Prezydent USA Donald Trump i Miley Cyrus. Fot. EPA/THIBAULT CAMUS, CC0
Prezydent USA Donald Trump i Miley Cyrus. Fot. EPA/THIBAULT CAMUS, CC0

Gwiazdy były zrozpaczone zwycięstwem Trumpa. Teraz wycofują się ze swoich słów

Redakcja Redakcja USA Obserwuj temat Obserwuj notkę 35
Na przestrzeni ostatnich miesięcy wiele amerykańskich gwiazd obiecywało, że jeśli Donald Trump wygra wybory prezydenckie, ostatecznie zdecyduje się na opuszczenie kraju. W miesiąc po elekcji wygląda na to, że niewiele z tych obietnic zostanie spełnione.

Trump kontra celebryci 

Wygrana Donalda Trumpa w listopadowych wyborach prezydenckich w USA wywołała u jego przeciwników popłoch. Gwiazdy Hollywoodu, muzycy, prezenterzy telewizyjni i celebryci przez ostatnie miesiące zaciekle walczyli o to, by to Kamala Harris została 47. prezydentem USA, aktywnie zachęcając do głosowania na nią oraz wpłacając niebagatelne sumy na jej kampanię.

Wiele znanych osobistości w przeszłości deklarowało nawet, że w przypadku wygranej Trumpa opuści kraj – byli to między innymi Miley Cyrus, Barbra Streisand, Sharon Stone czy Cher. Ostatnia z tego grona twardo stała przy tym, że tym razem (taką samą deklarację złożyła w 2015 r.) opuści Stany Zjednoczone: "Poprzednim razem prawie dostałam wrzodu. Jeśli znowu wygra, kto wie? Tym razem wyjadę", mówiła w wywiadzie dla "The Guardian".


Gwiazdy robią sobie żarty 

Jak się jednak mają deklaracje gwiazd do rzeczywistości? Cóż, jak to zwykle bywa, większość obietnic nie miała tu pokrycia. Według doniesień mediów, plany zrealizowały choćby Ellen DeGeneres i Sophie Turner, które przeniosły się do Wielkiej Brytanii. Reszta celebrytów na temat swojej przeprowadzki albo milczy, albo tłumaczy się żartami.

"Mówimy rzeczy, których nie mamy na myśli"

Tak było w przypadku Miley Cyrus. Przy poprzedniej wygranej Donalda Trumpa, piosenkarka zadeklarowała wprost, że "wyprowadza się, jeśli to ma być jej prezydent". 

Później Cyrus wycofała się z obietnicy, poirytowana odpowiadając na złośliwe komentarze: "K***a, nie wyjeżdżam z kraju, to jakieś ignoranckie p*********e (...) Czy to ma znaczenie, gdzie mieszkam? Ponieważ gdzie by mnie nie było, mój j****y głos będzie słyszalny, zadbam o to". W wywiadzie dla "Vanity fair" sprostowała zaś, że nigdy nie zamierzała opuszczać kraju: "Wiem, że obiecałam wyjechać z kraju, jeśli zostanie prezydentem, ale wszyscy mówimy rzeczy, których nie mamy na myśli"...

Salonik

Prezydent USA Donald Trump i Miley Cyrus. Fot. EPA/THIBAULT CAMUS, CC0

Czytaj dalej:

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj35 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (35)

Inne tematy w dziale Polityka