Prime time dla kryptowalut. Donald Trump zmienił zdanie
W trakcie kampanii wyborczej Donald Trump obiecał uczynić Stany Zjednoczone światową stolicą kryptowalut. Zapewnił, że jeśli wygra wyścig skoncentruje się na wspieraniu branży kryptowalutowej, m.in. poprzez stworzenie strategicznej rezerwy bitcoinów i zwolnienie przewodniczącego Securities and Exchange Commission (SEC, Amerykańska Komisja Papierów Wartościowych), Gary’ego Genslera. Ten ostatni już zrezygnował ze stanowiska, a w jego miejsce pojawi się Paul Atkins. To krok ku ograniczeniu negatywnych regulacji, którymi Gary Gensler starał się blokować rynek w Ameryce oraz podmioty kryptowalutowe.
Eksperci z zespołu Ari10 przewidują, że wpływ na tak wysoki kurs bitcoina mogą mieć pozytywne nastroje po wyborach w USA i zwiększony popyt na kryptowaluty. Znaczenie może mieć reakcja Chin na politykę Stanów Zjednoczonych.
– W związku z pozytywnymi nastrojami po wyborach w USA i ze zwiększonym popytem na kryptowaluty, kurs bitcoina poszybował w notowaniach powyżej psychologicznej bariery, tj. 100 tys. dolarów. Do niedawna pozostawała ona tylko w sferze marzeń. Ale w przypadku utrzymania trendu wzrostowego bitcoin może osiągnąć wartości od 140 do nawet 200 tys. dolarów. Bitoinowi sprzyja zainteresowanie instytucji wchodzących ogromnym kapitałem i ograniczenie inflacji, które widzą zarówno instytucje i zwykli obywatele. Do tego dochodzą sprzyjające regulacje płynące zza oceanu. Na tej podstawie może stworzyć się bardzo silne FOMO, czyli poczucie, że jeśli nie jesteś na tym rynku, dużo tracisz, co bywa zgubne dla inwestorów – twierdzi Mateusz Skiba z ARI10.
– Wynik wyborów w USA już dawno został wliczony w kurs BTC. Rynek będzie rósł, a samo zaprzysiężenie Trumpa może spowodować jedynie krótkotrwałą korektę. W aktualnej sytuacji szansa na diametralny zwrot narracji przyszłego prezydenta jest bardzo mała i część obietnic złożonych podczas kampanii wyborczej zostanie zrealizowana. BTC ma dużą szansę zostać walutą rezerwową w dłuższej perspektywie czasowej – mówi Grzegorz Wojtyniak, Token Expert w Ari10.
– Obietnice wyborcze, oczywiście zawsze należy traktować z rezerwą. Chociaż Stany Zjednoczone już teraz są istotnym graczem na rynku kryptowalut, zwłaszcza w zakresie infrastruktury wydobycia i adopcji, to nie można zapominać o Chinach, które wciąż dominują w obszarze wydobycia BTC – dodaje Janusz Zieliński.
Chiny mogą chcieć swój kawałek kryptotortu
Istotne jest to, czy wkrótce Chiny dołączą do rywalizacji ze Stanami Zjednoczonymi, zdejmą ograniczenia i zaczną konkurencję w tej materii. Przecież nie mogą oddać USA tak ważnego sektora technologicznego i finansowego, jakim stały się kryptowaluty i blockchain. Ekspert uważa również, że wszystko, co się dzieje, doprowadzi rynek do wrzenia.
Stany Zjednoczone są drugim co do wielkości ośrodkiem wydobycia BTC na świecie, z udziałem wynoszącym około 25 proc. światowej mocy obliczeniowej. Chiny dominują z ok. 66 proc. ale USA stają się coraz bardziej atrakcyjnym miejscem dla górników, dzięki stabilności politycznej i dostępowi do tańszej energii odnawialnej – zwraca uwagę Mateusz Skiba. Eksperci z ARI10 przewidują również, że bitcoin może doświadczyć gwałtownych korekt przed końcem roku, co związane jest z wysokim poziomem lewarowania na rynku. Niektórzy analitycy sugerują, że spadki mogą wynosić od 20 proc. do 30 proc., ale inne prognozy wskazują na mniejsze korekty, tj. w przedziale 5-6 proc..
Nie tylko bitcoin. Złota era kryptowalut
Nie tylko BTC będzie na ścieżce wzrostów. W nadchodzących miesiącach altcoiny mogą oferować lepszy potencjał wzrostowy niż sam bitcoin, co czyni rynek kryptowalut interesującym do dywersyfikacji portfela. Bitcoin pozostaje fundamentem rynku kryptowalut, ale to altcoiny oferują największe możliwości technologiczne i użytkowe. Projekty związane z DeFi, ze sztuczną inteligencją (AI) czy z Internetem Rzeczy (IoT) mają potencjał, by zrewolucjonizować wiele sektorów. Wkrótce na wartości mogą też zyskać inne znane kryptowaluty, jak ethereum (ETH), solana (SOL), ripple (XRP) i binance coin (BNB) oraz cała reszta. Bitcoin zawsze rozpoczyna trend, a kontynuują go tzw. alty, czyli pozostałe kryptowaluty z rynku. Wybierając te czołowe w dłuższym terminie, gdy dominacja bitcoina na rynku zacznie spadać z obecnego poziomu 55-60 proc., możemy spodziewać się rajdu innych popularnych kryptowalut.
- dlaczego bitcoin osiąga rekordowe kursy
- ile może już niebawem wynieść kurs bitcoina
- jaki udział we wzrostach na rynku kryptowalut ma Donald Trump
na zdjęciu: wizualizacja kryptowanuty bitcoin, w tle Donald Trump. fot. EPA/PABLO GIANINAZZI Dostawca: PAP/EPA.
TW
Komentarze
Pokaż komentarze (38)