Był czarnym charakterem w "Plebanii". Dziś głośno sprzeciwia się aborcji

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 3
Dariusz Kowalski, który zdobył popularność dzięki roli Janusza Tracza w telenoweli "Plebania", jakiś czas temu zaangażował się w akcję "Zatrzymaj aborcję". Aktor nie ukrywa, że kwestia ochrony dzieci nienarodzonych jest dla niego niesamowicie ważna i podkreśla: "Nie dostrzegamy słabszych. Omijamy temat śmierci".

Polscy telewidzowie kojarzą Dariusza Kowalskiego przede wszystkim dzięki roli złowrogiego i bezwzględnego gangstera Janusza Tracza w telenoweli "Plebania". Aktor w prywatnym życiu jest jednak dokładnym przeciwieństwem swojej serialowej kreacji – Kowalski jest praktykującym katolikiem i głową szczęśliwej rodziny, tytuł "najczarniejszego charakteru w historii polskiej telewizji" wywołuje zaś u niego serdeczne rozbawienie. 


Radykalny przeciwnik aborcji

Chociaż w ostatnich latach artysta rzadko pojawia się na ekranie, wciąż wykorzystuje swoją rozpoznawalność promując związane z jego wiarą akcje społeczne. W tym roku aktor uczestniczył w Marszu dla Życia i Rodziny oraz publicznie wsparł akcję "Zatrzymać aborcję", co wywołało niemałe poruszenie w mediach. Gdy dziennikarze postanowili zapytać go o jego stanowisko w całej sprawie, nie zamierzał ukrywać, że jest radykalnym przeciwnikiem aborcji.

– Bo czym jest aborcja? Zabiciem bezbronnej istoty, która poczęła się w łonie matki, przerwaniem życia, które dopiero co się zaczęło. Kiedy Matka Teresa z Kalkuty dostała Pokojową Nagrodę Nobla, na pytanie, co według niej jest największym złem na świecie, odpowiedziała, że aborcja. "Jeżeli matce wolno zabić własne dziecko, cóż może powstrzymać ciebie i mnie, byśmy się wzajemnie nie pozabijali?" – powiedział poruszony aktor.  

Prawo kobiety do wyboru 

Zapytany z kolei o to, czy kobietom w ciąży nie powinno dawać się prawa wyboru, Kowalski twardo stał przy swoim zdaniu. Aktor podkreślił, że chociaż w debacie publicznej wiele uwagi poświęca się matkom i ich prawu do decydowania o własnym ciele, ludzie niemal zupełnie pomijają kwestię prawa do życia płodu.

– Może być matką żywego albo martwego dziecka. A jaką możliwość wyboru ma dziecko w łonie matki? Ono nie ma głosu. Nie dostrzegamy słabszych. Omijamy temat śmierci. Zachowujemy się tak, jakby jej nie było – stwierdził Dariusz Kowalski. 

 

Fot. Dariusz Kowalczyk/screen YouTube Civitas Christiana TV

Salonik24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Rozmaitości