Wystarczyło kilka dni bezwietrznych i zachmurzonych dni, żeby Niemcom zabrakło prądu. W kryzysowej sytuacji kolejny raz naszych sąsiadów uratowały elektrownie węglowe.
Niemcom zaczęło brakować prądu. Ciemna flauta zmorą fotowoltaiki i farm wiatrowych
Wszystko przez stan ciemnej flauty (niem. Daukenflaute), czyli stan atmosfery, podczas którego następuje kombinacja niskiej wietrzności i dużego zachmurzenia, co przekłada się na niską produkcję energii elektrycznej z fotowoltaiki i farm wiatrowych. To właśnie miało miejsce pomiędzy 4 a 14 listopada 2024 r. przełożyło się na znaczący wzrost europejskiej generacji energii elektrycznej z paliw kopalnych. W Niemczech odpowiadały one za 66 proc. wyprodukowanej energii elektrycznej i jest to wzrost o 29 pkt. proc. w porównaniu do średniego udziału w 2024r. Udział samych niesterowalnych źródeł (wiatr i fotowoltaika) w niemieckim miksie spadł z 43 proc. średniorocznie do zaledwie 15 proc. Jednocześnie gospodarka niemiecka, by zaspokoić swoje potrzeby energetyczne, musiała w tym czasie importować 1,9 TWh energii. Import pokrył więc 12 proc. całego zapotrzebowania Niemiec na energię elektryczną w tym okresie.
W Polsce udział źródeł niesterowalnych wynosił w tym okresie 6,7 proc. produkcji (w porównaniu do średniej generacji na poziomie 27 proc. w 2024 r.), jednak przełożyło się to na stosunkowo niewielki wzrost importu energii zza granicy w tym czasie (z 2 proc. do 3 proc. zapotrzebowania). Niższa generacja z fotowoltaiki i onshoru (w dużym skrócie wiatraków) przełożyła się jednak na konieczność skorzystania przez Polskie Sieci Energetyczne z rynku mocy, by uzupełnić braki.
Francja odporna na flautę
W zupełnie innej sytuacji podczas ciemnej flauty była gospodarka francuska. Ze względu na niski udział źródeł niesterowalnych (13 proc. generacji w ciągu roku) spadek generacji z tych źródeł wyniósł tylko 6 pkt. proc. Francja generuje co roku wysokie nadwyżki energii elektrycznej – od stycznia do połowy listopada 2024 r. eksportowała netto 80 TWh – 21 proc. zapotrzebowania i 17 proc. produkcji energii elektrycznej w tym okresie. W okresie 4-14 listopada także była ona eksporterem (18 proc. wyprodukowanej energii elektrycznej). Niskie zużycie paliw kopalnych we francuskim miksie energetycznym przełożyło się także na znacznie niższą intensywność emisji produkcji energii elektrycznej – między 40 a 60 gCO₂/kWh, podczas gdy w Niemczech było to 470-580 gCO₂/KWh, a w Polsce od 700 do 900 gCO₂/kWh.
Ciemna flauta jednym z największych wyzwań przy rozwijaniu energetyki
Bilansowanie systemu elektroenergetycznego w okresach ciemnej flauty to jeden z największych problemów wiążących się z wykorzystaniem fotowoltaiki i farm wiatrowych w budowie krajowych miksów energetycznych. Magazyny bateryjne, stabilizujące system w ramach rytmu dobowego, wymagałyby olbrzymich nakładów finansowych, aby zapewniać stabilną pracę systemu w takich sytuacjach. Średnie zapotrzebowanie na moc rezydualną w Niemczech w 2024 r. wynosiło 32 GW, a podczas okresu ostatniej czarnej flauty – 53 GW. Nawet zakładając spadek cen systemów magazynowania bateryjnego do 50 USD/kWh, koszt budowy bateryjnych mocy zapasowych na tak długi okres sięgałby 200-250 mld dolarów. Ciemna flauta wskazuje na znaczenie stabilnej, niskoemisyjnej generacji (elektrownie jądrowe, elektrownie wodne, biogazownie) oraz mocy dyspozycyjnych, które choć w przyszłości mogą używać neutralnych klimatycznie biometanu i zielonego wodoru, dziś zużywają głównie paliwa kopalne.
na zdjęciu: farmy wiatrowe, zdjęcie ilustracyjne. fot. CC0
TW
Inne tematy w dziale Polityka