Blisko 400 gmin w kraju wciąż pobiera opłaty za psa. W tym roku maksymalna opłata została ustalona na poziomie 173,57 zł rocznie, w przyszłym roku ma wzrosnąć. Wielu mieszkańców unika płacenia podatku za psa, więc gminy z tego tytułu mają niskie wpływy. Politycy uznali, że pora skończyć z tą fikcją.
Projekt zmian dot. m.in. podatków lokalnych w Sejmie
Pierwsze czytanie rządowego projektu ustawy o zmianie ustawy o podatku rolnym, ustawy o podatkach i opłatach lokalnych oraz ustawy o opłacie skarbowej odbyło się na początku listopada na posiedzeniu plenarnym Sejmu. Tego samego dnia rozpatrzyła go Komisja Finansów Publicznych. Komisja przyjęła projekt, wprowadzając do niego poprawki zgłoszone przez sejmowych legislatorów oraz poprawki doprecyzowujące przepisy, zwłaszcza dotyczące opłat za silosy rolnicze czy garaże.
Okazuje się jednak, że podatki lokalne, w tym m.in. opłata za psa, czy opłata miejscowa, wymagają bardziej gruntownych zmian i że takie prace, we współpracy z Ministerstwem Finansów mają rozpocząć się w grudniu tego roku. Cały projekt ustawy ma być gotowy w pierwszym kwartale przyszłego roku.
Jak informuje portalsamorzadowy.pl poseł Trzeciej Drogi Polski 2050 Bartosz Romowicz zapowiedział wniesienie projektu ustawy znoszącej podatek od psa. Janusz Kowalski z PiS zapowiedział, że jeśli projekt Romowicza nie wpłynie do Sejmu, to klub złoży swoją propozycję w tej sprawie. Potwierdził to inny poseł PiS Henryk Kowalczyk.
Projekt ustawy likwidującej podatek od psa
W tej chwili opłaty za psa pobiera blisko 400 gmin. Wysokość stawki podatku leży w gestii gminy. W 2024 r. maksymalna stawka opłaty została ustalona na poziomie 173,57 zł od jednego psa. W przyszłym roku będzie to już 178,26 zł za jedno zwierzę. Łączna wartość tej daniny w skali kraju wynosi zaledwie 3,9 mln zł, ponieważ większość samorządów w kraju nie pobiera opłaty za psa, albo wyznacza symboliczne kwoty, np. w Krakowie jest to 36 zł. Za nieuiszczenie podatku od psa można otrzymać karę finansową. W 2024 roku gmina ma prawo nałożyć na osobę uchylającą się od zapłaty takiego podatku grzywnę w wysokości 500 złotych.
Poznań, Warszawa czy Gdynia już dawno temu zrezygnowały z pobierania takiej opłaty. Główny powód jest taki, że mieszkańcy i tak nie płacili, a niskie wpływy do budżetu oraz niska ściągalność opłaty przez organy egzekucyjne były kompletnie nieopłacalne w porównaniu z kosztami prowadzonych w tym zakresie postępowań podatkowych oraz egzekucyjnych. Czyli po prostu gminy zamiast na tym zyskać, tylko do tego dokładały.
Warto dodać, że ustawowo z opłaty zwolnione są osoby w zaawansowanym stopniu niepełnosprawności oraz wszyscy po 65. roku życia - jeśli samodzielnie prowadzą gospodarstwo domowe. Zwolniony od opłaty jest także personel przedstawicielstw dyplomatycznych i urzędów konsularnych. W niektórych przypadkach gminy zwalniają od płacenia podatku także właścicieli psów wziętych ze schroniska czy takich, które przeszły zabieg kastracji lub sterylizacji.
Nowy obowiązek dla właścicieli psów
W Polsce jest ponad 8 milionów psów. Polacy są obecnie największymi psiarzami w Europie. Gospodarstwa domowe z przynajmniej jednym psem stanowią aż 49 proc. (np. w Hiszpanii jest to 27 proc., w Niemczech 21 proc., we Francji 20 proc.). Statystycznie jeden pies przypada na 5 osób. W naszych domach jest popularnych kundelków i mieszańców, które stanowią prawie 60 proc. wszystkich psów w Polsce. Najpopularniejszą rasą czworonożnego przyjaciela w Polsce jest owczarek niemiecki. Szacuje się, że niecały 1 mln psów i kotów jest bezdomnych.
Zgodnie z projektowaną ustawą autorstwa Ministerstwa Rolnictwa i Rozwoju Wsi o Krajowym Rejestrze Oznakowanych Psów i Kotów (KROPiK) właściciele psów będą musieli je zarejestrować w centralnej ewidencji. Obowiązek znakowania i rejestracji obejmie wszystkie psy urodzone po dniu, w którym zacznie działać KROPiK, oraz psy i koty, w tym urodzone przed tym dniem, jeżeli są wprowadzane do obrotu lub zostały przyjęte do schroniska dla zwierząt albo są w tym schronisku utrzymywane.
Rejestr ma gromadzić podstawowe dane, które umożliwić mają zarówno identyfikację zarejestrowanego psa lub kota, jak i dane ich właściciela. Rejestracji psa lub kota do systemu, zmiany lub uzupełnienia danych w KROPiK będzie mógł dokonać lekarz weterynarii wpisany do ewidencji prowadzonej przez Krajową Radę Lekarsko-Weterynaryjną. Koszt oznakowania, rejestracji lub zmiany danych w KROPiK pokryje właściciel zwierzęcia. Szczegóły dotyczące maksymalnej kwoty za takie usługi ustali minister rolnictwa. Za brak rejestracji będzie groziła grzywna.
Bezpłatny dostęp do KROPiK będą miały gminy, policja, straż gminna (miejska), prokuratura, sądy oraz Inspekcja Weterynaryjna i podmioty prowadzące schroniska. Dzięki temu w przypadku znalezienia bezdomnego psa służby z łatwością odnajdą właściciela zwierzęcia, jeśli oczywiście zwierzę będzie zarejestrowane, gdyż minie kilkanaście lat zanim wszystkie psy będą podlegać temu obowiązkowi.
Obecnie istnieje kilka baz danych psów, które mają zarejestrowane chipy, i nie są one ze sobą zintegrowane. Średni koszt identyfikacji i rejestracji psa w Polsce wynosi ok. 53 zł w miastach poniżej 20 tys. mieszkańców, ok. 66 zł w miastach liczących 20–100 tys. mieszkańców i ok. 85 zł w miastach powyżej 100 tys. osób. Chip w skórze psa może odczytać weterynarz.
ja
Zdjęcie ilustracyjne, fot. Canva
Czytaj także:
Inne tematy w dziale Społeczeństwo