Filip Gurłacz, aktor znany z "Miasta 44", przed kilkoma laty przeżył poważny kryzys – jak wyznał, pycha i kłamstwo prawie ściągnęły go na dno, artysta znalazł jednak ratunek w Kościele. "Imponuje mi postać Maryi" - wyznał.
Był gwiazdą w "Mieście 44"
Znany przede wszystkim dzięki swoim rolom w "Mieście 44", "Powidokach" i "Watasze" Filip Gurłacz w ostatnim czasie rzadko pojawia się w mediach. Przed dekadą obiecujący aktor i lansowany na gwiazdę wielkiego formatu, ale od dłuższego czasu unika rozgłosu. Postanowił jednak zrobić wyjątek dla kanału "Moc w słabości" i pojawił się w jednym z odcinków youtubowego podcastu.
34-letni artysta podczas rozmowy podzielił się osobistym wyznaniem – 4 lata temu był bliski sięgnięcia dna, jednak po ciężkim załamaniu nerwowym trafił pod skrzydła dominikanów, w następstwie czego przeżył objawienie. Gurłacz podkreślił, że od "upadku moralnego" uratowała go właśnie wiara.
"Kłamałem na potęgę"
– Imponuje mi postać Maryi, która wszystko rozeznawała w ciszy, w sercu i ja też staram się nie wychylać ze swoim świadectwem, staram się nie wychylać na afisze z tym, to jest moja historia, którą się mogę podzielić – wyjawił Gurłacz, przywołując następnie swoją dramatyczną historię:
– 13 października, w Matki Bożej Fatimskiej, 2020 r. przeżyłem mocny upadek moralny w swoim życiu, nikt tego nie widział, bo w serialach i filmach jestem umalowany, ucharakteryzowany. Kłamałem na potęgę (…) Cierpieli na tym moi bliscy. Tego dnia upadłem na ziemię w kuchni – nie jadłem, nie piłem, nie spałem, nie chodziłem do toalety, nie kąpałem się, nie sprzątałem domu i wyłem i piłem wódkę - wyliczał.
Gurłaczowi pomogli dominikanie
Aktor wspomniał następnie, że zaniepokojony o jego stan psychiczny szwagier zawiózł go do służewieckiego domu zakonnego dominikanów. Dzięki opiece zakonników Gurłacz przestał mieć myśli samobójcze, a gdy po długiej rozmowie wrócił do domu, udało mu się pierwszy raz od wielu dni zasnąć. - I tu się stało coś, przez co jestem tutaj i trwam. Wstałem, wziąłem ten różaniec, poszedłem do kuchni, odpaliłem YouTube jakiegoś księdza i zmówiłem z nim różaniec – opowiadał Gurłacz.
Fot. Filip Gurłacz/Facebook
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości