Byli pracownicy gorzowskiej firmy Bama Poland od maja czekają na wypłatę zaległych wynagrodzeń. Te środki mają być uregulowane po zakończeniu procedury upadłościowej i sprzedaży majątku firmy. Dopiero w grudniu Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zakończył postępowanie upadłościowe.
Pracę straciła cała załoga, 150 osób
Firma Bama Poland, z siedzibą w Gorzowie Wielkopolskim, specjalizowała się w produkcji akcesoriów do pielęgnacji obuwia, takich jak impregnaty, dezodoranty, pianki, renowatory, kremy, pasty, gąbki, zapiętki, podpiętki oraz wkładki do butów. Jej produkty były dostępne w ponad 50 krajach na całym świecie.
Firma rozpoczęła działalność w Polsce w 2020 roku, zatrudniając około 150 osób. Była częścią międzynarodowego koncernu Bama Group, którego tradycje sięgają ponad stu lat. Niestety, w lipcu 2024 roku Bama Poland złożyła wniosek o upadłość, co doprowadziło do zamknięcia zakładu i utraty pracy przez wszystkich pracowników.
Jak się okazuje zakład miał zaległości w wypłatach od maja br. Niektórzy z pracowników podali firmę do sądu, wskazując, że nie mogli zarejestrować się jako osoby bezrobotne z powodu braku świadectw pracy. Nie otrzymywali oni też zaliczek ze środków Funduszu Gwarantowanych Świadczeń Pracowniczych. Według portalu gorzowianin.com wielu byłych zatrudnionych nadal czeka na wypłatę zaległych wynagrodzeń. Teraz jest szansa, ze otrzymają oni należne pieniądze.
Majątek firmy będzie sprzedany, pracownicy odzyskają pieniądze
12 grudnia 2024 roku. Sąd Rejonowy w Gorzowie Wielkopolskim zakończył postępowanie upadłościowe, wydając postanowienie o sprzedaży majątku przedsiębiorstwa. Zgromadzone środki ze sprzedaży mają być przeznaczone na spłatę długów wobec wierzycieli, w tym zaległych wypłat.
Upadek polskiej Bamy powiązany był bezpośrednio z jej niemieckim właścicielem. Niemiecka spółka Bama półtora roku temu złożyła wniosek o upadłość, przeszła restrukturyzację. Wszedł syndyk, a niemiecka fabryka przestała płacić swoim podwykonawcom, co doprowadziło część z nich do upadku. Ucierpiała też Bama w Szwajcarii, Francji i Belgii.
- W firmie było przez te lata dużo zmian, tylu właścicieli, ale jakoś działaliśmy. Niemiecka fabryka jednego dnia przestała nam płacić i to już było gwoździem do trumny - mówiła jedna z byłych pracownic w rozmowie z TVN24.
Upadek niemieckiego giganta przyczynił się do zamknięcia fabryki w Polsce
To nie pierwszy przypadek w Polsce, gdy niemiecka firma zachwiała polskim rynkiem. Rok temu niemiecki gigant meblowy, Maja Möbelwerke GmbH, jeden z największych dostawców mebli dla sieci IKEA, ogłosił upadłość, co znacząco wpłynęło na branżę meblarską zarówno w Niemczech, jak i w Polsce. Fabryka firmy w Polsce, zlokalizowana w Słupsku, była kluczowym elementem łańcucha dostaw. Produkowała 25 tys. gotowych mebli dziennie.
Zamknięcie zakładu doprowadziło do zwolnień kilkuset pracowników, co miało poważne konsekwencje dla lokalnego rynku pracy i gospodarki.
ja
Zdjęcie ilustracyjne, akcesoria do pielęgnacji butów, fot. Pixabay
Inne tematy w dziale Gospodarka