fot. Monday News
fot. Monday News

Pożar w sądach. Nowe propozycje rozwiązań w sprawach frankowych

Redakcja Redakcja Sądownictwo Obserwuj temat Obserwuj notkę 2
Ministerstwo Sprawiedliwości zapowiada walkę z zatorami frankowymi w sądach. Znamy szczegóły planowanych zmian prawa. Prawnicy nie do końca w to wierzą, że uda się ograniczyć liczbę nowych spraw.

Frankowicze i sądy - nowe rozwiązania prawne w walce z nadmiarem spraw

Trwają prace nad nowelizacją Kodeksu postępowania cywilnego żeby wyeliminować najważniejsze błędy i luki prawne. Niezależnie od tego powstaje projekt oddzielnej ustawy, która ma odciążyć sądy od sporów frankowych. Część rozwiązań ma mieć charakter dobrowolny, np. możliwość rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym czy możliwość skierowania do mediacji. Inne mają być obowiązkowe, np. rozpoznawanie apelacji w składzie jednego sędziego.

- Wskazane rozwiązania nie są nowymi. Rozpoznawanie apelacji w składzie jednego sędziego to słuszny środek, który usprawnia pracę sądu. W większości spraw jest już praktykowany. W szczególności uzasadnione jest rozpoznawanie apelacji od wyroków w sprawach frankowych w składzie jednego sędziego, ponieważ te sprawy nie są szczególnie zawiłe i skomplikowane. Ponadto, przepisy procedury cywilnej przewidują możliwość rozpoznania sprawy na posiedzeniu niejawnym, jeśli sąd uzna, że przeprowadzenie rozprawy nie jest konieczne. Skoro to rozwiązanie ma zostać wprowadzone jako fakultatywne, to nie sądzę, by miało jakiekolwiek znaczenie w praktyce – komentuje adwokat Milena Mocarska.

Zdaniem radcy prawnego Adriana Goski, rozwiązanie polegające na możliwości stosowania jakiejś instytucji procesu cywilnego, zamiast jej obligatoryjnego użycia, jest dość zachowawcze. Nie wiadomo, jak zachowają się sędziowie, czy będą z niej korzystali, czy też nie. Ekspert obawia się, że czas na testowanie tych instytucji w praktyce może nie doprowadzić do pożądanego skutku, tzn. rozładowania kolejek. To nie jest już czas na sprawdzanie tego, co ugasi ten pożar, a na zdecydowane stosowanie wszelkich środków, które są skuteczne.

Uproszczone apelacje i zachęty do ugód w sporach frankowych

Jak informuje resort sprawiedliwości, do przewidywanych rozwiązań należy także zniesienie ograniczeń związanych z korzystaniem z zarzutu potrącenia, co powinno ograniczyć liczbę nowych spraw. Istotne znaczenie będą też miały ułatwienia w zawieraniu ugód, w szczególności w ramach mediacji.

– Zniesienie ograniczeń w korzystaniu z zarzutu potrącenia rzeczywiście może przyczynić się do ograniczenia liczby nowych spraw. Banki będą mogły rozliczyć wzajemne roszczenia w ramach już toczących się postępowań, zamiast inicjować nowe procesy. To pozwoli na zmniejszenie liczby oddzielnych spraw sądowych, które obecnie są wynikiem dochodzenia roszczeń w odrębnych postępowaniach. Decydujące w tej kwestii będzie odpowiednie stosowanie przez sądy przepisów związanych z potrąceniem oraz dokładne wyliczenia wzajemnych roszczeń stron – analizuje adwokat Ryszard Kalisz, były minister spraw wewnętrznych i administracji.

W ocenie adwokat Mocarskiej, zmiana zasad dotyczących potrącenia nie będzie miała praktycznego wpływu na czas rozpoznania sprawy. Ekspertka nie wyobraża sobie, w jaki sposób na poziomie ustawodawczym miałoby zostać ułatwione zawieranie ugód w ramach mediacji. Praktyka pokazuje, że poszczególne banki mają określone programy ugód, w oparciu o które wyliczają, jakie porozumienie mogą zawrzeć z danym klientem i mediacja nie wpływa na zmianę stanowiska kredytodawcy. Decyzja o tym powoduje, że sprawa na kilka miesięcy jest zawieszona. W przypadku braku zawarcia ugody wraca do sądu i dalej czeka w kolejce na wyznaczenie rozprawy.

– Znaczenie ugód będzie raczej maleć. Frankowicze, mając świadomość korzystnych rozstrzygnięć sądowych, będą częściej wybierać taką drogę, która może przynieść większe korzyści, w tym zwrot nadpłat i odsetek. Nawet jeśli ugody mogą przyspieszyć zakończenie sporu, to przewaga ekonomiczna wyroków sądowych sprawia, że wielu kredytobiorców będzie unikało zawierania ugód, licząc na lepsze rozstrzygnięcia przed sądem – dodaje Ryszard Kalisz.

Zmiany, które mają odciążyć sądy i usprawnić postępowania frankowe

Ministerstwo Sprawiedliwości informuje, że rozważane są także zachęty dla banków do cofania apelacji i skarg kasacyjnych. Jest to o tyle istotne, że zarzuty zawarte w dużej części z nich zdezaktualizowały się na skutek orzecznictwa TSUE. Banki składają apelacje praktycznie we wszystkich sprawach, w których uzyskały niekorzystny wyrok. Jeśli zachętą do cofania apelacji będzie na przykład zwrot części uiszczonej opłaty, niektóre banki mogą z tego skorzystać.

- Cofnięcie apelacji powoduje w skutkach sytuację taką, jak gdyby nie została złożona, a zatem uprawomocnia się wyrok I instancji. Apelację można cofnąć do czasu jej rozpoznania, czyli do momentu wyroku w II instancji. To powoduje, że bank może zwlekać z tą decyzją do samego terminu rozprawy. A zatem nie stanowi to żadnej zachęty dla kredytodawców i nie niweluje zatorów. Można wprowadzić cezurę czasową, która w jakiś sposób zachęci banki do cofania apelacji szybciej, np. zwrot całej opłaty od apelacji, gdy jej cofnięcie nastąpi przed terminem rozprawy wyznaczonej przez sąd – mówi Adrian Goska.

Realnie rozładować zator może jedynie większa liczba orzeczników w sądach.

- Z perspektywy obecnej praktyki sądowej oraz tendencji orzeczniczej, można ostrożnie założyć, że liczba nowych spraw frankowych będzie stopniowo maleć, niezależnie od wprowadzonych zmian ustawowych. Orzecznictwo TSUE i Sądu Najwyższego ugruntowało linię rozstrzygnięć, co sprawia, że banki są coraz bardziej świadome ryzyka związanego z procesami, a kredytobiorcy – swoich praw. W konsekwencji, część banków może być bardziej skłonna do zawierania ugód, aby uniknąć długotrwałych postępowań – podsumowuje Ryszard Kalisz.

Tomasz Wypych

źródło zdjęcia: MondayNews


Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj2 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (2)

Inne tematy w dziale Społeczeństwo