We wtorek przed siedzibą Kancelarii Premiera odbył się protest pielęgniarek i położnych, które domagają się działań ograniczających skutki kryzysu kadrowego w ochronie zdrowia. Protestujące chcą bezpośrednich rozmów z premierem Donaldem Tuskiem. Na miejscu był reporter Salonu 24.
Protest pod Kancelarią Premiera. Salon24 był na miejscu
Przed siedzibą KPRM protestowały pielęgniarki i położne reprezentujące Ogólnopolski Związek Zawodowy Pielęgniarek i Położnych. Na miejscu było dużo przedstawicielek tego zawodu, a atmosfera była dość napięta.
Relacje z protestu zbierał reporter Salonu24, Mateusz Pacak. Pracownice służby zdrowia były niezadowolone z działań rządu ws. warunków pracy. Partie współtworzące koalicję rządową obiecywały przed wyborami zwiększenie finansowania systemu zdrowia, ale na obietnicach się skończyło.
Na proteście była m.in. Marcelina Zawisza z partii Razem. Posłanka gorąco wspierała obecne na zgromadzeniu kobiety. Powiedziała, że brak działań ws. poprawy sytuacji w służbie zdrowia to główny powód niewejścia jej ugrupowania do koalicji.
- Przed wyborami wszyscy wiedzieli, że trzeba zwiększyć nakłady na służbę zdrowia, po wyborach ta wiedza uleciała - powiedziała Salonowi24 posłanka Zawisza.
- Nie ma młodych pielęgniarek, które chcą przychodzić, bo nie chcą być traktowane w sposób niegodny. One się uczą, zdobywają doświadczenie, a potem nie dostają godnych pieniędzy. Jeżeli rząd tego nie zmieni, to pozostaje tylko wychodzić na ulice - dodała.
Protest pielęgniarek i położnych. Jakie mają żądania?
Protestujące pielęgniarki podkreśliły, że dotychczasowe rozmowy z ministrą zdrowia Izabelą Leszczyną nie przyniosły oczekiwanych efektów. W petycji, którą złożyły na ręce minister Marzeny Okły-Drewnowicz, domagają się m.in.:
- Podwyżek wynagrodzeń zgodnych z posiadanymi kwalifikacjami,
- Rozwiązania problemu zbyt małej liczby absolwentów pielęgniarstwa podejmujących pracę w publicznej ochronie zdrowia,
- Wprowadzenia zmian systemowych, które zapobiegną degradacji zawodu.
Kryzys kadrowy w polskiej służbie zdrowia
Protestujące zwróciły uwagę na rosnący średni wiek pielęgniarek i brak kadr. Symboliczną instalacją podczas protestu był pusty wózek inwalidzki i makiety pielęgniarek, które miały obrazować sytuację w 2030 roku, jeśli nie zostaną podjęte działania.
Obywatelski projekt ustawy o wynagrodzeniach pielęgniarek, wspierany przez związek, zakłada m.in. podwyżki dla części grup zawodowych. Ministerstwo Zdrowia odrzuciło jednak propozycje natychmiastowych zmian, proponując rozłożenie podwyżek na pięć lat. Pielęgniarki obawiają się, że projekt został "zamrożony" w Sejmie.
Premier nie wyszedł do protestujących
Premier nie wyszedł do protestujących, co liderka OZZPiP, Krystyna Ptok, skomentowała jako „nieeleganckie”. Minister Okła-Drewnowicz obiecała jednak przekazać petycję premierowi.
Pielęgniarki zapowiedziały, że będą kontynuować działania, aby ich postulaty zostały wysłuchane. Jak podkreślają, ich walka to nie tylko kwestia godnych zarobków, ale też poprawy jakości opieki zdrowotnej w Polsce.
MB
Fot. Protest pielęgniarek. Źródło: PAP/Tomasz Gzell
Inne tematy w dziale Społeczeństwo