Władimir Putin zatwierdził znowelizowaną doktrynę jądrową. Zgodnie z nią, "krytyczne zagrożenie" suwerenności i integralności terytorialnej Białorusi i Rosji od teraz stanowią pretekst do użycia broni jądrowej. Zbiega się to w czasie ze zgodą strony amerykańskiej na używanie pocisków dalekiego zasięgu ATACMS przez Ukrainę w głąb Rosji.
Nowa doktryna nuklearna Rosji
Prezydent Rosji Władimir Putin podpisał dekret o zmianach w doktrynie nuklearnej Moskwy. Zrobił to dokładnie w 1000 dni po rozpoczęciu zbrodniczej inwazji na Ukrainę. Zgodnie z jej zapisami, użycie broni jądrowej będzie uzasadnione w razie "agresji przeciwko Rosji i jej sojusznikom ze strony jakiegokolwiek państwa nieposiadającego broni jądrowej, wspieranego przez państwo posiadające broń jądrową". Drugim warunkiem wzmiankowanym w nowelizacji jest zakrojony na szeroką skalę atak powietrzny przy użyciu broni nieposiadającej broni jądrowej, w tym dronów.
- To sygnał, aby ostrzec te kraje przed konsekwencjami, jakie nastąpią, jeśli wezmą udział w ataku na nasz kraj przy użyciu jakichkolwiek środków, niekoniecznie tylko nuklearnych - mówił o założeniach koncepcji nowelizacji doktryny nuklearnej Dmitrij Pieskow we wrześniu.
Rakiety ATACMS mogą razić Rosję
Ukraina może przeprowadzić pierwsze ataki dalekiego zasięgu w nadchodzących dniach przy użyciu pocisków ATACMS, mających zasięg ok. 300 km. Na zmianę decyzji Joe Bidena, który dotąd nie wyrażał zgody na użycie amerykańskich rakiet, miało wpłynąć rozmieszczenie na froncie przez Rosję północnokoreańskich wojsk lądowych.
Decyzja Bidena oznacza zmianę polityki prowadzonej od początku wojny. W maju prezydent zgodził się na używanie amerykańskiej broni do uderzeń w regionach przygranicznych po rosyjskiej stronie granicy, ale nie dotyczyło to użycia ATACMS i innych pocisków o dalszym zasięgu. O taką zmianę od dawna zabiegali przedstawiciele Kijowa, lecz administracja dotąd wstrzymywała się z decyzją.
Fot. Pixabay
GW
Inne tematy w dziale Polityka