Rząd planuje wprowadzenie surowych regulacji dotyczących e-papierosów, w tym zakazu sprzedaży jednorazowych urządzeń oraz znaczących podwyżek akcyzy. Zmiany, które mają służyć ochronie zdrowia publicznego mogą jednak wywołać kontrowersje nie tylko w branży, ale także wśród wyborców i sympatyków politycznych.
E-papierosy na celowniku rządu
Według planów rządu, ceny płynów do e-papierosów mogą wzrosnąć nawet o 300% z powodu nowych stawek akcyzy. Dodatkowo, sprzedaż jednorazowych e-papierosów ma zostać całkowicie zakazana. Rząd argumentuje, że działania te są konieczne, aby ograniczyć dostępność tych produktów wśród młodzieży. Krytycy zauważają jednak, że takie zmiany mogą wywołać efekt odwrotny, przenosząc handel do szarej strefy i internetu.
Przedstawiciele branży ostrzegają, że tak drastyczne regulacje mogą wpłynąć nie tylko na konsumentów, ale także na przedsiębiorców, którzy będą zmuszeni ograniczyć działalność lub zamknąć firmy. Branża e-papierosów, zatrudniająca tysiące ludzi, obawia się, że straty dotkną nie tylko przedsiębiorców, ale także budżet państwa.
Jak głosują palacze?
Czy ewentualną zmiana na rynku wyrobów nikotynowych może mieć szerszy kontekst polityczny? Badania przeprowadzone przez pracownię Kantar wskazują, że użytkownicy e-papierosów to istotna grupa wyborców, z których większość popiera obecnie Koalicję Obywatelską. Gdyby w zeszłym roku głosowali wyłącznie użytkownicy e-papierosów, KO uzyskałaby 33,6% głosów – wynik, który pozwoliłby na samodzielne rządy. Dla porównania, na PiS zagłosowałoby zaledwie 16% z tej grupy, a kolejne miejsca zajęliby Trzecia Droga (11%) i Lewica (10,6%).
Obecny rząd podkreśla, że proponowane regulacje dotyczące e-papierosów, w tym zakaz sprzedaży jednorazowych urządzeń, wynikają z troski o zdrowie publiczne, zwłaszcza młodzieży. Działania te budzą jednak pytania o ich skuteczność w porównaniu z podejściem stosowanym w krajach takich jak Wielka Brytania czy Szwecja, gdzie nacisk kładzie się na edukację i promocję mniej szkodliwych alternatyw dla tradycyjnego palenia. Tego rodzaju strategie są tam postrzegane jako bardziej efektywne w długoterminowym ograniczaniu szkodliwości używek.
E-papierosy z internetu
Planowane zmiany na rynku e-papierosów mają oczywiste cele zdrowotne, ale ich wszystkie skutki trudno przewidzieć. Drakońsko wyższe ceny i zakaz sprzedaży jednorazowych urządzeń mogą prowadzić do wzrostu szarej strefy, a przez to mniejszych wpływów do budżetu. Zarabiać będą firmy z innych krajach, bo niekontrolowane zakupy przez internet będą kwitły jak nigdy wcześniej.
Branża e-papierosów apeluje o zrównoważone podejście, które uwzględni zarówno potrzeby zdrowia publicznego, jak i interesy konsumentów i przedsiębiorców.
- Rozporządzenie proponowane przez rząd wyeliminuje e-papierosy z polskich sklepów. Ich sprzedaż będzie nieopłacalna, biorąc pod uwagę, że w sieci i na czarnym rynku będą dostępne znacznie taniej. - mówi Maciej Powroźnik, Prezes Związku Pracodawców Branży Vapingowej.
Fot: Fot: PAP/Marcin Bielecki
Inne tematy w dziale Gospodarka