Paweł Domagała jest jedną z niewielu polskich gwiazd otwarcie deklarujących katolicyzm... Nie oznacza to jednak, że nie ma problemów z Kościołem. Jak wyznał aktor, postanowił zostać wiernym, chociaż łatwiejsze dla niego byłoby odejście z instytucji: "Żałuję, że nie mogę dokonać apostazji"
Paweł Domagała o swojej religijności
Wśród polskich gwiazd, zdecydowana większość wypowiada się negatywnie na temat Kościoła katolickiego, a moda na apostazję rządzi światem celebrytów. Jedną z niewielu osób w branży show-biznesu otwarcie podkreślających swój pozytywny stosunek do katolicyzmu pozostaje Paweł Domagała, który wiele razy opowiadał o swoim stosunku do wiary. Aktor znany z takich filmów, jak "O mnie się nie martw", "Wkręceni", czy "Dzień dobry, kocham cię!", jakiś czas temu wyznał, że jest osobą religijną i mimo targających nim wątpliwości pozostaje członkiem Kościoła.
"Jestem osobą wierzącą ze swoimi wahaniami, wątpliwościami. Sfera duchowa w moim życiu, taka religijna jest istotna", stwierdził.
W zeszłorocznym wywiadzie dla Żurnalisty, Domagała wyjawił również, że w przeszłości przeżył kryzys wiary na tyle głęboki, że zastanawiał się nad porzuceniem katolicyzmu i konwersją na protestantyzm. Po długich przemyśleniach postanowił jednak pozostać w Kościele, przede wszystkim ze względu na kwestie dogmatyczne.
– Jako umysł analityczny, matematyczny, zacząłem wszystko analizować i czytać różne rzeczy. Wówczas stwierdziłem, że zostaję w Kościele katolickim. Najwięcej rzeczy mi się tutaj zgadza i to mimo wielu rzeczy, które są do poprawy, do zmiany i są nie do przyjęcia – powiedział w podcaście Żurnalisty.
Paweł Domagała: Żałuję, że nie mogę dokonać apostazji
W innym wywiadzie, udzielonym Katarzynie Zdanowicz, aktor znacznie bardziej dosadnie wyraził się na temat swojego osobistego stosunku do Kościoła – Domagała nie przebierając w słowach podkreślił, że oburzenie wywołują u niego rozmaite afery i kontrowersje wokół hierarchów kościelnych. Artysta stwierdził nawet, że gdyby mógł, dokonałby apostazji, sama wiara trzyma go jednak w instytucji.
– Byłoby mi dużo łatwiej i psychicznie, i emocjonalnie, gdybym mógł odejść, zrobić apostazję i powiedzieć: "Jesteście pedofilami, z*******i, po prostu mafia". Chciałbym tak zrobić i mieć z tym święty spokój, zostać protestantem i mieć w******e. (...) Niestety, nie mogę tego zrobić, bo, odłączając tych ludzi i ten cały syf, tę mafijną strukturę, sprawy duchowe sklejają mi się tylko w Kościele katolickim. (...) W związku z tym bardzo żałuję, że nie mogę dokonać apostazji – wyznał zaś w rozmowie z Katarzyną Zdanowicz.
na zdjęciu: Pawel Domagala Dostawca: FOTON/PAP
Salonik
Inne tematy w dziale Rozmaitości