Tak jak wiele innych polskich gwiazd, Mariola Bojarska-Ferenc nie może doczekać się wyborów prezydenckich. Znana z telewizji gimnastyczka ma nadzieję, że "tym razem" wybór Polaków okaże się "słuszny", to znaczy, taki jak ona by chciała. No cóż, do trzech razy sztuka...
"Wyznawczyni" Donalda Tuska i KO
Do grona gwiazd popierających kandydaturę Rafała Trzaskowskiego na prezydenta RP dołącza znana z "Pytania na śniadanie" i sportowej redakcji "Dziennika Telewizyjnego" Mariola Bojarska-Ferenc. Gimnastyczka, która od kilku lat jest oddaną wyznawczynią Donalda Tuska, wyjawiła właśnie, że nie może się doczekać zwycięstwa kandydata KO w przyszłorocznych wyborach. Bojarska-Ferenc w rozmowie z "Plejadą" podkreśliła ma nadzieję, że większa część Polaków również opowie się za Trzaskowskim, który ma być "tym słusznym" wyborem.
– Za chwilę czekają nas wybory prezydenckie. Miejmy nadzieję, że wybór Polaków tym razem będzie słuszny i zostanie wybrana właściwa osoba, której nie będziemy musieli się wstydzić. Moim prezydentem będzie pan Rafał Trzaskowski – powiedziała gimnastyczka.
Ma być prezydentem ktoś z KO i basta
Bojarska-Ferenc, która już rok temu agitowała fanów do popierania środowisk skupionych wokół Donalda Tuska – "dla nas, naszych dzieci i wnuków", jak powiedziała podczas marszu 4 czerwca – nie ukrywa, że to Trzaskowski dzięki obyciu na salonach i nienagannemu wizerunkowi jest jej faworytem, zagłosowałaby na każdego kandydata z ramienia KO.
– Nie wiem, kto będzie startował, czy to będzie Donald Tusk, czy to Rafał Trzaskowski. Z pewnością obaj panowie są godni bycia prezydentem – mówiła w wywiadzie dla "Kozaczka", gdy nie było jeszcze jasne, który z polityków zostanie wystawiony w wyborach.
Fot. Mariola Bojarska-Ferenc/Facebook
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości