fot. Pixabay
fot. Pixabay

Polska jako „śmietnik Europy”. Niemieckim firmom opłaca się wwozić do nas śmieci

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Skala zalewania Polski odpadami z Niemiec jest znacząca, ale dokładne dane są trudne do oszacowania ze względu na ukrytą naturę tego procederu. Szacuje się, że tylko w 2024 roku polskie służby udaremniły transporty obejmujące 65 ton nielegalnych odpadów, co może być jedynie wierzchołkiem góry lodowej. Dlaczego niemieckim firmom może się opłacać wwożenie śmieci do Polski?

Problem nielegalnego przywozu odpadów do Polski

Polska od lat boryka się z problemem nielegalnego wwozu odpadów, w tym z Niemiec. Niska cena utylizacji i luźnie interpretowanie przepisów przez niektóre firmy sprawiają, że nasz kraj stał się atrakcyjnym miejscem do nielegalnego składowania lub przetwarzania odpadów. Odpady, często przewożone w postaci tworzyw sztucznych, chemikaliów lub innych trudno przetwarzalnych materiałów, trafiają na nielegalne wysypiska, zagrażając środowisku i zdrowiu mieszkańców.

Funkcjonariusze dolnośląskiej KAS w ostatniej dobie skontrolowali ciężarówkę z odpadami na autostradzie A4 w okolicach Jędrzychowic. Kierowca jadący z Niemiec próbował przewieźć do Polski 25 ton odpadów w postaci rozdrobnionych tworzyw sztucznych. Odbiorca nie posiadał zezwolenia na przetwarzanie odpadów zgodnie z przepisami. Naczepa została zabezpieczona, a odbiorcy grozi kara finansowa oraz obowiązek wywiezienia odpadów z powrotem do nadawcy.

Dolnośląska KAS ujawniła łącznie prawie 65 ton nielegalnych odpadów w kilku transportach w ciągu roku. W większości przypadków przewoźnicy nie posiadali wymaganych dokumentów.

Dlaczego Niemcy wwożą do Polski swoje śmieci?

Redukcja kosztów związanych z utylizacją w kraju, omijanie surowych przepisów środowiskowych. Szybsze pozbycie się trudnych do przetworzenia odpadów, takich jak tworzywa sztuczne czy chemikalia. Niemieckim firmom zajmującym się gospodarką odpadami, może się opłacać wwożenie śmieci do Polski z kilku powodów, mimo że proceder ten jest nielegalny:

  • Niższe koszty utylizacji w Polsce. W Polsce ceny za legalną utylizację odpadów są często niższe niż w Niemczech, gdzie przepisy środowiskowe są bardziej rygorystyczne, a koszty recyklingu i składowania znacznie wyższe.
    Odpady, które w Niemczech musiałyby być przetworzone w odpowiednich instalacjach, w Polsce mogą być nielegalnie składowane lub przetwarzane w mniej kosztowny sposób.
  • Luki w systemie kontroli. Niektóre polskie firmy deklarują, że mają zezwolenia na przetwarzanie odpadów, ale w rzeczywistości zajmują się ich nielegalnym składowaniem. Niemieckie firmy mogą korzystać z takich podmiotów, unikając wysokich kosztów w swoim kraju.
  • Trudność w śledzeniu transportów. W przypadku nielegalnych działań, firmy eksportujące odpady fałszują dokumentację lub rejestrują odpady jako przeznaczone do recyklingu. W Polsce, gdzie kontrola transportów jest mniej intensywna niż w Niemczech, łatwiej ukryć nielegalne działania.
  • Brak odpowiednich sankcji Chociaż kary finansowe w Polsce wzrosły, nadal mogą być relatywnie niskie w porównaniu z oszczędnościami, jakie osiąga firma unikająca kosztownej utylizacji odpadów w Niemczech.

Katastrofalne skutki dla Polski

Choć Niemcom może się to opłacać, Polska ponosi ogromne koszty środowiskowe i społeczne. Nielegalne odpady często trafiają na wysypiska, gdzie zanieczyszczają glebę i wodę, a samorządy i państwo muszą ponosić koszty ich utylizacji. Dodatkowo proceder ten obniża zaufanie do instytucji odpowiedzialnych za ochronę środowiska. Nielegalne wysypiska to degradacja gruntów i wód, zwiększone ryzyko pożarów i zanieczyszczeń powietrza.

Dla mieszkańców oznacza to pogorszenie jakości życia w rejonach zanieczyszczonych oraz obniżenie wartości nieruchomości w pobliżu nielegalnych wysypisk.

W Zgierzu 6 lat temu na terenie dawnej fabryki chemicznej ujawniono nielegalne składowisko odpadów, w tym toksycznych substancji. Dochodzenie wykazało, że znaczna część odpadów pochodziła z Niemiec.

W 2019 roku na nielegalnym wysypisku odpadów, w tym tworzyw sztucznych i opon w Trzebini, doszło do pożaru. Składowisko było wykorzystywane przez nieuczciwych importerów z zagranicy, w tym z Niemiec.

Oprócz okolic Zgierza miejscami, gdzie zalegają odpady są też okolice Wałbrzycha, gdzie na terenach poprzemysłowych odkryto importowane odpady i małopolskie obszary wiejskie, gdzie odpady trafiają na nielegalne wysypiska.

