Od kilku miesięcy w sieci prawdziwą plagą stały się imitacje głosów znanych osób wykonane techniką AI. Częstą ofiarą oszustów pada w ostatnim czasie nieżyjący od 3 lat Tomasz Knapik – głos lektora jest bezprawnie wykorzystywany choćby w reklamach. Protestuje przeciwko temu jego syn, Maciej Knapik z TVN24: - Fałszerstwo i podróbka, karygodne - mówi.
Sztuczna inteligencja używana w celach manipulacji
Wraz z wprowadzeniem na rynek ogólnodostępnych modeli sztucznej inteligencji zdolnych generować sztuczne głosy, w sieci aż zaroiło się od materiałów, w których (często nieżyjące już) znane osoby "mówią" przygotowane przez fałszerzy kwestie.
Wystarczy wspomnieć o niedawnej aferze z krakowskim Radiem OFF, które w absolutnie karygodny sposób postanowiło "ożywić" w ten sposób Wisławę Szymborską. Ofiarą takich oszustw pada również zmarły w 2021 r. Tomasz Knapik. Nieprawdziwy głos słynnego lektora internauci mogą ostatnio usłyszeć w reklamach, śmiesznych filmikach czy nawet spotach. Wyjątkowo oburzony jest tym jego syn, Maciej Knapik.
W rozmowie z "Faktem" dziennikarz TVN24 zaznaczył, że nawet zapytany o zgodę na wykorzystanie głosu jego ojca, stanowczo by odmówił. Według Macieja Knapika, syntezatory AI wprost okradają go z jego własnego głosu i stanowią jedynie jego "podróbkę".
Maciej Knapik sprzeciwia się wykorzystywaniu głosu ojca
– Oczywiście, że bym się na coś takiego nie zgodził. Co tu dużo mówić, jest to fałszerstwo i podróbka. Wiem, że mój ojciec też nie zgodziłby się, żeby jego głos był w ten sposób wykorzystany – zaznaczył oburzony.
Syn sławnego lektora zwrócił również uwagę na to, jak wykorzystanie głosu przez AI może być wykorzystane w niecnych celach - wirtualny "Tomasz Knapik" w ten sposób może choćby przekonywać nieświadomych internautów do głosowania na jakiegoś polityka, lub reklamować oszustwa.
– Taki głos może być wykorzystany do różnych celów. Nie wiem, kto, do czego i jak to może wykorzystać. Nie chcę tego nikomu podpowiadać i nie chciałbym, żeby tak się działo. (...) My nie jesteśmy w stanie kontrolować wszystkich treści w sieci. Poza tym wykorzystywanie wizerunku osób zmarłych, czy też ich głosu, nawet niewytworzonego przez sztuczną inteligencję, tylko zwyczajnie nagranego, bez konsultacji z rodziną i solidnego porozumienia ze spadkobiercami, wydaje mi się czymś podłym - określił.
Maciej Knapik jest w swoich postanowieniach stanowczy i podkreśla, że gdy napotka się na wykorzystywanie w ten sposób głosu jego ojca, jest nawet gotowy wejść na drogę sądową z właścicielem modelu AI.
– Przypuszczam, że w ostateczności bym poszedł do sądu, jeżeli ktoś by wykorzystał głos taty czy jego wizerunek bez mojej wiedzy. To już samo w sobie jest karygodne. Oczywiście rozważyłbym drogę sądową i chciałbym ukarania takiej osoby, a przede wszystkim zlikwidowania takiej publikacji – powiedział reporter TVN24.
Fot. Śp. Tomasz Knapik/YouTube
Salonik24
Inne tematy w dziale Kultura