Nasza armia będzie walczyć na Ukrainie? Wizyta Macrona i jednoznaczne deklaracje

Redakcja Redakcja Newsy do 12 Obserwuj temat Obserwuj notkę 90
Zbliża się wizyta Emmanuela Macrona w Polsce, a przy tej okazji rozgorzała dyskusja o ewentualnym wysłaniu wojsk naszego kraju do misji stabilizacyjnej na Ukrainę. Państwa zachodnie nie wykluczają już wariantu z zaangażowaniem NATO na wschodzie. Policja poszukuje natomiast posła PiS Marcina Romanowskiego. Głos zabrał jego pełnomocnik.

Polska nie wyśle wojsk na Ukrainę

Polska może odegrać kluczową rolę w zapewnieniu logistyki dla sił pokojowych na Ukrainie, ale nie wyśle swoich żołnierzy do tego kraju – wynika z informacji przekazanych przez dziennikarkę RMF FM z Brukseli. Decyzja ta ma swoje podstawy w względach historycznych i strategicznych.

Według źródeł unijnych, plan sił pokojowych mogłyby objąć rozmieszczenie wojsk, które miałyby zapewnić przestrzeganie zawieszenia broni między Ukrainą a Rosją. Pomysł ten zyskuje na znaczeniu w obliczu potencjalnego wymuszenia pokoju przez Donalda Trumpa, prezydenta elekta Stanów Zjednoczonych.

"Nie ma możliwości, by Polska wysłała wojska na Ukrainę," przekazano w kuluarach brukselskich spotkań. Przyczyny takiego stanowiska są dwie: po pierwsze, historyczne relacje Polski i Ukrainy, a po drugie, bieżące zaangażowanie polskiej armii na granicy z Białorusią.

Warszawa zdaje sobie sprawę, że obecność jej żołnierzy na terenie Ukrainy mogłaby być źle odebrana przez tamtejszą ludność ze względu na skomplikowaną przeszłość historyczną. Cześć obecnego terytorium Ukrainy należała w przeszłości w granicach Rzeczpospolitej (Kresy Wschodnie).

Drugim ważnym powodem jest zaangażowanie ponad 10 tysięcy polskich żołnierzy na wschodniej granicy kraju, która jest szczególnie narażona na destabilizację z powodu napięć z Białorusią. Wycofanie tych sił mogłoby poważnie zagrozić bezpieczeństwu i pozwolić migrantom na forsowanie zapory.

Polska, choć prawdopodobnie nie wyśle swoich wojsk na Ukrainę, ma kluczową rolę do odegrania jako centrum logistyczne sił pokojowych. Decyzja ta wynika z historycznych kontekstów i strategicznego zaangażowania na wschodniej granicy kraju. 


Wizyta Macrona i unijne rozmowy o siłach stabilizacyjnych

W tle tych wydarzeń ważnym elementem jest wizyta prezydenta Francji Emmanuela Macrona w Warszawie. Wśród tematów rozmów z polskimi przywódcami pojawiła się kwestia europejskich sił pokojowych na Ukrainie. Jak donosi „Rzeczpospolita”, możliwa misja stabilizacyjna miałaby obejmować 40 tysięcy żołnierzy z krajów zachodnich.

Warto podkreślić, że decyzje o takich misjach zazwyczaj podejmuje ONZ lub Organizacja Bezpieczeństwa i Współpracy w Europie (OBWE), jednak propozycje Macrona mogą wskazywać na chęć wzmocnienia roli Unii Europejskiej w konfliktach na jej wschodnich granicach. - Unia Europejska musi bronić nie tylko interesów Ukrainy, ale i całej Wspólnoty - oświadczył przywódca Francji.  


Gdzie jest Marcin Romanowski? 

Komenda Stołeczna Policji złożyła wniosek o wydanie listu gończego za Marcinem Romanowskim, byłym wiceministrem sprawiedliwości w rządzie PiS - pisaliśmy rano w Salonie24. Do tej pory policja nie zdołała ustalić miejsca jego pobytu.

Mecenas Bartosz Lewandowski, pełnomocnik Marcina Romanowskiego, w rozmowie z RMF FM wyraził zdziwienie trudnościami policji w odnalezieniu jego klienta. Podkreślił, że nie ma żadnej wiedzy na temat ukrywania się Romanowskiego.

- Absolutnie nie mogę potwierdzić informacji, żeby się ukrywał – mówił Lewandowski. Jednocześnie odmówił odpowiedzi na pytania dotyczące miejsca przebywania Romanowskiego, powołując się na tajemnicę obrończą. - Nie wiem, co tak naprawdę policja zrobiła, żeby ustalić miejsce pobytu mojego klienta. Tak, jak informowałem, jego stan zdrowia nie był najlepszy – dodał.

Zapytany o to, czy Romanowski zamierza dobrowolnie zgłosić się na policję, Lewandowski odparł, że jest to prywatna decyzja jego klienta. Z doniesień Polsat News wynika, że były wiceminister może przebywać poza strefą Schengen. W takim przypadku policja mogłaby wystąpić o Europejski Nakaz Aresztowania, a także czerwoną notę Interpolu. Na razie jednak brak oficjalnych informacji o podjęciu takich kroków.

TVP deklaruje współpracę z Episkopatem  

W tle polityczno-prawnych problemów byłego wiceministra, Telewizja Polska ogłosiła swoją gotowość do podpisania nowego porozumienia z Konferencją Episkopatu Polski (KEP). W komunikacie biura prasowego TVP zaznaczono, że wcześniejsze porozumienie, podpisane w 2020 roku przez Jacka Kurskiego, wiązało się z dużymi kosztami. Budżet audycji katolickich wzrósł z 14 mln zł w 2019 roku do ponad 34 mln zł w 2023 roku.

Obecne trudności finansowe TVP wynikają m.in. z zawetowania ustawy okołobudżetowej przez prezydenta RP oraz blokowania środków przez Krajową Radę Radiofonii i Telewizji. Mimo to telewizja publiczna zapewniła, że kluczowe transmisje, takie jak Msze święte czy Koronka do Bożego Miłosierdzia, będą kontynuowane.

„Telewizja Polska dużym wysiłkiem stara się wychodzić naprzeciw potrzebom ludzi wierzących, co stanowi jeden z elementów naszej misji” – czytamy w oświadczeniu.  


Fot. MON/Wojsko Polskie

Red. 

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj90 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (90)

Inne tematy w dziale Polityka