fot. Wikipedia/Adrian Grycuk
fot. Wikipedia/Adrian Grycuk

Afera w TVP. Jeden z dyrektorów zatrudnił swoją partnerkę jako sekretarkę

Redakcja Redakcja Media Obserwuj temat Obserwuj notkę 76
Nepotyzm w TVP? Paweł Moskalewicz, od roku piastujący posadę dyrektora TVP Info, został oskarżony o zatrudnienie jako sekretarki swojej partnerki. Oskarżenia wysunął znany z reportażu "Dziewczyny z Dubaju" dziennikarz Piotr Krysiak. Moskalewicz broni się: "Kandydatka przeszła z powodzeniem całą procedurę rekrutacyjną w TVP" - zapewnia.

Dyrektor TVP Info zatrudnił swoją partnerkę jako osobistą sekretarkę

13 listopada Piotr Krysiak, dziennikarz znany przede wszystkim jako autor głośnego reportażu "Dziewczyny z Dubaju", opublikował na YouTube materiał ujawniający możliwą aferę z nepotyzmem w TVP Info. Reporter wyjawił, że piastujący posadę dyrektora TVP Info Paweł Moskalewicz zatrudnił swoją partnerkę jako osobistą sekretarkę. Do tego sowicie opłacaną, ponieważ według doniesień Krysiaka kobieta zarabiać ma niebagatelną sumę 11 tysięcy złotych miesięcznie.

Na instagramie w poście zatytułowanym "Familiada w Info" dziennikarz pisał: "Jeden z dyrektorów TVP zatrudnił sobie w stacji swoją... partnerkę. I chyba nikt nigdy nie wpadł na głupszy pomysł, bo choć w telewizji jest mnóstwo miejsc pracy, to »bystry« pracownik obsadził ją w roli swojej osobistej...  sekretarki z godziwą pensją. Nie, to nie żart. Na Woronicza jedni pokładają się ze śmiechu, a drudzy z wściekłości". Krysiak napisał także, że widział jak Moskalewicz i jego partnerka jechali razem autem, ale wysadził ją na pobliskim przystanku blisko siedziby głównej Telewizji Polskiej, żeby ich prywatną więź ukryć przed pracownikami firmy.

Moskalewicz: Kandydatka przeszła z powodzeniem całą procedurę rekrutacyjną w TVP

Przez kilka następnych dni sam zainteresowany nie udzielał komentarza w sprawie afery, a w oficjalnym komunikacie TVP stwierdzono jedynie, że "stacja nie posiada informacji o życiu prywatnym pracowników i współpracowników".

Gdy w końcu sprawa nabrała medialności, Moskalewicz zdecydował się sprostować doniesienia. Jak wyjaśnił, kobieta nie jest jego partnerką, a byłą partnerką (chociaż mają razem dziecko!) oraz przeszła z powodzeniem procedurę rekrutacyjną TVP.

"Wobec pojawiających się w mediach pełnych insynuacji doniesień oświadczam, że wbrew tym informacjom, osoba pełniąca funkcję mojej sekretarki, nie jest moją życiową partnerką. Owszem, wiele lat temu pozostawaliśmy w związku, którego owocem jest wspólna córka, lecz relacja ta została zakończona siedem lat temu. Kandydatka przeszła z powodzeniem całą procedurę rekrutacyjną w TVP, w tym rozmowę rekrutacyjną realizowaną przez specjalistów Biura Zarządzania Kapitałem Ludzkim, badającą jej kompetencje i przydatność na stanowisku sekretarki. Posiada ona wyższe wykształcenie oraz biegle posługuje się językami obcymi" – wyjaśnił Moskalewicz.

Dziennikarz przyznał jednak, że popełnił błąd, ponieważ powinien był "przewidzieć, że bezpośrednia zależność służbowa między nimi może budzić wątpliwości".

Oświadczenie TVP. "Podjęto decyzję o przerwaniu stosunku zależności służbowej"

 "Nie doszło do złamania wewnętrznych regulacji spółki w tym zakresie, a jedynie do naruszenia norm etycznych, w związku z czym podjęto decyzję o przerwaniu stosunku zależności służbowej i przydzieleniu pracowników do dwóch różnych jednostek organizacyjnych TVP" - czytamy w oświadczeniu TVP.

Na koniec zarząd TVP postanowił wbić jeszcze szpilę poprzednim władzom – według oświadczenia, stacja "robi wszystko, by wdrożyć w życie procedury zapobiegające występowaniu konfliktu interesów na Woronicza". "Poprzednim zarządom TVP nie udało się zbudować działu compliance, który obecnie jest na liście priorytetów Spółki. Kolejnym etapem będzie utworzenie, nieistniejącego wcześniej, zbioru regulacji dotyczących konfliktu interesów" – stwierdzono w piśmie.

"Cieszę się, że przyczyniłem się do tego, że pan dyrektor i była już sekretarka będą mogli już oficjalnie zjeżdżać autem do garażu razem. W końcu zima za rogiem" - skomentował Krysiak. To nie koniec sprawy. Zapowiedział, że do obu oświadczeń/sprostowań odniesie się wkrótce na swoim kanale, więc możemy spodziewać się "serialu" z prezesem TVP i jego sekretarką.

Salonik

Na zdjęciu siedziba programów informacyjnych TVP przy Warszawa, ul. Jana Pawła Woronicza 17, fot. Wikipedia/Adrian Grycuk

Udostępnij Udostępnij Lubię to! Skomentuj76 Obserwuj notkę

Komentarze

Pokaż komentarze (76)

Inne tematy w dziale Kultura