na zdjęciu: Założyciel i właściciel Grupy Polsat Zygmunt Solorz. fot. Radek Pietruszka/PAP
na zdjęciu: Założyciel i właściciel Grupy Polsat Zygmunt Solorz. fot. Radek Pietruszka/PAP

Zygmunt Solorz przerwał milczenie. Ujawnił, co się dzieje z jego majątkiem

Redakcja Redakcja Newsy do 21 Obserwuj temat Obserwuj notkę 11
Oświadczenie Zygmunta Solorza dotyczące jego majątku, Rozmowa Tuska z Żeleńskim, śmiertelny wypadek w świętokrzyskim, brązowy medal polskiej sztafety na mistrzostwach świata w pływaniu, a także wiele innych - zapraszamy na podsumowanie informacji do godz. 21:00.

Zygmunt Solorz: nie jest prawdą, że sąd zablokował mój majątek

Zygmunt Solorz poinformował w przesłanym do mediów oświadczeniu, że nie jest prawdą, że sąd zablokował jego majątek. Podał, że nadal w pełni kontroluje i nadzoruje spółki, m.in. pełniąc w nich rolę przewodniczącego rady nadzorczej.

"Przede wszystkim nie jest prawdą, że jakikolwiek sąd zablokował mój majątek. Po drugie to, o czym piszą dziś media nie jest niczym nowym, miało to miejsce już pod koniec października. Po trzecie nadal w pełni kontroluję i nadzoruję moje spółki, m.in. pełniąc w nich rolę Przewodniczącego Rady Nadzorczej" - napisał w oświadczeniu Zygmunt Solorz. Wskazał, że spółki znajdują się w fundacjach w Liechtensteinie i w tym państwie toczą się postępowania sądowe dotyczące fundacji, które założył.

"Spór w skrócie sprowadza się do tego, kto kontroluje Radę Fundacji. Ja jestem fundatorem - założycielem fundacji i wniosłem do nich część spółek, które do mnie należą" - napisał.

Wskazał, że 26 października sąd w Liechtensteinie wydał postanowienie tymczasowe na czas trwania postępowań dotyczących fundacji. Sąd powołał tzw. kuratora procesowego (zamiast innego prawnika z Liechtensteinu, który był w Radzie Fundacji), który stał się Przewodniczącym Rady Fundacji. Zadecydował również, że w składzie Rady Fundacji, poza przewodniczącym, nadal pozostają tak jak od kilku lat Tomasz Szeląg i Katarzyna Tomczuk. Tak jak od kilku miesięcy w składzie Rady są więc 3 osoby.

Zełenski po rozmowie z Tuskiem zapowiedział rychłą „wymianę wizyt”

Prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski poinformował we wtorek o swojej rozmowie z premierem Donaldem Tuskiem i zapowiedział, że w „najbliższej przyszłości” dojdzie między nimi do „wymiany wizyt”.

„Rozmawiałem z premierem Polski Donaldem Tuskiem. Podziękowałem mu za niezmienne wsparcie przyjaznej Polski oraz realizację kolejnego pakietu pomocy wojskowej” – napisał Zełenski na platformie X.



„Omówiliśmy postępy Ukrainy na ścieżce integracji europejskiej oraz priorytety półrocznego przewodnictwa Polski w Radzie UE, które rozpocznie się w styczniu. Uzgodniliśmy wymianę wizyt w najbliższej przyszłości w celu lepszej koordynacji naszych wspólnych działań” – powiadomił ukraiński prezydent.

Z ustaleń Polskiej Agencji Prasowej wynika, że do spotkania Zełenskiego z Tuskiem może dojść w najbliższych dniach i najprawdopodobniej po stronie ukraińskiej.


