BMW Krzysztofa Rutkowskiego zostało przyłapane na autostradzie. Ekskluzywny pojazd jechał środkiem drogi akurat wtedy, gdy w korku kierowcy przygotowali korytarz życia. Detektyw twierdzi, że nie było żadnego wypadku. Nie potwierdził też, czy prowadził BMW.
"Zorro" korytarzem życia
Do nagannego zdarzenia doszło na autostradzie A2 w ostatnich dniach. W czasie, gdy kierowcy po obu pasach drogi zrobili korytarz życia dla karetek i służb, w środku przejechał złoty BMW 7 z tablicą rejestracyjną E7 ZORRO. To pojazd należący do Krzysztofa Rutkowskiego. Kierowca pojazdu włączył jeszcze światła awaryjne - nie wiadomo po co.
- Dnia 5 grudnia 2024 w godzinach porannych na autostradzie A2 w kierunku Warszawy, bmw serii 7 o numerach rejestracyjnych E7 ZORRO, należące do Krzysztofa Rutkowskiego lub osoby z nim związanej, poruszało się korytarzem życia utworzonym w związku z kolizją/wypadkiem. Szlachta jedzie, plebs niech stoi w korku - komentował internauta "Bandyci drogowi", który codziennie rejestruje wykroczenia na drogach.
Rutkowski: Nie było żadnego wypadku
Rutkowski zabrał głos ws. przejazdu na A2. Celebryta zapewnił, że nie złamał przepisów. I nie siedział za kierownicą. - Jechaliśmy w czwartek do Warszawy. Ja byłem pasażerem samochodu. Zajmowałem się oczywiście pracą. Kierowca, który jechał, wjechał w tak zwaną lukę. To nie było na zasadzie, że my wjechaliśmy w korytarz życia. Bo tego korytarza życia nikt nie potrzebował, żeby coś takiego robić, ze względu na to, że nie było ani żadnego wypadku, ani kolizji, ani żadne wozy uprzywilejowane nie jechały w kierunku Warszawy. W związku z tym tu nie ma mowy o żadnym korytarzu życia - komentował w o2.pl.
- Ja nie wiem skąd ktoś przekazał taką informację. Na całym odcinku autostrady, kiedy my jechaliśmy w czwartek pomiędzy Łodzią a Warszawą nie było nawet kolizji, nie mówiąc o wypadku drogowym. Także stwierdzenie, że my wjechaliśmy w korytarz życia, jest błędnym stwierdzeniem, ponieważ takiej sytuacji nie było - dodał Rutkowski. Jak przekazał, ekipa jego patrolu pędziła w poszukiwaniu groźnego przestępcy, "króla Bitcoinów".
Specjalnie dla Krzysztofa Rutkowskiego i wszystkich kierowców, którzy nie rozumieją zasad panujących w ruchu drogowym w sytuacji, gdy tworzy się korytarz życia, przypominamy, czym on jest.
Dlaczego korytarz życia jest ważny?
Korytarz życia to specjalny sposób organizacji ruchu na drogach, który umożliwia szybkie i bezpieczne przejazdy pojazdów uprzywilejowanych, takich jak karetki, wozy strażackie czy radiowozy, w sytuacjach awaryjnych. Liczy się wtedy dosłownie każda sekunda. Korki utrudniają dotarcie do poszkodowanych przez ratowników medycznych.
Poza tym, korytarz życia utrudnia podejmowanie nagłych decyzji przez kierowców, którzy chcieliby uniknąć korka. Takich właśnie, jak przejazd BMW należącego do Krzysztofa Rutkowskiego na A2.
Jak działa korytarz życia?
- kierowcy na lewym pasie zjeżdżają maksymalnie w lewo, a kierowcy na pozostałych pasach zjeżdżają maksymalnie w prawo
- środek jezdni ma być wolny, by umożliwić przejazd pojazdów ratunkowych.
- formowanie korytarzu życia kierowcy zaczynają jeszcze, gdy nie widać pojazdów służb uprzywilejowanych
Zgodnie z polskim prawem (art. 9 Prawa o ruchu drogowym) stosowanie się do korytarza życia jest obowiązkowe. Zlekceważenie tego obowiązku może skutkować mandatem w wysokości do 500 zł oraz 6 punktami karnymi. W szczególnie rażących przypadkach, takich jak blokowanie przejazdu, kara może być zresztą wyższa.
GW
Inne tematy w dziale Rozmaitości