Debata na temat zmian organizacji samorządu terytorialnego
Tomasz Szymański zaznaczył w swoim wystąpieniu, że od wielu lat trwa debata, co dalej z tzw. gminami obwarzankowymi okalającymi miasta centrotwórcze, co z usługami, które są realizowane na rzecz tych społeczności. - Nasze otoczenie się zmienia, spotykamy się choćby z problemem depopulacji. W MSWiA, w komisji wspólnej rządu i samorządu terytorialnego, w Ministerstwie Rozwoju Regionalnego trwają dyskusje nad przyszłością samorządu, miastami zagrożonymi, strukturą miast na prawach powiatu - powiedział wiceminister SWiA.
- Nie ma gotowych rozwiązań, ale po to jest działalność naukowa NIST, żeby tu ścierały się poglądy, bo inne są interesy miast, a inne gmin. Za wcześnie mówić o podziałach, czy mapach administracyjnych. Wsłuchujemy się w głos ekspertów i samorządów. Debaty takie jak ta w NIST w Łodzi mają dać nam odpowiedzi na niektóre z pytań - powiedział minister.
- Obecnie mamy dwie takie metropolie, Górnośląsko-Zagłębiowską, a także Metropolię Pomorską. Tutaj trwają prace koncepcyjne, jesteśmy obecnie na etapie daleko idących konsultacji. W sprawie tych metropolii decyzje będą szybko, natomiast jesteśmy również na etapie dyskusji na temat monocentrycznych układów metropolitalnych, takich jak Łódź - wyjaśnił Tomasz Szymański.
Zdaniem ministra propozycje zmian organizacji samorządu terytorialnego w Polsce mogą pojawić się jeszcze w tej kadencji.
Obecnie w Polsce funkcjonuje 16 województw, co jest wynikiem reformy administracyjnej z 1999 roku. W tamtym czasie zmniejszono liczbę województw z 49, aby zwiększyć ich znaczenie gospodarcze i administracyjne oraz ułatwić zarządzanie regionami.
Obecny podział administracyjny kraju - za i przeciw
Powszechnie uważa się, że 16 województw umożliwia centralizację kluczowych funkcji administracyjnych i lepsze planowanie strategiczne, a obecny podział, po dwóch dekadach funkcjonowania ma już ugruntowane struktury. Tworzenie nowych województw wiązałoby się z kosztami administracyjnymi, związanymi z budową nowych urzędów czy zatrudnieniem dodatkowych pracowników. Z kolei zmniejszenie liczby województw mogłoby uprościć zarządzanie i poprawić koordynację działań na poziomie ogólnokrajowym, ale nie do końca odpowiadałoby potrzebom mieszkańców.
Podsumowując, obecny podział administracyjny kraju jest kompromisem, ale ma swoje mankamenty. Niektóre regiony czują się bowiem niedoreprezentowane, co może uzasadniać debatę na temat korekt w podziale terytorialnym. Rozważania nad jego zmianą musiałyby uwzględniać nie tylko potrzeby administracyjne, lecz także koszty i potencjalne korzyści dla mieszkańców.
ja
Zdjęcie: Niektóre regiony, np. Podhale, uważają, że obecny podział administracyjny kraju nie oddaje ich potrzeb, fot. Pixabay
Czytaj także:
Komentarze
Pokaż komentarze (58)