Świętokrzyskie: Śmiertelny wypadek na dk74 w Ćmińsku; droga zablokowana

Na drodze krajowej nr 74 w miejscowości Ćmińsk doszło do wypadku, w którym zderzyły się samochód osobowy i ciężarowy. Jeden z pojazdów stanął w płomieniach. W wyniku wypadku zginęła jedna osoba, a droga została całkowicie zablokowana w obu kierunkach.

Według wstępnych ustaleń policji, kierujący osobową toyotą, jadąc drogą krajową nr 74 w kierunku Piotrkowa Trybunalskiego, najechał na tył jadącej przed nim ciężarówki z naczepą. W wyniku tego uderzenia samochód osobowy prawdopodobnie stanął w płomieniach. Niestety kierowca toyoty zginął na miejscu – poinformowała młodszy aspirant Małgorzata Pędzik z Komendy Miejskiej Policji w Kielcach.

Jak przekazał dyżurny GDDKiA w Kielcach policja wyznaczyła objazdy: dla pojazdów osobowych drogami lokalnymi, a dla pojazdów ciężarowych przez Mniów, Grzymałków, Rudę Strawczyńską i Kostomłoty w obu kierunkach. Utrudnienia mogą potrwać do godziny 22. Policja i służby apelują do kierowców o ostrożność i korzystanie z wyznaczonych tras alternatywnych.


Minister aktywów: sytuacja państwowych spółek to efekt działań poprzedników

Minister aktywów państwowych Jakub Jaworowski powiedział we wtorek, że sytuacja spółek z udziałem Skarbu Państwa, to efekt działań poprzedników. Jak dodał, jest determinacja, aby odbudować zaufanie inwestorów do spółek notowanych na giełdzie.

"To co dziś widzimy w wynikach spółek Skarbu Państwa jest efektem działań poprzedników. Większość zarządów została powołana w pierwszym, a nawet w drugim kwartale tego roku, a większość tych spółek notowała straty jeszcze w czwartym kwartale ubiegłego roku (...) Jest absolutnie ewidentne że wszelkie problemy, z którymi borykają się spółki Skarbu Państwa są efektem działań poprzedników" - powiedział szef MAP we wtorek na antenie TVP Info.

Według ministra, "zaufanie inwestorów do spółek notowanych na giełdzie spadło, inwestorzy stracili wiarę, że państwo może być racjonalnym właścicielem" dodając, że to "zaufanie było niszczone przez osiem lat i bardzo trudno je odbudować". "Ale mamy determinację, żeby je odbudować i z czasem odbudujemy to zaufanie" - oświadczył Jakub Jaworowski. Jak dodał, problemu nieprawidłowości w spółkach Skarbu Państwa nie rozwiąże prawo czy przygotowany przez MAP Kodeks Dobrych Praktyk. "Ale mamy pełną determinację, by wdrażać dobre praktyki i w kodeksie nakreślamy to, jak w ramach prawa powinny działać rady nadzorcze, jak powinny współpracować z zarządami, tak, żeby wszystko nie tylko było w zgodzi z prawem, ale i z dobrymi obyczajami" - stwierdził.


MŚ w pływaniu - brązowy medal polskiej sztafety 4x100 m

Polska męska sztafeta 4x100 m, w składzie: Kamil Sieradzki, Jakub Majerski, Ksawery Masiuk i Kacper Stokowki, zdobyła brązowy medal pływackich mistrzostw świata na krótkim basenie w Budapeszcie. Wygrali Amerykanie, którzy wynikiem 3.01,66 ustanowili rekord świata.

Polacy w porannych eliminacjach, w których zamiast Stokowskiego popłynął Piotr Ludwiczak, uzyskali czas 3.06,88. W finale osiągnęli 3.04,46. To najlepszy wynik w krajowych tabelach, w których do tej pory notowane były tylko sztafety klubowe. Ze srebrnymi medalistami Włochami przegrali zaledwie o 0,81 s.

