym.

Według ustaleń policji, sprawca wjechał na teren jarmarku drogą ewakuacyjną i przez trzy minuty siał spustoszenie, zanim został zatrzymany. Motywem działania mężczyzny mogło być niezadowolenie z traktowania uchodźców z Arabii Saudyjskiej w Niemczech. Wśród rannych znajdują się osoby w stanie krytycznym, a władze miejskie skierowały ofiary do 15 różnych szpitali w regionie. 


Sebastian Walukiewicz w szpitalu po zasłabnięciu

Podczas meczu Serie A pomiędzy Torino a Bolonią, polski piłkarz Sebastian Walukiewicz trafił do szpitala z powodu problemów z oddychaniem. W 35. minucie zawodnik przykucnął na murawie, a następnie został otoczony przez służby medyczne.

Według informacji stacji Sky, 24-letni obrońca przechodził grypę i skarżył się na gorączkę oraz ból w boku. Choć piłkarz był cały czas przytomny, stwierdzono u niego lekką niewydolność oddechową, co wymagało hospitalizacji. Lekarze kontynuują badania w celu ustalenia przyczyn zdarzenia. Walukiewicz, dziewięciokrotny reprezentant Polski, latem przeszedł do Torino za 5 mln euro, stając się kluczowym zawodnikiem drużyny.

Olaf Scholz kontra Andrzej Duda. Kanclerz sfrustrowany

Podczas niedawnego spotkania przywódców Unii Europejskiej w Brukseli, kanclerz Niemiec Olaf Scholz ostro skrytykował polskiego prezydenta Andrzeja Dudę za jego propozycję przekazania Ukrainie zamrożonych rosyjskich aktywów. Jak ujawnia „Financial Times”, Scholz miał wręcz „warknąć” na Dudę. - Nawet nie używacie euro! - grzmiał szef niemieckiego gabinetu, co wprowadziło w konsternację nie tylko Polaka, ale przysłuchujących się świadków. 

Propozycja Dudy obejmowała przekazanie Ukrainie aktywów o wartości 260 mld euro, co popierają Stany Zjednoczone i Wielka Brytania. Sprzeciw Niemiec, Francji i Włoch wynikał jednak z obaw o destabilizację rynków finansowych.  


Fot. Siedziba TVN/Wikipedia 

Red.

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj60 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (60)

Inne tematy w dziale Polityka