Coraz bardziej napięta atmosfera u Martyniuków. Żona króla disco-polo nie wytrzymała

Redakcja Redakcja Celebryci Obserwuj temat Obserwuj notkę 6
Daniel Martyniuk, syn "króla disco-polo", od lat regularnie staje się niechlubnym bohaterem artykułów opisujących wszczynane przez niego afery. W ostatnią niedzielę publicznie zwyzywał nawet swojego ojca. Danuta Martyniuk postanowiła skomentować jego poczynania i z przykrością stwierdziła: "Daniel to narkoman i ćpun".

W ostatnich latach Daniel Martyniuk stał się postacią znacznie bardziej medialną niż jego ojciec. Jednak z zupełnie innych powodów. Syn "króla disco-polo" regularnie wszczyna awantury pod wpływem substancji odurzających, co nie umyka uwadze portali plotkarskich.

W ostatnią niedzielę jednak przeszedł sam siebie wrzucając do sieci filmik, na którym obraża własnego ojca. Zachowania Daniela ma już dość jego własna matka – Danuta Martyniuk postanowiła publicznie odnieść się do rozpętywanych przez niego afer i powiedziała, że jest on osobą bardzo głęboko zaburzoną. 


Matka Daniela Martyniuka mówi, jak jest 

– Daniel wszystko dostał od Zenka: dwa drogie samochody, Porsche i Mercedesa, mieszkanie dwupoziomowe, ponad 100 m kw., mąż daje mu pieniądze co miesiąc, robi za niego opłaty, bo przecież nie ma pieniędzy – Powiedziała Martyniuk o zachowaniu syna. Wyjawiła jednak, że mimo zapewnienia mu luksusowego życia, Daniel pozostaje niewdzięczny wobec niej oraz swojego ojca – "Nieraz wydzwaniał do nas lub rodziny po nocach, by do niego przyjechać, bo chodzi po ulicach i się boi. Był wtedy pod wpływem jakichś środków. Trudno się z tym pogodzić, ale trzeba to głośno powiedzieć. Daniel to narkoman i ćpun. Nie będę już owijać w bawełnę".  


Sytuacja w domu Martyniuków jest poważna 

Żona Zenka Martyniuka ze smutkiem stwierdziła, że jedynym ratunkiem dla Daniela jest wymuszenie na nim pójścia na odwyk oraz znalezienie pracy. W przeciwnym wypadku zamierza wytoczyć ciężkie działa i kompletnie odciąć się od syna.

– Teraz stawiamy mu ultimatów albo się pójdzie leczyć, albo się od niego całkowicie odcinamy i zrywamy kontakty. Nie będzie już wybaczania. Niech idzie na odwyk, do pracy, bo ostatnio na statkach lata temu pracował i sam zacznie o siebie dbać – stwierdziła Martyniuk. 

 

Fot. Daniel Martyniuk z partnerką/Instagram 

Salonik24

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj6 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (6)

Inne tematy w dziale Rozmaitości