W sumie pierwszego dnia budapeszteńskich mistrzostw padło siedem rekordów świata. Z Polaków wyróżnił się indywidualnie Stokowski, który dwukrotnie bił rekord kraju na 100 m st. grzbietowym i z trzecim czasem (49,20) awansował do finału.

Gruzja: W Tbilisi trzynasty wieczór z rzędu tysiące osób protestują przeciwko rządowi

Tysiące osób zgromadziły się we wtorkowy wieczór w stolicy Gruzji Tbilisi na antyrządowych demonstracjach. Protesty, które rozpoczęły się po zawieszeniu przez gruziński rząd rozmów o wstąpieniu kraju do UE, trwają już 13. dzień z rzędu.

Demonstranci zgromadzeni przed gruzińskim parlamentem powiewali unijnymi flagami i trzymali transparenty z antyrządowymi hasłami. Niedaleko parlamentu policja ustawiła armatki wodne, używane podczas rozpędzania poprzednich protestów.

"Każdego dnia po pracy przychodzimy tutaj. Chcemy, aby ten reżim się skończył – powiedziała AFP jedna z demonstrantek, 40-letnia Sofia, pracowniczka przemysłu lotniczego - Cała Gruzja, każde miasto, każda wieś, wszyscy chcą Unii Europejskiej, nie chcemy wracać do ZSRR".

Liban: Żołnierze oddali strzały ostrzegawcze do uzbrojonych ludzi na syryjskiej granicy

Armia Libanu poinformowała we wtorek wieczorem, że jej żołnierze oddali strzały ostrzegawcze do uzbrojonych intruzów, którzy usiłowali dostać się na teren kraju przekraczając syryjską granicę. Po salwie ostrzegawczej ludzie ci wrócili do Syrii.

Wcześniej we wtorek libańska partia socjalistyczna PSP zaapelowała do państwowych instytucji, by nie dopuściły do sytuacji, w której Liban stanie się schronieniem dla Syryjczyków związanych z reżimem obalonego prezydenta Baszara el-Asada.

PSP ostrzega w oświadczeniu, że przyjęcie osób odpowiedzialnych za liczne zbrodnie reżimu Asada może oznaczać dla Libanu niebezpieczne "prawne i polityczne reperkusje".

"NYT": obietnice Trumpa dotyczące zredukowania wydatków rządu o 2 bln dolarów są nierealne

Prezydent elekt Donald Trump obiecał w czasie kampanii wyborczej, że zredukuje wydatki administracji USA o 2 biliony dolarów, blisko jedną trzecią rocznego budżetu. "New York Times" obliczył, że obcięcie wszystkich opcjonalnych nakładów rządu niezwiązanych z obronnością nie wygeneruje nawet połowy takich oszczędności.

Dwie trzecie budżetu USA pochłaniają koszty związane z ubezpieczeniami społecznymi i ubezpieczeniami zdrowotnymi dla seniorów (Medicare), wydatkami na obronność i obsługą długu. Trump zapowiedział już w kampanii wyborczej, że nie ograniczy nakładów na te dwa pierwsze zobowiązania, należy też oczekiwać, że wydatki na zbrojenia wręcz wzrosną - pisze we wtorek "NYT".

W amerykańskim systemie wydatków publicznych istnieją opcjonalne wydatki administracji uruchamiane przez decyzje Kongresu w ramach rozdziału środków budżetowych. Jak podaje nowojorski dziennik, obcięcie wszystkich takich nakładów rządu niezwiązanych z obronnością - czyli środków na wszelkie służby porządkowe, transport, mieszkania, sprawy międzynarodowe, rolnictwo, energię, edukację, ochronę środowiska, opiekę nad weteranami armii i NASA - nie pozwolą na obcięcie wydatków nawet o 1 bln USD.


na zdjęciu: Założyciel i właściciel Grupy Polsat Zygmunt Solorz. fot. Radek Pietruszka/PAP

SW

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj11 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (11)

Inne tematy w dziale Polityka