Fot: Roksana Słupek w czasie zawodów triathlonowych na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. / TOLGA AKMEN PAP/EPA
Fot: Roksana Słupek w czasie zawodów triathlonowych na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. / TOLGA AKMEN PAP/EPA

Z roweru do biura: jak triathlon napędza sukces w biznesie

Redakcja Redakcja Sport Obserwuj notkę 3
Triathlon, jedna z najbardziej wymagających dyscyplin sportowych, cieszy się coraz większą popularnością wśród menadżerów wysokiego szczebla. Sport, który łączy wysiłek fizyczny, wytrwałość i dbałość o szczegóły, staje się nie tylko wyzwaniem sportowym, ale także narzędziem wspierającym rozwój kompetencji przydatnych w biznesie.

Pasja, która łączy

Przykładem synergii między światem biznesu a triathlonem są Paweł Jarski i Krzysztof Spyra. Paweł Jarski, założyciel i prezes Grupy Elemental Holding, pełni funkcję wiceprezesa Polskiego Związku Triathlonu. Jego zaangażowanie w rozwój tej dyscypliny w Polsce zaowocowało współpracą z Krzysztofem Spyrą, doświadczonym menedżerem i pasjonatem triathlonu. Ich pasja do triathlonu przerodziła się w relację zawodową – Spyra obecnie zasiada w zarządzie Elemental Holding, odpowiadając za kluczowe obszary strategiczne.

Na listach startowych największych imprez świata w triathlonie jak i w lokalnych zawodach można odnaleźć Krzysztofa Dreslera, wiceprezesa PKO BP, Tomasza Czechowicza, założyciela i dyrektora inwestycyjnego MCI Capital SA czy Stanisława Janowskiego, byłego prezesa Polsatu. Pasji do sportu nie można odmówić Arturowi Osuchowskiemu, członkowi zarządu ds. energetyki i transformacji energetycznej w Orlenie.

Osuchowski ścigał się w takich imprezach jak Super League Triathlon Poznań, startując w sztafecie z utytułowaną Agnieszką Jerzyk oraz legendarnym Chrisem McCormackiem z Australii. Jerzyk to dwukrotna olimpijka i mistrzyni świata U-23 w triathlonie, natomiast McCormack, znany jako “Macca”, to czterokrotny mistrz świata - w tym dwukrotny zwycięzca Ironman World Championship.

To przykład, że profesjonalni sportowcy także korzystają na takich relacjach, bo to wśród menadżerów i zarazem znajomych ze startów często odnajdują swoich biznesowych mentorów. Bo triathlon to bardzo demokratyczna dyscyplina sportu, gdzie w jednej linii startu mogą stanąć zawodowi mistrzowie świata z amatorami.  

Dlaczego triathlon przyciąga managerów?

- W zawodach triathlonowych startuje wielu managerów wysokiego szczebla - mówi w rozmowie z Salon24 Filip Szołowski, dyrektor sportowy Polskiego Związku Triathlonu.

- Myślę, że atrakcyjność tej dyscypliny wynika z kilku czynników. Po pierwsze, różnorodność: zarówno w zawodach, jak i w treningu. Mamy trzy różne dyscypliny, a do tego dochodzi trening ogólnorozwojowy, który jest niezwykle istotny. Po drugie, dbałość o szczegóły, co daje managerom dużą przewagę. Wielu z nich podchodzi do sportu bardzo profesjonalnie, wiedząc, że sukces, tak jak w biznesie, trzeba wywalczyć samemu. Możesz mieć najlepszy rower, ale on sam nie pojedzie. Na końcu wygrywa ten, kto wykonał więcej mądrej pracy - ocenia Szołowski. 

Kolejną ważną cechą jest świadomość procesu. Menadżerowie rozumieją, że sukces wymaga czasu, ciężkiej pracy i cierpliwości. Perspektywa nawet czteroletnich przygotowań ich nie przeraża. Wielu z nich trenuje od lat, stale szukając sposobów na poprawę. 

- Oczywiście, triathlon przez lata stał się również modny: jeden manager przyciąga kolejnych, a wspólne treningi często stają się miejscem powstawania nowych pomysłów, networkingu czy rozmów biznesowych - dodaje Szołowski. - Menadżerowie rozumieją, że dobra forma fizyczna przekłada się na ich sprawność intelektualną, efektywność oraz sposób, w jaki postrzegają ich klienci i podwładni.

Dyrektor sportowy Polskiego Związku Triathlonu dodaje, że dla samego środowiska triathlonowego w Polsce obecność top managerów to ogromna wartość, bo dzięki ich wiedzy i wsparciu biznesowemu możemy rozwijać systemy, które przynoszą efekty. Dowodem na takie wsparcie jest świetny występ Roksany Słupek na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu.

- Roksana wyrosła z programów dziecięcych, które kontynuujemy, wspierając młodych zawodników, sięgających dziś po medale na najważniejszych zawodach - opisuje Szołowski. 

Przypomnijmy, że Słupek zajęła 13. miejsce – najwyższe w historii polskiego triathlonu na igrzyskach. To wynik, który pokazuje, jak wsparcie biznesu i infrastruktury może przełożyć się na sukcesy sportowe. 

Medytacja na basenie

- Na basenie wszyscy są równi. Nie ważne, czym przyjechałeś i jak drogie ubrania zostawiłeś w szatni. Wchodzisz do wody w samych slipach i musisz udowodnić, na co Cię stać - mówi Jan Peńsko, przedsiębiorca i menadżer wielu utytułowanych sportowców, w tym medalistek Igrzysk Olimpijskich z Paryża: Aleksandry Mirosław (złoto) czy Klaudii Zwolińskiej (srebro), a także były zawodowy sportowiec.

- Pływanie to techniczna dyscyplina, wymagająca pokory i wytrwałości. Godzina w wodzie bez telefonu to rodzaj medytacji, który naprawdę poprawia wydajność w pracy. Triathlon otworzył mi drogę zawodową: moi klienci stali się moimi kolegami i doradcami, a te relacje trwają do dziś - tłumaczy Peńsko. 

Triathlon a biznes – wspólne wartości

Triathlon uczy wytrwałości, strategicznego myślenia i zarządzania czasem – cech, które są kluczowe również w biznesie. Menadżerowie, którzy angażują się w tę dyscyplinę, nie tylko podnoszą swoją sprawność fizyczną, ale także poprawiają zdolność do radzenia sobie ze stresem i efektywnego podejmowania decyzji.

Triathlon to więcej niż sport – to styl życia, który harmonijnie łączy pasję, pracę i wyzwania, inspirując do przekraczania własnych granic. Dzięki synergii biznesu i triathlonu, możliwe stało się nie tylko osiągnięcie świetnych wyników na arenie międzynarodowej, ale także budowanie długotrwałych relacji, które przynoszą korzyści obu stronom. 

Fot: Roksana Słupek w czasie zawodów triathlonowych na Igrzyskach Olimpijskich w Paryżu. / TOLGA AKMEN PAP/EPA

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj3 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (3)

Inne tematy w dziale Sport