Część fanów spisuje Antoniego Królikowskiego na straty – wszystko przez to, że aktor pojawił się na proteście "Tak dla edukacji, nie dla deprawacji". Jego poparcie dla sprawy nie spotkało się z entuzjazmem niektórych komentujących: "Lecisz w dół!" - zarzucają mu internauci.
Antoni Królikowski konserwatystą
Antoni Królikowski, aktor po wielu życiowych turbulencjach, często podkreśla swoją wewnętrzną przemianę. Syn Pawła Królikowskiego ma za sobą nieudane małżeństwo z Joanną Opozdą i w ciągu ostatnich lat wielokrotnie stawał się negatywnym bohaterem artykułów z portali plotkarskich. Dziś jednak, jak sam opowiadał, jest zupełnie innym człowiekiem – obecnie w życiu ważne są dla niego tradycyjne wartości, a wyraz temu aktor postanowił dać uczestnicząc w niedzielnym proteście "Tak dla edukacji, nie dla deprawacji".
W marszu, który miał miejsce na warszawskiej starówce, brały udział osoby opowiadające się przeciwko wprowadzeniu do szkół obowiązkowej edukacji seksualnej. Jedną z nich był właśnie Królikowski, który zamieścił na Instagramie nagranie, na którym wraz z innymi uczestnikami śpiewa "Rotę".
"Rota na Placu Zamkowym w trakcie protestu w obronie naszych dzieci przeciwko szkodliwym pomysłom w systemie edukacji" – relacjonował Królikowski.
Protest w Warszawie: internauci nie wierzą w przemianę Królikowskiego
Chociaż konserwatywnej części fanów Królikowskiego bardzo spodobała się jego deklaracja, nie brakowało osób wręcz zszokowanych zachowaniem ulubionego aktora. Komentujący nie ukrywali, że nie w smak są im poglądy artysty, a niektórzy wręcz zaczęli wróżyć mu upadek.
"No jestem pod wrażeniem chyba że to jakaś Pana prowokacja?"; "Oj Antek Antek pikujesz dół strasznie"; "Serio? Bo aż ciężko uwierzyć"; "Antoś serio? Coś ci nie pykło" – pisali zawiedzeni fani Królikowskiego. Aktorka Maja Hirsch skomentowała zachowanie swojego kolegi jedynie wymownym: "Acha...".
Salonik24
Inne tematy w dziale Rozmaitości
