Decyzja węgierskiego rządu o przyznaniu azylu politycznego posłowi PiS Marcinowi Romanowskiemu wywołała falę kontrowersji. Romanowski, podejrzewany o nieprawidłowości w Funduszu Sprawiedliwości, stał się symbolem napięć między Polską a Węgrami. Decyzja Węgier została uznana za policzek dyplomatyczny, a Ministerstwo Spraw Zagranicznych Polski wezwało węgierskiego ambasadora na rozmowę, wręczając mu notę protestacyjną. Jakie są kulisy tej sprawy, reakcje polityczne i jej potencjalne konsekwencje?
Sprawa Marcina Romanowskiego - kulisy i rozwój wydarzeń
Węgierski rząd w czwartek ogłosił przyznanie azylu politycznego Marcinowi Romanowskiemu, posłowi PiS i byłemu wiceministrowi sprawiedliwości, podejrzanemu w śledztwie dotyczącym Funduszu Sprawiedliwości. Decyzja ta zapadła w momencie, gdy polska prokuratura wystąpiła z Europejskim Nakazem Aresztowania (ENA) w celu postawienia Romanowskiego przed sądem.
Polska prokuratura oskarża Romanowskiego o działania w zorganizowanej grupie przestępczej i nieprawidłowości przy wydatkowaniu funduszy publicznych. Prokurator krajowy Dariusz Korneluk zapowiedział w piątek, że zarzuty przeciwko Romanowskiemu zostaną rozszerzone o siedem dodatkowych przestępstw natury kryminalnej. „To nie oznacza, że wątki z jego udziałem zostały w jakikolwiek sposób zatamowane” – stwierdził Korneluk, dodając, że śledztwo będzie kontynuowane niezależnie od azylu Romanowskiego.
Decyzja Węgier wywołała natychmiastową reakcję polskiego rządu. Rzecznik Ministerstwa Spraw Zagranicznych Paweł Wroński poinformował, że węgierski ambasador został wezwany do MSZ, gdzie wręczono mu notę protestacyjną. Dodatkowo, polski ambasador na Węgrzech został wezwany na bezterminowe konsultacje.
Minister sprawiedliwości Adam Bodnar podkreślał, że sprawa Romanowskiego ma charakter nie tylko kryminalny, ale również polityczno-dyplomatyczny. „Nie możemy pozwolić sobie na to, aby osoby podejrzewane o tak poważne przestępstwa uciekały przed polskim wymiarem sprawiedliwości” – powiedział Bodnar. Zaznaczył, że Polska będzie wykorzystywać wszystkie dostępne narzędzia, aby sprowadzić Romanowskiego do kraju.
Komentarze polityczne: PiS i opozycja
Decyzja Węgier podzieliła polską scenę polityczną. Lider PiS Jarosław Kaczyński stanął w obronie Romanowskiego, twierdząc, że nie unika on wymiaru sprawiedliwości, lecz działań, które są „nielegalne”. „To na co on się powołuje, tzn. zmiany prezesów sądów, zmiany składów orzekających, inne zabiegi, to wszystko wskazuje na to, że uczciwego procesu tutaj, w tych warunkach politycznych, być nie może” – powiedział Kaczyński.
Z kolei premier Donald Tusk nie krył oburzenia. „To symboliczny upadek rządów PiS. Ci, którzy kradli, szukają schronienia w państwach rządzonych przez polityków, którzy są podobni do nich samych” – skomentował Tusk. Dodał, że sprawa pokazuje, jak korumpowane było państwo w ostatnich latach.
Wiceszef MSWiA Tomasz Siemoniak określił decyzję Romanowskiego jako „ucieczkę przed polskim wymiarem sprawiedliwości”. „To dziwna sytuacja, że rząd Węgier postanawia nie stosować przepisów europejskich, europejskiego nakazu aresztowania” – powiedział Siemoniak, dodając, że taka decyzja budzi pytania o relacje między PiS a Viktorem Orbánem.
Międzynarodowe konsekwencje
Polska zapowiedziała, że zwróci się do Komisji Europejskiej o zbadanie sprawy. Minister sprawiedliwości Adam Bodnar zaproponował, aby sprawą zainteresowała się Rada Europy. "To postępowanie narusza zasady lojalności w Unii Europejskiej i wymaga reakcji. Musimy bronić zasad praworządności i nie możemy pozwolić, aby oskarżeni o poważne przestępstwa unikali odpowiedzialności" - mówił Bodnar.
Viktor Orbán, premier Węgier, tłumaczył decyzję o azylu jako zgodną z prawem węgierskim, podkreślając jednocześnie, że relacje z Polską są obecnie napięte. "Nie jest tajemnicą, że nasze kraje mają różne spojrzenia na wiele spraw, w tym kwestie praworządności" - powiedział Orbán podczas konferencji prasowej w Budapeszcie. Premier Węgier podkreślał, że decyzja o azylu miała charakter czysto prawny, a nie polityczny. „Relacje między Polską a Węgrami nie są dobre, zwłaszcza po ataku ministra sprawiedliwości Polski na węgierski rząd” – stwierdził Orban.
Konsekwencje azylu politycznego
Adwokat Romanowskiego, mec. Bartosz Lewandowski, argumentował, że jego klient zdecydował się na złożenie wniosku o ochronę międzynarodową, aby zwrócić uwagę społeczności międzynarodowej na sytuację w Polsce. „Mamy do czynienia z systemowym bezprawiem praktycznie na każdym etapie funkcjonowania polskiej prokuratury” – powiedział Romanowski w wywiadzie dla TV Republika.
Sprawa Romanowskiego uwypukla różnice między podejściem do praworządności w różnych krajach UE. Węgry pod rządami Viktora Orbána wielokrotnie krytykowano za odstępstwa od standardów unijnych. Polska może argumentować, że decyzja Węgier narusza wspólne zasady UE, co potencjalnie zaostrzy debatę w Brukseli na temat sankcji wobec Budapesztu. Polska może domagać się, aby KE zajęła stanowisko w sprawie naruszenia zasad ENA, albo złożyć na Węgry skargę do TSUE. Konflikt między Polską a Węgrami może wpłynąć na negocjacje dotyczące innych kluczowych kwestii, takich jak budżet unijny czy polityka energetyczna.
Wiceszef MSWiA Wiesław Szczepański ocenił, że Węgry mogą ponieść konsekwencje tej decyzji. Jeżeli Bruksela uzna, że udzielenie azylu Romanowskiemu stanowi naruszenie zasad UE, Węgry mogą zostać objęte sankcjami finansowymi lub innymi środkami dyscyplinującymi. To może zwiększyć presję na Budapeszt, zwłaszcza w kontekście jego zależności od funduszy unijnych.
Azyl polityczny dla Marcina Romanowskiego to nie tylko sprawa między Polską a Węgrami, ale także wyzwanie dla całej Unii Europejskiej. Sprawa ta testuje zdolność UE do egzekwowania swoich zasad i utrzymania jedności w obliczu narastających różnic między państwami członkowskimi. Dalsze kroki Brukseli i Warszawy mogą określić, jak UE radzi sobie z sytuacjami, które podważają jej podstawowe zasady współpracy.
red.
Na zdjęciu rzecznik MSZ Paweł Wroński, fot. PAP/Piotr Nowaki Marcin Romanowski, fot. gov.pl/Canva
Inne tematy w dziale Polityka