Najważniejsze newsy do godziny 8 w czwartek: rodzinny konflikt w imperium Solorza wstrząsa jego biznesem, były wiceminister Romanowski pozostaje w ukryciu za granicą, a na froncie w obwodzie kurskim północnokoreańscy żołnierze ponoszą ogromne straty, budząc niepokój o przyszłość globalnego bezpieczeństwa.
Rodzinny konflikt w imperium Solorza. Nowe fakty
Założyciel Cyfrowego Polsatu, Zygmunt Solorz, otwarcie mówi o rozczarowaniu swoimi dziećmi. Spór rodzinny nie tylko uderzył w relacje międzyludzkie, ale także wpłynął na biznes – wycena firmy spadła o 2 miliardy złotych, a analitycy uwzględniają konflikt w ryzykach inwestycyjnych. Solorz podkreśla, że jego dzieci były niecierpliwe i niewdzięczne, próbując przejąć kontrolę nad fundacją, którą założył w Liechtensteinie.
Choć właściciel Polsatu planował sukcesję, to niezgoda na przyspieszenie tego procesu zaogniła relacje. Dzieci wielokrotnie podejmowały próby przejęcia zarządzania fundacją, co zdaniem Solorza zakończyło się oszustwem prawnym. "Dzieciom trzeba zaufać, ale również muszą być gotowe, by zarządzać tak ogromnym biznesem" – podkreślił przedsiębiorca w rozmowie z "Forbes".
Romanowski miał zostać namierzony przez służby
Marcin Romanowski, były wiceminister sprawiedliwości i poseł PiS, od ponad dwóch tygodni unika polskiego wymiaru sprawiedliwości. Śledczy, we współpracy z zagranicznymi służbami, zlokalizowali go w jednym z krajów UE, gdzie jego ruchy są monitorowane. Aby jednak doszło do zatrzymania, konieczne jest wydanie Europejskiego Nakazu Aresztowania.
Romanowski od momentu opuszczenia placówki medycznej, gdzie przeszedł zabieg, całkowicie wyłączył się z życia publicznego. Prokuratura zarzuca mu współudział w zorganizowanej grupie przestępczej, która dokonywała nadużyć związanych z Funduszem Sprawiedliwości.
Koreańscy żołnierze na froncie w obwodzie kurskim: setki ofiar
W obwodzie kurskim, gdzie Ukraina prowadzi ofensywę, doszło do brutalnych starć z udziałem północnokoreańskich żołnierzy wspierających Rosję. Południowokoreańska Narodowa Służba Wywiadowcza poinformowała, że co najmniej 100 żołnierzy z Korei Północnej zginęło, a tysiąc zostało rannych. Użycie północnokoreańskich wojsk jako siły szturmowej na pierwszej linii frontu doprowadziło do wysokich strat, co przypisano ich niedostatecznemu przygotowaniu do nowoczesnej wojny oraz skuteczności ukraińskich ataków dronami.
Ukraiński wywiad przestrzega przed długoterminowymi konsekwencjami udziału żołnierzy KRLD w konflikcie. Część z nich może powrócić do Korei Północnej z doświadczeniem bojowym, które może zostać wykorzystane do szkolenia 1,5-milionowej armii Kim Dzong Una, co stanowi zagrożenie nie tylko dla Ukrainy, ale i całego regionu Azji Wschodniej.
MB
Fot. Zygmunt Solorz. Źródło: PAP/Radek Pietruszka
Inne tematy w dziale Polityka