Polska złożyła skargę do KE na Niemcy

W listopadzie 2023 r. Polska złożyła do Trybunału Sprawiedliwości Unii Europejskiej skargę na Niemcy w związku z niedopełnieniem obowiązków wynikających z prawa UE czyli uprzątnięcia 35 tys. ton odpadów, które z Niemiec trafiły nielegalnie do Polski. Natomiast w październiku ubiegłego roku Komisja Europejska wyraziła uzasadnioną opinie ws. polskiej skargi. KE wskazała w niej, że Republika Federalna Niemiec uchybiła obowiązkowi polegającemu na odbiorze w terminie 30 dni nielegalnie przemieszczonych do Polski odpadów z lokalizacji Tuplice. W październiku strona niemiecka rozpoczęła wywóz odpadów z Tuplic.

Blisko 20 tys. ton odpadów żużli z hutnictwa cynku, które były składowane w Tuplicach w woj. lubuskim zostały wywiezione z powrotem do Niemiec; teren został uprzątnięty - poinformowała w środę na platformie "X" minister klimatu i środowiska Paulina Hennig-Kloska.

Ministerstwo informowało, że od 2015 r. w Polsce zalega w siedmiu lokalizacjach 35 tys. ton odpadów, oficjalnie zidentyfikowanych jako przywiezione z zagranicy. Wskazywano wówczas, że znajdują się one w siedmiu miejscach: w Tuplicach (woj. lubuskie), Starym Jaworze (woj. dolnośląskie), Sobolewie (woj. dolnośląskie), Gliwicach (woj. śląskie), Sarbii (woj. wielkopolskie), Bzowie (woj. wielkopolskie) i Babinie (Wielkopolskie). Hennig-Kloska mówiła wtedy, że zgromadzone dowody potwierdzają, iż odpady w nielegalny sposób trafiły do Polski z Niemiec.

Samorządy we współpracy z instytucjami państwowymi prowadzą systematyczne akcje oczyszczania terenów, gdzie zgromadzono nielegalne odpady. Zabezpieczone odpady są przekazywane do legalnych zakładów utylizacyjnych na koszt importerów.

Wyższe kary za nielegalny przywóz odpadów - od 10 tys. zł do 1 mln zł

W 2023 roku niemieckie Ministerstwo Środowiska wprowadziło również bardziej rygorystyczne przepisy dotyczące eksportu odpadów, wymagając ścisłego monitorowania ich przeznaczenia i potwierdzenia legalności odbiorców. Niemieckie urzędy ścigają firmy odpowiedzialne za nielegalny eksport, nakładając kary finansowe oraz cofając licencje operacyjne.

Funkcjonariusze Krajowej Administracji Skarbowej (KAS) oraz Straży Granicznej prowadzą regularne kontrole transportów na kluczowych trasach, takich jak autostrada A4, oraz na przejściach granicznych, szczególnie z Niemcami. Do monitorowania wykorzystuje się nowoczesne technologie, w tym skanery rentgenowskie do sprawdzania zawartości transportów. W ramach porozumień bilateralnych organizowane są wspólne polsko-niemieckie akcje kontrolne na granicach.

Zmiany legislacyjne podwyższyły kary za nielegalny przywóz odpadów, obejmując grzywny do 1 mln złotych oraz możliwość konfiskaty pojazdów używanych do przewozu odpadów. Wprowadzono również obowiązek posiadania dokumentacji dotyczącej miejsca docelowego i zezwolenia na przetwarzanie odpadów.

Jednak dopóki różnice w kosztach utylizacji oraz poziomie egzekwowania przepisów między Polską a Niemcami będą znaczące, nieuczciwe firmy mogą traktować Polskę jako „śmietnik Europy”. Kluczowym rozwiązaniem jest intensyfikacja kontroli, zwiększenie kar oraz skuteczniejsza współpraca międzynarodowa.

Podsumowanie:

Z tego tekstu dowiedziałeś się, że:

  • Polska od lat zmaga się z nielegalnym przywozem odpadów z Niemiec, co wynika z niższych kosztów utylizacji w Polsce i luk w systemie kontroli.
  • Niemieckie firmy omijają surowe przepisy środowiskowe, korzystając z niższych kosztów utylizacji w Polsce, a sankcje finansowe w Polsce są relatywnie niskie w porównaniu z oszczędnościami osiąganymi przez firmy.
  • Nielegalne wysypiska prowadzą do degradacji środowiska i pogorszenia jakości życia mieszkańców, a samorządy ponoszą wysokie koszty oczyszczania terenów i utylizacji odpadów.
  • W 2024 roku ujawniono w Polsce prawie 65 ton nielegalnych odpadów.
  • Polska złożyła skargę do Trybunału Sprawiedliwości UE na Niemcy za brak uprzątnięcia 35 tys. ton odpadów.
  • Zwiększono kary za nielegalny przywóz odpadów do 1 mln zł, a Polska wraz z Niemcami zintensyfikowała kontrole.


red.

Zdjęcie ilustracyjne, przedstawia wysypisko śmieci, fot. Pixabay

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo