na zdjęciu: w kołku - prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, fot. Królowalodu (cropped by Julo), CC BY-SA 4.0, w tle: stadion Śląska Wrocław, fot. Marcin Kubiś, CC BY-SA 3.0
na zdjęciu: w kołku - prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, fot. Królowalodu (cropped by Julo), CC BY-SA 4.0, w tle: stadion Śląska Wrocław, fot. Marcin Kubiś, CC BY-SA 3.0

TYLKO U NAS. Kontrolerzy znów wparowali do wrocławskiego ratusza. Chodzi o Śląsk

Redakcja Redakcja Głos Regionów Obserwuj temat Obserwuj notkę 14
Ciemne chmury znowu zebrały się nad Wrocławiem. Niedawno do urzędu weszli agenci CBA, a teraz w ratuszu zawitali inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli. NIK zainteresował się przede wszystkim sprzedażą piłkarskiego Śląska Wrocław - pisze Marcin Torz.

Ciemne chmury nad Jackiem Sutrykiem. Nie pierwszy i nie ostatni raz

Napisać, że Jacek Sutryk ma ostatnio gorszy czas, to jak nic nie napisać. Kilka tygodni temu został zatrzymany przez agentów Centralnego Biura Antykorupcyjnego i usłyszał cztery kryminalne zarzuty w związku z aferą Collegium Humanum. Samorządowiec wciąż popierany przez Platformę Obywatelską miał – zdaniem prokuratury - kupić dyplom MBA i dzięki niemu wyłudzać pieniądze z rad nadzorczych, w których zasiadał.

Kurz jeszcze nie opadł, bo na jaw wciąż wychodzą nowe fakty i nowe nazwiska zamieszanych osób. A tymczasem Sutryk musi i jego ekipa musi zmierzyć się z nowym problemem. Do ratusza zawitali bowiem inspektorzy Najwyższej Izby Kontroli.


Próba sprzedaży Śląska Wrocław pod lupą kontrolerów

Jak się dowiedzieliśmy chodzi im o Śląsk Wrocław, a dokładnie to o „próbę” sprzedaży klubu. Dajemy cudzysłów, ponieważ z poważną transakcją nie miało to nic wspólnego. Przypomnijmy, że Śląsk był wyceniany na około 5 milionów złotych i taka cena zainteresowała niemiecką firmę Westminster. Rozmowy o zakupie trwały wiele miesięcy, a Niemcy (wraz z blisko współpracującym z nimi znanym menedżerem Cezarym Kucharskim) byli bardzo zdeterminowani. Poważnie podeszli do sprawy, mieli swój pomysł na rozwój klubu i bardzo liczyli, że przejmą Śląsk z rąk urzędników.

Przypomnijmy, że Śląsk należy w ponad 99 procentach do gminy Wrocław. W klubie zatrudniane są osoby po znajomości, marnotrawione są ogromne – liczone w milionach – pieniądze. Do niedawna kasę na klub nie łożyła nie tylko gmina, jako właściciel, ale np. ZOO czy Aquapark. Jednocześnie obecne władze nie potrafią wybudować nawet akademii dla młodych adeptów futbolu.


Upadek Śląska Wrocław pod rządami Jacka Sutryka

Śląsk przez działania Jacka Sutryka i spółki stał się pośmiewiskiem i kibice oraz zwykli wrocławianie bardzo liczyli, że uda się doprowadzić do zmiany właściciela na prywatnego. Jednak nagle okazało się, że zrobiono nową wycenę i w efekcie Śląsk nie kosztuje już kilku milionów złotych, a około 50. Westminster oczywiście wycofał się z rozmów i trudno im się dziwić. Oburzenia nie ukrywali kibice, ale nie tylko. Jak słyszymy sprawą zainteresował się NIK. - Cała procedura sprzedaży była dziwna, wątpliwości budzi wiele szczegółów – słyszymy od jednego z urzędników. - NIK poprosił o dokumenty, zadał bardzo szczegółowe pytania. Zobaczymy co z tego będzie, ale humory w ratuszu nie są najlepsze – dodaje nasz rozmówca.

Jutro (wtorek) postaramy się dowiedzieć więcej na ten temat. Pewne jest jedno: najbliższe miesiące nie będą spokojne dla Jacka Sutryka i jego ludzi.

Przypomnijmy, że obecnie Śląsk zajmuje ostatnie miejsce w Ekstraklasie, spisuje się fatalnie i tylko cud może sprawić, że nie spadnie do I ligi. Niebawem urząd ma też przekazać kolejne miliony na klub.

na zdjęciu: w kołku - prezydent Wrocławia Jacek Sutryk, fot. Królowalodu (cropped by Julo), CC BY-SA 4.0, w tle: stadion Śląska Wrocław, fot. Marcin Kubiś, CC BY-SA 3.0

Marcin Torz

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj14 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (14)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo